Kalendarz Formuły 1 w sezonie 2016

Po posiedzeniu Światowej Rady Sportów Motorowych FIA w Paryżu opublikowano kalendarz Formuły 1 na sezon 2016. Różni się on w wielu miejscach od tego, jaki został podany do wiadomości w lipcu. Nie jest już tak skondensowany.

Pierwsza wersja kalendarza (Szczegóły) podobała mi się. Układ był skondensowany, logiczna kolejność wyścigów, aby nie było długich podróży, ale jak widać wiele rożnych stron chciało zmian. I po ich wprowadzeniu układ został zaburzony.

Sezon jednak rozpocznie się w połowie marca, a nie na początku kwietnia. To przyśpieszy nam testy i wymusi na zespołach przyśpieszenie prac nad nowymi bolidami.

Kalendarz Formuły 1 na sezon 2016

Przy GP Europy na nowym torze ulicznym w Baku jest gwiazdka. W ten sam weekend odbywa się dwudziestoczterogodzinny wyścig w LeMans. Gwiazdka oznacza, że start wyścigu w Baku ma nie pokrywać się z finiszem LeMans. Są trzy godziny różnicy miedzy Europą, a Azerbejdżanem. Finisz LeMans jest o 15:00. Wyścig nie może rozpocząć się po tej godzinie, bo jest zbyt małą różnica do zachodu Słońca nad Baku. Dlatego prawdopodobnie rozpocznie się o 14:00-15:00 czasu lokalnego, czyli o 11:00-12:00 czasu europejskiego. Poza tym jest dziewięć godzin różnicy między Kanadą i Baku. Zapowiada się spory wysiłek związany ze zmianą czasu.

Kolizja tych terminów oznacza, ze kierowcy F1 nie będą mogli wystartować w tym wyścigu, na czym straci Nico Hulkenberg. LeMans straci również bardzo medialnie. Ten wyścig nie potrafi się przebić do ogólno-sportowych mediów. A teraz dodatkowo nowy wyścig F1 odbierze im sporo zainteresowania.

Co ciekawe termin GP Wielkiej Brytanii po raz kolejny jest bardzo niefortunny. Pokrywa się czasowo z finałem mężczyzn Wimbledonu. A wieczorem tego samego dnia jest finał piłkarskiego Euro 2016. Odbije się to na frekwencji i oglądalności.

Organizatorzy GP Singapuru nie chcieli zgodzić się na organizację GP Malezję tydzień później. Bernie Ecclestone zastanawiał się, jak to zmienić. Było kilka pomysłów. Stanęło na tym, że zrobił miedzy tymi wyścigami dwa tygodnie przerwy, czym na pewno zezłościł obydwu promotorów. Malezja miała plan, aby skorzystać na popularności wyścigu w Singapurze i mając swój wyścig tydzień później skusić wielu kibiców do wydłużenia pobytu w tej okolicy i wizyty w Malezji. Gdzie bilety na wyścig są dużo tańsze, podobnie jak hotele itp. Singapur się tego bał, po turyści z zagranicy mogliby wybrać dużo tańszą Malezję. Przy dwóch tygodniach przerwy zagraniczni kibice będą musieli wybrać jeden z tych wyścigów, co odbije się na frekwencji na obu torach.

W kalendarzu pojawiła się oczekiwana przez zespoły czterotygodniowa przerwa wakacyjna w sierpniu. Przez to wyścigi w Europie w lipcu są sparowane ze sobą. Będzie to miał odmiana po obecnym sezonie, gdy w wakacje było bardzo mało emocji związanych z F1.

Patrząc na ostatnie lata, to można spodziewać się jeszcze jakiś drobnych zmian w tym układzie. W grudniu kalendarz zostanie zatwierdzony ostatecznie.