Charles Leclerc wygrał kwalifikacje do GP Bahrajnu 2022. Pierwsza czasówka w sezonie przyniosła kilka zaskakujących rezultatów i zasugerowała układ sił jaki jest teraz w F1. W wyścigu o zwycięstwo powinni walczyć kierowcy Ferrari i Red Bulla. Zapraszam na analizę kwalifikacji przed GP Bahrajnu 2022.
Pierwsze kwalifikacje Formuły 1 w sezonie przebiegły bardzo sprawnie, bo nie było żadnych przerw. Układ sił jest zupełnie inny niż w zeszłym roku, więc rewolucja techniczna zgodnie z przypuszczeniami doprowadziła do sporych przetasowań. Na wstępie warto dodać, że czas dający w tym roku Pole Position jest o nieco ponad 1,5 sekundy gorszy niż rok wcześniej. W tym sezonie w Bahrajnie Pirelli przywiozło trzy najtwardsze mieszanki opon, a w zeszłym roku były trzy środkowe. Biorąc pod uwagę ten fakt, to realnie możemy mówić o tempie wolniejszym o sekundę niż rok temu. To oznacza, że nowe bolidy spisują się znacznie lepiej niż wynikało to z testów.
#F1 – Full results of the qualifying session for the 2022 #BahrainGP 🇧🇭⬇ pic.twitter.com/6Co1EGoZtq
— FIA (@fia) March 19, 2022
Walka o Pole Position
Charles Leclerc zdobył swoje dziesiąte Pole Position pokonując w Q3 Maxa Verstappena. Wcześniej wyglądało na to, że Holender będzie faworytem do wygranej, ale w Q3 szybciej pojechał Leclerc. Verstappen regularnie był najszybszy w pierwszym sektorze, ale kierowcy Ferrari nadrabiali do niego w dwóch kolejnych. Ostatecznie taki układ dał wygraną Leclercowi o nieco ponad 0,1 sekundy. W grze o Pole Position liczyli się jedynie kierowcy Ferrari i Red Bulla, bo pozostałe stajnie były wyraźnie słabsze. Carlos Sainz wypadł z bezpośredniej walki o PP, bo w Q3 pojechał nieco słabiej (nie był zadowolony ze swojego kółka, miał większy potencjał), stąd trzecia pozycja. On przegrał z Verstappenem o zaledwie 0,006 sekundy. To pokazuje, że Ferrari zespołowo jest mocne. Perez był czwarty tracąc ponad 0,3 sekundy do zwycięzcy.
Opierając się o tempo na długich przejazdach w drugim treningu w piątek, to faworytem wyścigu jest Verstappen, bo jego długi przejazd był najlepszy. Wiele będzie zależało od startu, tego jakie wybiorą opony i strategię. Teoretycznie dwa czołowe zespoły nie powinny być naciskane z tyłu, więc będą mogli skoncentrować się na sobie. Red Bull ma inaczej ustawiony samochód, bo notuje większe prędkości maksymalne, więc w razie bezpośrednich pojedynków, to Red Bull będzie w lepszej sytuacji. Nie będę zdziwiony, jeśli zespoły podzielą strategię i jedni kierowcy ruszą na miękkich, a drudzy na pośrednich oponach.
Przeglądowe podsumowanie reszty wyników
Mercedes nie był w stanie walczyć w czołówce, ale ich forma na pojedynczym okrążeniu jest znacznie lepsza niż się spodziewałem. Musieli poprawić pewne problemy, które były jeszcze w piątek. Widać wyraźnie, że idą do przodu z sesji na sesję. Hamilton był piąty, a Russell dziewiąty, bo zawalił swoje kółko w Q3. Jeśli dokładnie przyjrzymy się czasom sektorów, to straty Mercedesa nie są bardzo duże. Hamilton w Q2 pojechał o 0,2 sekundy lepiej niż w Q3, mógł stracić około 0,4 sekundy, gdyby pojechał optymalne kółko. Niedzielny wyścig będzie dla nich trudniejszy, a każda pozycja w czołowej czwórce to będzie duży sukces. Mercedes celowo zostawił swoim zawodnikom po dwa komplety twardych opon, a to sugeruje strategię dwóch pit-stopów. Mercedesowi trzeba dać kilka tygodni na ostateczne wyeliminowanie problemów z podskakiwaniem, wtedy powinni wrócić do walki o wygrane.
Znakomicie spisał się Valtteri Bottas, który kontynuuje swoją serię kolejnych awansów do Q3. Fin od lat jest ekspertem od kwalifikacji, ale zaskoczeniem jest forma jego samochodu w tym roku. Alfa Romeo miała bardzo trudne, pełne awarii testy. Dopiero pod ich koniec byli w stanie jeździć bardzo szybko. Zhou jako debiutant jest w trudnej sytuacji mając takiego zespołowego partnera, więc jego wyniki początkowo muszą być słabsze.
Gwiazdą kwalifikacji był dla mnie jednak Kevin Magnussen, który po powrocie do F1 zajął siódme miejsce, to znakomity wynik Duńczyka. Haas przygotował bardzo dobry bolid na początek 2022 roku, ale też potrzebują kierowcy, który go wykorzysta. Mick Schumacher popsuł swoją próbę w Q2, bo również miał szansę na czołową dziesiątkę, ale trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że Magnussen był szybszy. Zapowiada się znacznie trudniejszy rok dla młodego Schumachera.
W przypadku Alfy Romeo i Haasa mam duże wątpliwości w kontekście wyścigu, bo im w trakcie testów zdarzało się wiele drobnych awarii. Jeśli obejdzie się bez problemów, to dobre punkty są w zasięgu.
Alpine w kwalifikacjach było zespołem, którego realizator praktycznie nie pokazywał. To dziwna sytuacja i przypomina mi stare czasy jak Bernie Ecclestone decydował o tym, aby nie pokazywać stajni Manor / Marussia. Tutaj to była kwestia przypadku. Alonso zajął ósme miejsce, a jego realna strata do liderów nieznacznie przekracza sekundę, czyli bardzo podobnie jak na testach. Ocon niewiele stracił do awansu do Q3, więc Alpine walczy w środku stawki, ale do czołówki jest jej daleko.
Wciąż duże różnice panują wewnątrz AlphaTauri. Gasly rzutem na taśmę awansował do Q3, gdzie zajął dziesiątą pozycję, a Tsunoda odpadł w Q1. Gasly powinien walczyć o punkty, ale raczej niewielkie.
Bardzo źle spisały się trzy zespoły korzystające z silników Mercedesa. Jeżeli to się będzie potwierdzać w kolejne weekendy, to wspólną przyczyną może być silnik, bo fabryczna stajnia też odstaje. Oba Astony Martiny odpadły w Q1. Cały weekend dla tego zespołu jest słaby, tak naprawdę są najwolniejsi w Bahrajnie. Fakt, że Hulkenberg wchodząc awaryjnie za Vettela i bez przygotowania pokonuje Strolla bardzo źle świadczy o Kanadyjczyku. Hulkenberg potwierdza, że w każdej chwili może pojechać szybko w F1. Słabo spisał się się również Williams, ale ich honor obronił Albon, który awansował do Q2. Latifi był ostatni. Ten zespół po testach wyglądał najsłabiej. McLaren ma bardzo duże problemy ze swoim samochodem, które trwają od testów w Bahrajnie. Ricciardo, który tamte testy opuścił z powodu choroby odpadł już w Q1, Norris był lepszy ale szans na Q3 nie było. Forma McLarena to największe rozczarowanie początku sezonu, na testach w Barcelonie wyglądali świetnie.
Zapowiedź wyścigu o GP Bahrajnu 2022
Tor Bahrain International Circuit to jeden z najlepszych obiektów dla współczesnej Formuły 1 pod względem wyprzedzania. Są na nim 3-4 bardzo dobre miejsca do przeprowadzenia ataku na rywala. Dodatkowo istnieje spora szansa na kontry, bo proste są zlokalizowane blisko siebie. W 2022 układ stref DRS jest taki sam jak w poprzednim sezonie. GP Bahrajnu 2022 będzie idealnym testem dla nowych reguł technicznych. Bolidy mają umożliwiać bliższą jazdę za rywalem w zakrętach. Jeśli tak faktycznie będzie, to liczba manewrów wyprzedzania będzie bardzo duża. Zwykle bardzo ciekawie jest na starcie, bo kierowcy mają do pokonania spory dystans do pierwszego zakrętu. Szczegółową charakterystykę toru Bahrain International Circuit wraz z blogowym schematem można znaleźć pod tym linkiem.
W ostatnich pięciu latach samochód bezpieczeństwa pojawiał się podczas czterech wyścigów łącznie siedem razy. Jest więc 80% szans na neutralizację, czyli bardzo dużo jak na standardy F1. Tor jest szeroki podobnie jak otaczające go strefy wyjazdowe, ale zdarzają się kraksy i zatrzymanie samochodów na torze, które wywołują neutralizację.
Od 2022 roku kierowcy mogą dowolnie wybierać opony na start wyścigu. Wciąż trzeba skorzystać z dwóch różnych mieszanek w trakcie rywalizacji. Podczas niedzielnego wyścigu kierowcy powinni jechać ze strategią dwóch pit-stopów, to ma być najszybsza strategia. Większość zawodników ma po jednym komplecie opon twardych i średnich. Pirelli uważa, że da się pojechać na jeden pit-stop, ale wykonanie dwóch będzie szybszą strategią. Ich zdaniem najlepsze strategie to 2x miękkie i 1x pośrednie lub skorzystanie z każdej mieszanki po jeden raz. Fakt, że Mercedes zostawił sobie dwa komplety twardych opon sugeruje, że oni myślą o czymś innym.
Pogoda nie powinna być istotnym czynnikiem w niedzielę. Temperatura maksymalna w trakcie dnia wyniesie 26 stopni Celsjusza, a porywy wiatru do 30 km/h. To takie warunki jak w sobotę.
Podsumowanie
Wyścig zapowiada się na rywalizację kierowców Ferrari z zawodnikami Red Bulla. Pierwsze zawody sezonu, to zawsze spora niewiadoma, bo układ sił jest mocno niepewny, a dodatkowo ryzyko awarii jest większe niż zwykle. Spodziewam się, że będą kierowcy, którzy wywalczą wyniki zdecydowanie lepsze od tych jakich od nich można oczekiwać.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: