Zespół Alpine od 2026 roku będzie korzystał z silników i skrzyń biegów Mercedesa. Oficjalnie ogłosili dzisiaj umowę, która była sugerowana od kilku miesięcy. Plany zakupu również skrzyń biegów oznaczają, że Alpine będzie mogło jeszcze bardziej odchudzić swój zespół.
Decyzja zespołu Alpine była spodziewana od czerwca, już wtedy były informacje o planach zakończenia programu silnikowego i przejścia na kupowane jednostki napędowe od Mercedesa. Zakończenie programu silnikowego Renault ogłosiło ostatecznie 1 października, a 12 listopada potwierdzili umowę z Mercedesem. Alpine podało w komunikacie, że będą kupować silniki i skrzynie biegów od Mercedesa od 2026 do co najmniej 2030 roku. Pada taka końcowa data, bo nowe regulacje silnikowe aktualnie są zaplanowane na pięć lat (2026 – 2030). Bardzo prawdopodobne, że zostaną wydłużone, to wtedy umowa Alpine z Mercedesem będzie kontynuowana dalej.
Fakt, że Alpine będzie kupować silniki od Mercedesa jest logiczny z dwóch głównych powodów. W październiku prezes koncernu Renault Luca De Meo powiedział dla francuskiego L’Equipe, że koszty utrzymania ich fabryki silnikowej na potrzeby F1 wynosiły 200-250 mln euro rocznie, a roczny koszt zakupu silników od innego producenta wynosi poniżej 20 milionów. Regulamin podaje, że 15 mln euro, ale mogą dojść pewne dodatkowe, mniejsze koszty. Z tej perspektywy nie ma tutaj żadnych wątpliwości. Druga kwestia to poziom sportowy. Renault poprzedni raz miało dobry silnik w Formule 1 w 2013 roku, gdy korzystano jeszcze z jednostek V8. Byli głównym zwolennikiem hybrydowych silników V6 Turbo, ale kompletnie (z kilku powodów) się w tej erze nie odnaleźli, w każdym sezonie ich silnik odstawał od liderów. Były niewielkie szanse, że będzie lepiej od 2026 roku, a dodatkowo odszedł od nich dostawca paliw i olejów BP /Castrol, który od 2026 roku będzie współpracował z Audi. Paliwa nowego typu od 2026 roku będą niezwykle ważne. Krótko mówiąc, Renault nie miało mocnych perspektyw przed wprowadzeniem nowych silników.
Fakt wyboru Mercedesa na dostawcę był spodziewany, bo to jest najpewniejszy producent, który dodatkowo ma fabrykę blisko ekipy Alpine, więc będzie ułatwiona logistyka. Dużym negatywnym zaskoczeniem jest dla mnie informacja o zakupie również skrzyń biegów. To oznacza, że Alpine zmniejszy swój zespół, nie będą potrzebowali pracowników, którzy do tej pory sami robili takie skrzynie. Ta decyzja sprawia, że staną się typowym zespołem klienckim, uzależnionym od dostawcy. Pewnie będą także kupowali tylne zawieszenie – nie musieli o tym teraz komunikować. Moim zdaniem jest to decyzja ostatecznie potwierdzająca, że Renault planuje swój zespół F1 sprzedać. Flavio Briatore ma za zadanie go zmniejszyć, poprawić sytuację finansową i polepszyć perspektywy sportowe. Za 2-3 lata Renault będzie mogło zespół sprzedać z dużym zyskiem. Powinni poczekać na sezon 2026, jeśli wtedy wyniki sportowe będą lepsze, to wartość ekipy wyraźnie wzrośnie.
Zespoły Formuły 1 i ich dostawcy silników oraz skrzyń biegów od 2026 roku
Mercedes – własne silniki i własne skrzynie biegów
Williams – silniki i skrzynie biegów kupione od Mercedesa
Alpine – silniki i skrzynie biegów kupione od Mercedesa
McLaren – silniki kupione od Mercedesa i własne skrzynie biegów
Ferrari – własne silniki i własne skrzynie biegów
Haas – silniki i skrzynie biegów kupione od Ferrari
Red Bull – własne silniki i własne skrzynie biegów
RB (Racing Bulls) – silniki i skrzynie biegów kupione od Red Bulla
Aston Martin – silniki Hondy i własne skrzynie biegów
Audi – własne silniki i własne skrzynie biegów
Mercedes będzie miał przewagę nad rywalami w 2026 roku
Cztery zespoły będą korzystać z silników Mercedesa od 2026 roku. Da im to bardzo dużą przewagę w rozwoju, bo będą mieć znacznie więcej danych z toru o tym jak działa silnik (w różnych bolidach z różnym chłodzeniem itp.) niż rywale, którzy będą mieć maksymalnie dwa zespoły. Nie rozumiem dlaczego FIA wraz z pozostałymi zespołami nie wprowadziło zasady na 2026 rok i kolejne, że jeden producent może dostarczać silniki do maksymalnie trzech zespołów. Dałoby się to zrobić, bo wystarczą do tego głosy pięciu zespołów, a tylu przeciwników Mercedesa się znajdzie. Mercedes przez wiele lat dostarczał silniki (robi to również w 2024 roku) do czterech zespołów, ale było to możliwe z tego powodu, że w stawce na początku regulacji w 2014 roku było trzech producentów i 11 zespołów. Później doszła Honda, ale miała przez kilka lat tylko jednego klienta, a liczba zespołów spadła do dziesięciu. W 2026 roku będzie pięciu producentów silników, więc moim zdaniem powinien być nałożony limit maksymalnie trzech na jednego producenta. Pozwolenie jednemu producentowi na obsługę czterech ekip zaburza układ sił.
Testy przed sezonem 2026 potrwają tylko dziewięć dni. Silniki Mercedesa będą miały ich łącznie 36, a takiego Audi czy Hondy tylko po dziewięć. To będzie bardzo duża przewaga wiedzy, która pomoże w dalszym rozwoju w trakcie sezonu. Potem się może okazać, że Mercedes ma najlepszy silnik, który dodatkowo dobrze rozwijają i zaczną się nawoływania w F1 do zmiany regulacji albo pozwolenia jego konkurentom na dodatkowy rozwój itp. Z drugiej strony gdyby Mercedes źle wszedł z silnikiem w nowe regulacje, to posiadanie tylu zespołów pozwoli im szybciej nadrobić straty.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: