Jedną z najciekawszych zmian w regulaminie technicznym na sezon 2014 będzie sztywny limit 100 kg paliwa na wyścig. Nie będzie można użyć go więcej, będzie to ściśle monitorowane przez przepływomierz paliwa. To będzie potężne wyzwanie dla kierowców i konstruktorów. Przy okazji warto zwrócić uwagę na jeden ważny fakt: zużycie paliwa zmienia się w zależności od charakteru toru. A, jak dodamy do tego ograniczenia w zmienianiu przełożeń skrzyń biegów, to okazuje się, że to limit paliwa będzie największym wyzwaniem za rok.
Zużycie paliwa jest różne w zależności od toru. Jedne obiekty są bardziej wymagające, a inne mniej. Mieści się to w granicach od około 135 kg do 160 kg na wyścig. Poza skalą jest oczywiście krótszy wyścig w Monaco – około 120 kg. Jak widać, te liczby różnią się dość sporo od siebie. Co jeszcze utrudnia pracę projektantom i jazdę kierowcom. Obecnie bolidy muszą mieć spore baki o wielkości największego zużycia w sezonie. Po wprowadzeniu w 2010 roku zakazu tankowania samochodu zostały przez to wydłużone, bo bak zajmuje sporo miejsca. W nowych konstrukcjach będzie on zajmował mniej miejsca. Mniej paliwa na starcie oznacza, że bolid z prawie pustym bakiem w kwalifikacjach i pełnym w wyścigu będzie miał bardziej zbliżoną charakterystykę niż teraz (ale tylko w teorii o tym dalej). Widać obecnie w F1, że układ sił potrafi się zmieniać z kwalifikacji do wyścigu. A to głównie przez paliwo. Niektóre bolidy lepiej radzą sobie z dużą wagą, inne wolą mieć prawie pusty bak. Przykładowo Mercedes im lżejszy bolid tym prowadzi się lepiej. A Ferrari odwrotnie.
Nowe silniki V6 Turbo razem z systemem ERS (motor Mercedesa po lewej) mogą i powinny mieć więcej mocy od obecnych jednostek. To spowoduje większe tempo w kwalifikacjach. Czasy okrążeń mogą się nawet polepszyć. I to mimo ograniczeń w aerodynamice i wyraźnemu wzrostowi minimalnej wagi bolidu. Natomiast w wyścigu sytuacja będzie wyglądać inaczej. Bolidy będą lżejsze, bo będzie trzeba o około 50 kg mniej paliwa niż teraz. Ale i silniki będą przestawione w inny tryb pracy i kierowcy będą musieć inaczej jeździć, inaczej operować gazem. Wszystko po to aby zmieścić się w limicie 100 kg paliwa. To może spowodować wyrównane tempo wyścigowe, niż kwalifikacyjne. Bo przeważnie jest tak, że większa mocno oznacza większe zużycie paliwa. Więc kto dzięki silnikowi zdominuje kwalifikacje, ten w wyścigu nie będzie mógł jechać na 100%.
Sztywny limit 100 kg paliwa bardzo poprawia wizerunek F1. Spowoduje spadek zużycia paliwa o około 1/3 w stosunku do obecnych liczb. A moc jednostek będzie podobna, albo nawet większa. Co będzie znakomitą sprawą. Taka sama moc przy znacznie mniejszym zużyciu paliwa. To się przyda przy pracach rozwojowych dla silników używanych w zwykłych samochodach. Wreszcie coś istotnego może dać F1 do drogowych konstrukcji. A to oznacza większe zainteresowanie koncernów, co widać już po powrocie Hondy od 2015 roku.
Limit 100 kg paliwa będzie decydującym czynnikiem dla projektu silnika. Producenci zwykle robili maksymalnie wydajny, mocny silnik, który wytrzyma tyle ile potrzeba dystansu, a potem będzie do wyrzucenia. Teraz trzeba zrobić taki silnik, który przy ograniczonym dopływie paliwa da największą moc.
Za rok będziemy mieć również stałe ustawienia przełożeń skrzyni biegów na cały sezon. Będzie je można zmienić raz w ciągu sezonu. Jak się można spodziewać, większość zespołów dokona tej zmiany po Monaco. To też spowoduje, że silniki będą pracować na podobnych ustawieniach cały sezon. A, jak wspominałem wcześniej zużycie paliwa jest różne w zależności od toru. Przykładowo Monza, tor gdzie przełożenia powinny być długie i tym samym zużycie paliwa nieco mniejsze, bo przyśpieszeń nie ma dużo. Nikt nie będzie miał tak ustawionej skrzyni biegów. Bo w przeważającej liczbie torów, trzeba postawić na szybsze przełożenia. Więc na Monzy zużycie będzie większe. Ktoś może sobie strzelić w kolano złymi ustawieniami skrzyni biegów. To może zepsuć cały sezon. Prace nad optymalną konfiguracją są ekstremalnie ważne.
Limit paliwa obowiązuje w motocyklowej klasie Moto GP. Wprowadzono go w 2004 roku i wynosił 26 litrów paliwa na wyścig. Potem był systematycznie obniżany do 21 litrów obecnie. A za rok znowu zostanie zmniejszeniu do 20 litrów. Coś takiego może się stać w F1. Jeśli nie będzie problemów z paliwem, to FIA może pomyśleć o zmniejszeniu limitu za kilka lat.
Obecne silniki są prawie identyczne pod względem mocy i zużycia paliwa. Mówi się, że Mercedes jest najmocniej, a Renault najoszczędniejsze. Ale te różnice są niewielkie. Za rok wszystko wywróci się do góry nogami. Plotki jakie dochodzą do mediów sugerują, ze wszyscy mają problem z niezawodnością nowych silników. Mercedes ma najwięcej mocy, a Ferrari nie radzi sobie z limitem paliwa. Ale to tylko plotki, dopóki nie wyjadą na tor, to niczego nie można być pewnym.
Jednego możemy być pewni. Tak, jak w tym roku ciągle w użyciu było słowo opony przez połowę sezonu. Tak za rok będzie w użyciu słowo paliwo. Limit 100 kg paliwa na wyścig spowoduje ból głowy u wielu projektantów i kierowców. A kierowcy będą narzekać, że nie mogą jeździć na 100% przez oszczędzanie paliwa. Oby Pirelli zrobiło bardziej wytrzymałe opony, bo kierowcy nie będą przestawać narzekać. Chyba, że ktoś wpadnie na niecodzienny pomysł i będzie mowa o tym nowym wynalazku, jak w 2009 roku wiele osób dowiedziała się co to jest dyfuzor. Co by nie było zapowiada się bardzo interesujący sezon.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: