Lewis Hamilton wywalczył setne Pole Position dla zespołu Mercedesa w F1 podczas kwalifikacji do GP Brazylii 2018. W wyścigu powinna czekać nas kolejna odsłona rywalizacji Mercedesa z Ferrari z szansami, że wmiesza się do tego także Red Bull.
Za nami kwalifikacje do GP Brazylii 2018. W związku z ryzykiem opadów deszczu kierowcy bardzo szybko starali się ustanawiać swoje czasy. Deszcz jednak tylko lekko pokropił i nie miał większego wpływu na przebieg całej sesji. Obyło się nawet bez konieczności użycia opon deszczowych, wszyscy kierowcy uniknęli także poważniejszych wpadek.
Hamilton okazał się ostatecznie najszybszy w kwalifikacjach. Brytyjczyk był zdecydowanie (jak na warunki krótkiego toru Interlagos) najszybszy w drugim sektorze, gdzie zyskał ponad 0,1 sekundy nad kolejnym rywalem. Taki wynik sugeruje, że miał więcej docisku aerodynamicznego i dzięki temu zyskał w tym krętym sektorze. To jednak nie jest prawda, bo jednocześnie, to on był najszybszy w punkcie pomiaru prędkości maksymalnej. Wygląda więc na to, że Mercedesowi udało się uzyskać złoty środek w ustawieniach samochodu. Sebastian Vettel był za to najlepszy w pierwszym i trzecim sektorze (w trzecim zremisował z Hamiltonem), a są to sektory gdzie liczy się silnik. W drugiej sekcji toru stracił więcej niż zyskał w dwóch pozostałych stąd brak PP. Kierowcy Red Bulla ponieśli zbyt duże straty w „silnikowych” sektorach, aby móc walczyć o Pole Position.
Hamilton i Vettel w pierwszym rzędzie, a Bottas i Raikkonen w drugim. Szykuje się kolejna rywalizacja kierowców Mercedesa i Ferrari. Tym razem kierowcy Ferrari ruszą do wyścigu na miękkich oponach co powinno dać im strategiczną przewagę, ale jednocześnie będzie to dla nich utrudnieniem na starcie. Trudno w tej chwili prognozować, która z tych strategii będzie lepsza. Jeśli kierowcy Ferrari nie stracą swoich pozycji na pierwszym okrążeniu, to powinni zyskać na tle rywali dzięki bardziej wytrzymałym oponom.
QUALIFYING CLASSIFICATION: Career pole No. 82 for @LewisHamilton #BrazilGP 🇧🇷 #F1 pic.twitter.com/7h0gn11aic
— Formula 1 (@F1) 10 listopada 2018
Max Verstappen zajmie piąte miejsce na starcie, a Daniel Ricciardo otrzymał karę przesunięcia o pięć pozycji z uwagi na wymianę turbosprężarki, dlatego będzie startował dopiero z 11. pozycji. Red Bull ma bardzo konkurencyjne tempo wyścigowe, ale traci na prostych. Będą musieli liczyć na start oraz dobrą strategię.
Podczas piątkowych symulacji kwalifikacji różnice między trzema czołowymi zespołami były bardzo niewielkie. To oznacza, że kluczowa będzie pozycja na torze i strategia. Ferrari ma przewagę po ruszają do wyścigu na miękkich oponach. Nie powinni mieć więc żadnego problemu z wykonaniem strategii jednego pit-stopu bez względu na temperaturę (szerzej o tym na końcu tego artykułu). Kierowcy Mercedesa i Red Bulla mogą mieć problemy jeśli będzie cieplej w niedzielę. Wyższa temperatura powinna skrócić żywotność opon super-miękkich, a tym samym utrudnić im wykonanie optymalnej strategii. Będą mogli jednak założyć na drugi stint opony pośrednie, co powinno być receptą na tylko jeden pit-stop. W przypadku Ferrari jedynym minusem wydaje się być sam start, bo wtedy będą zagrożeni utratą pozycji. Zwykle szacuje się, że ruszenie na bardziej twardych oponach oznacza utratę 6-8 metrów na rzecz najbliższych rywali.
Kontrowersje związane z Hamiltonem i Vettelem
Obok Hamiltona na starcie ustawi się Sebastian Vettel. Dla obu kierowców nie była to spokojna sesja. Sebastian Vettel został wezwany przed oblicze sędziów za incydent z wagą. Vettel nie postąpił zgodnie z regulaminem i nie wyłączył silnika podczas ważenia samochodu, a potem wyjeżdżając ze stanowiska popsuł aparaturę FIA. To bardzo niecodzienna sytuacja – nie pamiętam podobnej w F1. Ostatecznie otrzymał reprymendę oraz 25 000 euro grzywny.
Hamilton bardzo niebezpiecznie zajechał drogę Siergiejowi Sirotkinowi. Sędziowie w ogóle nie zajęli się tym incydentem. Gdy widziałem to w telewizji, to od razu napisałem na Twitterze, że to będzie kara, bo ruch Hamiltona był bardzo niebezpieczny. Zwykle za takie rzeczy sędziowie przyznają +3 pozycje na polach startowych. Po kwalifikacjach pojawiły się nowe szczegóły, które postawiły ją w innym świetle. Obaj kierowcy byli na okrążeniach wyjazdowych, więc Sirotkin nie stracił czasu. Ruch Hamiltona był niebezpieczny to niepodważalny fakt, ale doprowadził do niego sam Sirotkin, który jechał bardzo szybko i próbował wyprzedzić Hamiltona, który jak inni kierowcy w tym miejscu na torze skupiał się na utrzymaniu pozycji na torze i przygotowaniach do pomiarowego kółka. Wiem, ze brzmię tutaj bardzo pro-Hamiltonowsko tym tłumaczeniem i sam się trochę sobie dziwię, bo początkowo sprawa wydawała się prosta w interpretacji.
Omówienie wyników pozostałych zespołów
Znakomicie w kwalifikacjach spisali się obaj kierowcy Saubera, którzy są dla mnie gwiazdami tej czasówki. Po pierwsze obaj zajęli siódme i ósme miejsce, a więc pełnili rolę czwartej siły. To pokazuje siłę samochodu Saubera w ten weekend. Ericsson zanotował swój najlepszy wynik w karierze zajmując siódme miejsce. Szwed spisał się naprawdę doskonale przez całą czasówkę, a najbardziej zaimponował w Q3. Charles Leclerc stracił do niego ostatecznie 0,2 sekundy, ale monakijczyk miał swoje chwile chwały w Q2. Poprawił wtedy swój czas i awansował do Q3 w momencie największych opadów deszczu, gdy nie wydawało się, że ktokolwiek może poprawić czas okrążenia.
Po bardzo słabym weekendzie w Meksyku do dobrej formy wrócił zespół Haas. Romain Grosjean zajął dziewiąte, a Kevin Magnussen jedenaste miejsce. Duńczykowi zabrakło bardzo niewiele do awansu do Q3. Warto podkreślić, że w kwalifikacjach sześć samochodów z silnikami Ferrari zmieściło się w czołowej jedenastce. Interlagos to jest obiekt, gdzie silnik jest bardzo ważny. To już nie te czasy, gdy zespoły z silnikami Mercedesa zyskiwały na takich obiektach na konkurentami. Ferrari pod względem mocy silnika jest lekko z przodu.
Do Q3 awansował Pierre Gasly. Honda chwaliła się, że ich nowa wersja jednostki napędowej da spore korzyści i faktycznie tak było, ale tylko Gasly wykorzystał te poprawki, bo Brendon Hartley odpadł już w Q1. Po czasach Gasly’ego widać, że Honda traci coraz mniej, ale także widać, że cały czas odstają od dwóch najlepszych silników. Gasly powinien walczyć w wyścigu o niewielkie punkty.
Kierowcy zespołu Force India zajęli 12. 13. miejsce. Na starcie do wyścigu tak dobrze nie będzie, bo Esteban Ocon dostał karę przesunięcia o pięć pozycji za wymianę skrzyni biegów. Różnice w środku stawki są naprawdę niewielkie dlatego szczególnie Sergio Perez jest w grze o punkty. Wiele będzie zależeć od taktyki i od tego czy możliwość wyboru opon na start tym razem będzie przewagą nad zawodnikami ruszającymi obowiązkowo na używanych super-miękkich oponach.
Po ostatniej zwyżce formy zespół Renault spisał się o wiele gorzej w kwalifikacjach w Brazylii. Nico Hulkenberg był dopiero 14., a Carlos Sainz nie awansował w ogóle do Q2. Renault wypadło tak słabo z uwagi na silnik. Ich bezpośredni konkurenci dysponują większą mocą i to było widać na torze. Różnice są jednak niewielkie, więc nie można wykluczyć zespołu Renault z walki o punkty.
W Williamsie małe święto, bo Siergiej Sirotkin awansował do Q2. Rosjanin zużył trzy komplety opon super-miękkich w Q1 i nie miał już żadnego świeżego na Q2, stąd bardzo słaby czas w drugim segmencie. Lance Stroll odpadł w Q1. To jest tor, gdzie Williams nie traci tak dużo czasu do rywali jak poprzednio. Dlatego teoretycznie istnieje cień szansy na walkę o punkty. Oczywiście nie osiągną ich czystym tempem, ale potrzebują do tego aby kilku rywali z przodu odpadło z rywalizacji.
McLaren już tradycyjnie spisał się bardzo słabo w kwalifikacjach. Obaj kierowcy odpadli w Q1, a Vandoorne tradycyjnie przegrał z Alonso. McLaren liczy na swoje lepsze tempo wyścigowe, ale trudno będzie walczyć o punkty po starcie z tak odległych miejsc. Potrzebowaliby do tego dużo szczęścia.
Zapowiedź wyścigu o GP Brazylii 2018
Tor Interlagos zwykle jest miejscem ciekawych wyścigów F1. To bardzo krótki, ale i zróżnicowany obiekt ze sporymi różnicami poziomów. Dojazd do pierwszego zakrętu po starcie jest bardzo krótki i liczy niecałe 300 metrów. Nie przeszkadza to w wyprzedzaniu, bo konfiguracja pierwszego zakrętu oraz podjazd na polach startowych sprawiają, że da się skutecznie zaatakować rywala. Często zdarzały się na starcie w Brazylii kolizje, więc to scenariusz, który jest bardzo prawdopodobny. Na torze są dwa dobre miejsca do wyprzedzania, przedzielone krętym drugim sektorem, gdzie trudno utrzymać się blisko za rywalem. W tym roku wydłużono główną strefę DRS o 100 metrów. Jeżeli kierowca z tylu nie straci dużo w drugim sektorze, to nie powinien mieć problemu z wyprzedzaniem rywala. Pełna charakterystyka toru Interlagos – Szczegóły.
W tym roku z uwagi na duże różnice w tempie pomiędzy trzema czołowymi zespołami, a resztą stawki bardzo ważna jest kwestia tego kiedy czołówka dubluje pozostałych zawodników. Tor Interlagos jest krótki, więc ten moment nastąpi stosunkowo szybko. Zawodnik zdublowany traci dużo czasu, bo musi odpuszczać, a to dodatkowo pogrąża jego szanse walki o dobry wynik. Dlatego dobrą strategią dla kierowców z dalszych pozycji powinno być wydłużenie pierwszego stintu co powinno sprawić, że nieuchronne zdublowanie oddali się trochę w czasie. Nie musi się to udać, bo kierowcy Ferrari wystartują na miękkich oponach, więc także powinni mieć dłuższy pierwszy stint.
Przez cały weekend istnieje około 40-60% zagrożenie opadami deszczu. Podczas kwalifikacji mimo 60% ryzyka skończyło się na bardzo niewielkich opadach (mocniej padało po ich zakończeniu), a kierowcy nie musieli nawet zmienić opon. W niedzielę ryzyko deszczu ma być mniejsze, a temperatura dodatkowo będzie wyższa niż w sobotę.
Podczas piątkowych symulacji długich przejazdów w niektórych zespołach były problemy z przegrzewaniem się opon, ale nie było to nic poważnego. Sytuacja może się zmienić w niedzielę jeśli potwierdzi się prognoza pogody i będzie cieplej. Kierowcy robili naprawdę długie przejazdy podczas piątkowych symulacji i spadek tempa nie był duży. Dlatego wszystko wskazuje na strategię jednego pit-stopu. Pirelli prognozuje, że najlepsza będzie w razie ciepłych warunków pogodowych strategia jednego postoju: miękkie – pośrednie. Jeżeli będzie chłodniej to lepsza powinna być strategia: miękkie – super-miękkie (lub odwrotnie). Ferrari jest zabezpieczone na oba warianty. Różnice w oponach są na tym torze niewielkie (po 0,5 sekundy między każdą mieszanką) co otwiera drogę do korzystania ze wszystkich mieszanek. Kierowcy ruszający na oponach super-miękkich na drugi stint założą ogumienie pośrednie.
Komplety opon jakie zostały poszczególnym zespołom na #BrazilGP. Wszystko wskazuje na strategię jednego pit-stopu, która może być wyzwaniem dla kierowców startujących na super-miękkich oponach w razie wyższej temperatury asfaltu. #F1PL pic.twitter.com/DzyE9SpQBQ
— CyrkF1 (@CyrkF1) 11 listopada 2018
Hamilton czy Vettel? Na to pytanie musieliśmy sobie odpowiadać przez większość sezonu i ponownie jest ono główną zagadką w Brazylii. Trudno teraz przewidzieć który z nich okaże się lepszy szczególnie, że będą korzystać z innych strategii. Bardzo ciekawa będzie rywalizacja w środku stawki, bo różnice są tam bardzo niewielkie, a wiele zespołów i kierowców walczy o każdy punkt aby zyskać pozycje w klasyfikacjach.
P.S. Niedzielny wyścig o GP Brazylii 2018 będzie pierwszym w historii F1 rozegranym 11 listopada.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: