Matt Bishop, były dyrektor do spraw komunikacji w McLarenie zdradził unikalną anegdotę dotyczącą Fernando Alonso i Rona Dennisa. Hiszpan potrafił wynieść psychologiczne rozgrywki na wyższy poziom.
Krótkie wyjaśnienie dla nowych kibiców F1 lub takich, którzy nie znają szczegółów. Ron Dennis to wieloletni szef McLarena, który rządził tam twardą ręką. Dennis jest perfekcjonistą i wszystko musi być wokół niego idealne. Pojawiało się wiele anegdot na temat jego wymagań i zachowania od takich spraw jak zakaz trzymania kubków na kawę na biurkach czy konieczności chowania wszelkich kabli w fabryce. Wymagał idealnego ubioru, golenia się pracowników itd. W stołówce w fabryce McLarena, aby zapachy jedzenia nie przedostawały się do innych pomieszczeń wymyślił, aby ustawić poprzez klimatyzację niższe ciśnienie powietrza, dzięki temu te zapachy nie wylatywały. Takich historii z nim związanych było mnóstwo, on sam czasami z tego żartował, ale wszyscy, którzy go znali zawsze mówią, że wszelkie odstępstwa od jego norm zawsze go denerwowały, mimo że nie zawsze to okazywał.
Fernando Alonso w 2007 roku dołączył do McLarena. Początkowo wszystko było w jak najlepszym porządku, ale w trakcie sezonu doszło do konfliktu, który z pełną mocą wybuchł podczas kwalifikacji do GP Węgier. Pojawiały się tam różne oskarżenia, szantaże, przekupywanie mechaników, wewnętrzny podział pracowników zespołu na dwa obozy. Krótko mówiąc sytuacja była bardzo napięta, jakiej w kolejnych latach w żadnym innym zespole nie było.
Jak Alonso zdenerwował Dennisa brzoskwinią
Matt Bishop, były dyrektor do spraw komunikacji w McLarenie, który obecnie pełni taką samą funkcję ale całej serii wyścigowej W Series zdradził bardzo dziwną, ale jednocześnie unikalną i śmieszną anegdotę z 2007 roku w podcaście Natalie Pinkham. Cały odcinek z jego udziałem można podsłuchać pod tym linkiem.
„Ron jest bardzo dokładny w temacie tego, aby wszystko było równe. Przyznaje się do posiadania „OCD” (zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne) w temacie czystości. Jednej rzeczy, której absolutnie nienawidzi ponad ponad wszystko inne, są ludzie, którzy jedzą soczyste owoce bez noża i widelca. Jeśli więc jesz nektarynkę, brzoskwinię albo śliwkę, Ron chce, żebyś położył owoc na talerzu, miał ostry nóż, przytrzymał owoc widelcem, pociął ostrym nożem, a następnie włożył widelcem do ust małe, schludne kawałki owocu. Fernando przyszedł z jak sądzę, największą i najbardziej dojrzałą brzoskwinią, jaką kiedykolwiek widziałem. Po prostu usiadł obok Rona, który coś pił i pozwolił, aby cały sok spływał do jego brody i zostawiał kawałki miąższu owocowego na brodzie. Nie wszyscy obecni wiedzieli, jak bardzo bolesne to było dla Rona, ale wierzcie mi, Fernando to wiedział. Fernando na pewno chciał wtedy wykręcić Ronowi numer… ale taki jest Fernando. Fernando jest świetnym kierowcą, świetnym kierowcą, ale jest też manipulatorem.”
P.S. Zdjęcie tytułowe tego tekstu pochodzi z 2014 roku i prezentacji Fernando Alonso, gdy wracał on do McLarena. Obaj panowie musieli zapomnieć o dawnych animozjach, bo dla obu zawarcie tej umowy było wtedy najkorzystniejsze.
Szeroko na temat tego jak wyglądała wewnętrzna sytuacja w 2007 roku w McLarenie napisał w swojej biografii Marc Priestley. Jego książka „Mechanik” to jednak z najlepszych pozycji pokazujących prawdziwe kulisy F1. Moją recenzję przypominam pod tym linkiem. Kwestie polityczne związane z aferą szpiegowską (i nie tylko) z 2007 roku podejmuje natomiast biografia Berniego Ecclestone’a. Obszerny fragment dotyczący tych wydarzeń znajdziecie w archiwalnym tekście pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: