Sergio Perez po raz pierwszy w karierze zdobył Pole Position w Formule 1. Kwalifikacje do GP Arabii Saudyjskiej 2022 przyniosły kilka niespodzianek z szybkim odpadnięciem Lewisa Hamiltona na czele, a także bardzo groźny wypadek Micka Schumachera.
Kwalifikacje na torze Jeddah Corniche Circuit trwały ponad dwie godziny. W Q1 rozbił się Nicholas Latifi co doprowadziło do czerwonej flagi i przerwy. To była dość standardowa kraksa, kierowca stracił przyczepność tyłu i uderzył w barierę. Znacznie groźniej było w Q2, bo kraksa Micka Schumachera była bardzo potężna, a późniejsze sprzątanie toru bardzo wydłużyło kwalifikacje. Schumacher stracił panowanie nad bolidem na krawężniku i z ogromnym impetem uderzył w betonową barierę. Z samochodu niewiele zostało, gdy był podnoszony z toru, to jego tylna część się oderwała. Dla zespołu będą to bardzo duże straty finansowe. Co najważniejsze Mick nie odniósł żadnych poważnych obrażeń, był przytomny, a wstępne badanie nie wykazało problemów, a Mick szybko wyszedł ze szpitala. Tegoroczne bolidy mają lepiej wytrzymywać takie uderzenia i faktycznie tak jest. Oczywiście samochód się rozpadł, ale pochłonął przeciążenie, co bardzo pomogło kierowcy.
🏁 QUALIFYING CLASSIFICATION 🏁
A maiden pole position for Checo! 👏#SaudiArabianGP #F1 pic.twitter.com/XhWtsv7cxB
— Formula 1 (@F1) March 26, 2022
Walka o Pole Position
Sergio Perez pojechał świetne ostatnie okrążenie w Q3, które dało mu pierwsze Pole Position w karierze. To było bardzo dobre kółko Meksykanina, złożone w odpowiednim momencie. Sukces zawdzięcza głównie trzeciemu sektorowi, bo w nim nadrobił czas do Leclerca, a różnica między nimi na mecie była nieznaczna. Patrząc na czasy sektorów, prędkości maksymalne i wykresy z telemetrii, to zdecydowanie widać, że Red Bull postawił na większe prędkości maksymalne. Na prostych nadrabiają w stosunku do Ferrari i mają największe prędkości maksymalne w całej stawce. W krętych sekcjach toru, to Ferrari jest lepsze, bo ich bolid ma więcej przyczepności i docisku. Sytuacja bardzo przypomina tę z GP Bahrajnu, ale różnice między tymi samochodami są jeszcze większe. W wyścigu Red Bulle będą mieć przewagę podczas pojedynków, bo ich prędkości maksymalne są znacznie większe. Ferrari za to powinno mieć przewagę w zarządzaniu oponami.
Sainz był najszybszy w Q1 i Q2, a gdy w Q3 jego wynik poprawił Leclerc, to przez moment zapowiadał się dublet Ferrari. Dlatego tak dużym zaskoczeniem jest Pole Position dla Pereza, który wcześniej nie prezentował tempa, które stawiałoby go w gronie faworytów. Max Verstappen w tych kwalifikacjach nie błyszczał. Był cały czas w ścisłej czołówce, ale nie kręcił najlepszych czasów. Miał pojedyncze bardzo dobre sektory, ale to było na tyle. Próbował robić coś innego z oponami wyjeżdżając na dodatkowe kółko, ale mu to też nie pomogło. Chyba nie do końca czuł się komfortowo w tym samochodzie, spodziewam się, że powodem mogła być zbyt niska przyczepność opon.
Rywalizacja Red Bulla z Ferrari zapowiada się bardzo ciekawie. Ich samochody mają różne ustawienia i trudno przewidzieć, kto będzie lepszy. Dodatkowo na tym torze neutralizacje, a nawet czerwone flagi są niemal pewne, więc mogą pojawić się losowe sytuacje i restarty. Czołowe zespoły mają na tyle dużą przewagę tempa nad resztą stawki, że powinni walkę o podium rozstrzygnąć między sobą.
Przeglądowe podsumowanie pozostałych kierowców i zespołów
Największe pozytywne wrażenie w kwalifikacjach obok Pereza wywarł na mnie zespół Alpine. Nie wierzyłem w nich po testach, ale ten wynik jest bardzo optymistyczny. Wciąż dużo tracą do czołówki, ale piąte i siódme miejsce oznacza, że Alpine jest trzecią siłą w Arabii. To są bardzo dobre pozycje wyjściowe do wyścigu i mogą nastawiać się na spore punkty. W czołówce zawsze się może coś zdarzyć, więc warto nie odpuszczać i liczyć na możliwość awansu. Alpine ma mieć sporo poprawek w kolejnych tygodniach, więc sytuacja wygląda dobrze.
Russell był szósty i bronił honoru Mercedesa w tych kwalifikacjach. Momentami jego tempo było dobre, a zdecydowanie najwięcej tracił w trzecim sektorze – długie proste. Russell powinien walczyć o to, aby w wyścigu być tylko za dwoma czołowymi zespołami, ma na to potencjał.
Bardzo dobrze pojechał Bottas, który znowu awansował do Q3. Fin będzie walczył w niedzielę o duże punkty. Zhou będzie chciał powtórzyć manewr sprzed tygodnia i po wyprzedzeniu kilku rywali wejść do czołówki.
W AlphaTauri nastroje są bardzo mieszane. Tsunoda miał usterkę i odpadł w Q1. Gasly awansował do Q3, ale jego tempo nie pozwoliło na walkę o wysoką pozycję. AlphaTauri to obecnie typowy zespół środka stawki, którego forma jest bardzo niestabilna, dlatego nie da się przewidzieć na co ich stać w niedzielę.
Haas dość szybko podjął decyzję o starcie tylko Kevina Magnussena w niedzielę. Schumacher był jeszcze wtedy na badaniach. Trudno powiedzieć czy lekarze by go dopuścili, bo to nie było jeszcze postanowione. Moim zdaniem Haas zdawał sobie sprawę, że będą mieć kłopot z odbudowaniem bolidu i również nie warto ryzykować startu Schumachera po takim wypadku, stąd szybka decyzja. Magnussen ruszy z dziesiątego pola, dobrze spisał się w czasówce i powalczy o niewielkie punkty.
McLaren wykonał pewien postęp, bo jego kierowcy zajęli 11. i 12. miejsce. To może być jednak kwestia specyfiki toru, bo na nim chłodzenie hamulców nie jest czynnikiem limitującym tempo. Te pozycje dają nadzieję na walkę o niewielkie punkty, ale to teraz maksimum dla tego zespołu.
Hamilton odpadł w Q1, co w czystych warunkach na suchym torze zdarzyło mu się ostatni raz w 2009 roku. To były bardzo nieudane kwalifikacje, zrobił kilka kółek w Q1, ale każde było słabe. Po trzecim treningu zaryzykowali i zmienili ustawienia, kierowca nie miał przyczepności i nie mógł jechać szybciej. Bardzo prawdopodobny jest powrót do poprzednich ustawień i start z alei serwisowej w niedzielę.
Bardzo słabo Williams, który jest obecnej najwolniejszym zespołem w stawce. Obaj kierowcy nie mieli realnych perspektyw na to, aby awansować do Q2. Aston Martin był tylko niewiele lepszy. Stroll obronił honor wygrywając z Hulkenbergiem, ale ich czasy plasowały ich tylko nieco wyżej od Williamsa.
Zapowiedź wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej 2022
Najszybszy uliczny tor świata Jeddah Corniche Circuit, to bardzo specyficzny obiekt. Kierowcy trzykrotnie podczas jednego okrążenia kwalifikacyjnego osiągają prędkość ponad 310 km/h, a blisko 80% dystansu jednego okrążenia jest przejeżdżane z w pełni otwartą przepustnicą. Średnie prędkości są ogromne, a nitka toru szczelnie otoczona barierami, więc bardzo łatwo o kraksę. Na torze są trzy strefy DRS z osobnymi punktami detekcji, ale wyprzedzanie wcale nie jest proste. Jeżeli ktoś ma przewagę tempa i prędkości maksymalnej, to łatwo wyprzedzi. Jeśli jednak dochodzi do pojedynku dwóch podobnych samochodów, to w szybkich zakrętach trudno utrzymać się za rywalem, aby potem zaatakować. W 2021 roku biorąc pod uwagę chaos jaki panował w wyścigu, to udanych manewrów było mało. Szczegółową charakterystykę wraz ze schematem można znaleźć pod tym linkiem.
Różnice między mieszankami w ten weekend według Pirelli wyglądają następująco: miękkie – pośrednie 0,6 sekundy, pośrednie – twarde 0,9 sekundy. Pirelli prognozuje, że pośrednia mieszanka będzie najlepsza na wyścig. Według producenta opon najlepsza będzie strategia jednego pit-stopu: pośrednie – twarde. Jeżeli degradacja będzie większa, to wtedy dwa pit-stopy. Główny wpływ na strategię będą mieć ewentualne wyjazdy samochodu bezpieczeństwa lub czerwone flagi. Dojazd do pierwszego zakrętu po starcie jest krótki, więc nie trzeba koniecznie brać opon miękkich, można postawić na pośrednią mieszankę i konserwatywną taktykę. Biorąc pod uwagę bliskość barier, to szanse na kraksy i neutralizacje są bardzo wysokie.
Prognozowane strategie i dostępne opony na GP Arabii Saudyjskiej. Ma to być wyścig na jeden pit-stop, a kierowcy mają unikać opon miękkich. Wiele zależy jednak od ewentualnych neutralizacji i czerwonych flag. pic.twitter.com/Lt3jKUtwtq
— Karol z CyrkF1 (@Karol_CyrkF1) March 27, 2022
Pogoda cały weekend jest stabilna, temperatura powietrza dochodzi do 30 stopni Celsjusza, a po zmroku nie spada tak szybko, jak można było oczekiwać. Podczas wyścigu nawierzchnia powinna mieć około 30 stopni. Szans na opady deszczu nie ma, problemem może być za to wiatr. Zeszłoroczny wyścig był bardzo chaotyczny, więc jeżeli dojdzie do kraksy, to może ona zapoczątkować reakcję łańcuchową i kolejne restarty.
Podsumowanie
Tor Jeddah Corniche Circuit w 2021 roku był miejscem bardzo chaotycznego wyścigu F1. Jeśli w tym roku dojdzie do neutralizacji albo czerwonej flagi, to można oczekiwać dużych niespodzianek. Gdy dochodzi do restartów, to konfiguracja toru może doprowadzić do dalszego chaosu. W czołówce Perez będzie starał się bronić, ale Ferrari mogą mieć lepsze tempo wyścigowe, więc nie będzie to proste. Zobaczymy co zrobi Verstappen, który będzie się chciał odegrać po nieudanych kwalifikacjach. Środek stawki jest na tyle wyrównany, że wszystko się tam może stać.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: