Bardzo mnie dzisiaj rozczarowała FIA. W czasie obrad grupy technicznej doprecyzowany kilka szczegółów regulaminu technicznego na 2014 rok. I teraz te zmiany nie są już rewolucyjne. Po pierwsze uściślono regulamin dotyczących układów związanych z przeniesieniem napędu, żeby zmniejszyć koszty rozwoju. To akurat było do przewidzenia. Uściśli regulamin i nie będzie trzeba zamrażać rozwoju, bo nie będzie czego rozwijać.
Ale za to zupełnie zmienili regulamin dotyczący aerodynamiki na 2014 rok. Miały być ogromne ograniczenia, spadek znaczenia aerodynamiki na rzecz przyczepności mechanicznej. Kierowcy mieliby więcej okazji do wykazania, się bo samochody nie byłyby aż tak przyczepne. Pisałem o tym w specjalnym wpisie TUTAJ. Ale teraz zupełnie porzucono te zmiany i aerodynamika pozostania taka, jak w tym sezonie. A to oznacza, że np. DRS który miał być rozwiązaniem tymczasowym (bo ograniczenie aerodynamiki w 2014 roku, umożliwiłoby jechanie blisko za innym kierowcą) dalej będzie w F1. A to jest sztuczna metoda wyprzedzania.
Te zmiany w regulaminie są jakby specjalnie skrojone pod Red Bulla. Oni opierają się na aerodynamice. Newey dalej będzie miał z czym kombinować. Ale z drugiej strony takie same regulacje dotyczące aerodynamiki sprawią, że nowy silnik i układ napędowy zrobi różnicę. Zespoły na tyle poznały obecne zasady dotyczące tegorocznej aerodynamiki, będą nad nią pracować jeszcze w 2013 roku. I okaże się, że w 2014 roku wszystkie bolidy będą prawie identyczne. Zostanie osiągnięte to samo, co miało być osiągnięte poprzez ograniczenie aerodynamiki. Czyli dalej powinno być tak, że rok 2014 zdominują samochody wyposażone z najlepszy, nowy silnik.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: