Fernando Alonso zapytany podczas konferencji prasowej przed GP Rosji 2015 o swoją przyszłość, powiedział, że będzie kierowcą McLarena zarówno w 2016, jak i w 2017 roku. Jego krytyka Hondy szybko dała efekty.
W ostatnich tygodniach pojawiło się trochę plotek o przyszłości Hiszpana w F1. Alonso ma trzyletni kontrakt z McLarenem za który zainkasuje 120 mln $. W innych czołowych zespołach nie ma miejsc, więc nie ma gdzie się ruszyć w F1. Dla niego nadrzędnym celem jest trzeci tytuł mistrzowski w Formule 1. Dlatego mało prawdopodobne, że odszedłby do LeMans albo na emeryturę już teraz.
Alonso powiedział również ciekawą rzecz o silniku Hondy. W środę przed GP Japonii odwiedził fabrykę w Sakurze i zapoznano go z programem rozwoju na 2016 rok. Po tych słowach Alonso można inaczej spojrzeć na to co powiedział o silniku Hondy podczas GP Japonii, nazywając go motorem z GP2. Jak można było przypuszczać nie była to oznaka frustracji i chęci odejścia z zespołu. A sposób na zmotywowanie Hondy do pracy. Alonso zawsze świetnie czuje się w politycznych kwestiach związanych z Formułą 1. Nie ma od niego nikogo lepszego pod tym względem obecnie w F1.
Dziwnym trafem dwa tygodnie później tylko Alonso (zdążyli wyprodukować tylko jeden komplet) dostanie poprawiony silnik Hondy. Japończycy zużyli cztery ostatnie talony na jednostkę spalinową i układ wydechowy. Według nieoficjalnych informacji spróbują również jakiś eksperymentów pod przyszłoroczny silnik zmieniając ułożenie systemów odzyskiwania energii. Oczekiwano tych poprawek na USA. Czyżby Alonso swoją krytyką sprawił, że inżynierowe Hondy przyśpieszyli prace?
Więcej o poprawkach silników w Rosji i w USA – TUTAJ.
Partnerem Alonso w zespole pozostanie Jenson Button, który ma ma kontrakt do końca 2016 roku – Szczegóły.
Komplet informacji o kierowcach na 2016 rok – TUTAJ.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: