Kierowcy Ferrari zdominowali kwalifikacje do wyścigu Formuły 1 o GP Chin 2018. Wyniki kwalifikacji są sporą niespodzianką, bo ten tor oraz panujące warunki powinny sprzyjać Mercedesowi. Wiele znaków sugeruje ciekawy wyścig w niedzielę.
Mercedes miał na koncie sześć Pole Position z rzędu w Chinach. Lewis Hamilton jest rekordzistą tego obiektu pod każdym względem, a dodatkowo w kwalifikacjach panowały niskie temperatury. Teoretycznie wszystko wskazywało na zwycięstwo Mercedesa, a jednak to Ferrari okazało się najlepsze i to z dużą przewagą. Jedyne logiczne wytłumaczenie tej sytuacji, to inne ustawienia samochodów. Druga możliwość to wyraźna poprawa formy Ferrari lub pogorszenie się Mercedesa. W Chinach nie przywieziono żadnych dużych pakietów poprawek w tych zespołach, więc to moim zdaniem mało prawdopodobne. Tor w Szanghaju jest obiektem gdzie najbardziej liczy się przyczepność przedniej osi, a najtrudniejsze zadanie ma do wykonania przednia lewa opona. Samochody Mercedesa w ostatnich latach idealnie pasowały pod takie warunki, było to już widoczne przed erą silników turbo.
INITIAL CLASSIFICATION (Q3)
Vettel pips Raikkonen right at the end to take pole, with a new lap record #F1 #Quali #ChineseGP pic.twitter.com/wAYMA8l2fB
— Formula 1 (@F1) 14 kwietnia 2018
Jeszcze w piątek możliwości dwóch czołowych zespołów były bardzo podobne, w grę wchodziły między nimi niewielkie różnice. Podczas kwalifikacji Ferrari okazało się szybsze o pół sekundy. W Formule 1 taka różnica to przepaść, szczególnie że jest to tor który jak wspomniałem miał pasować Mercedesowi. Kluczowe w rywalizacji tych zespołów było optymalne wykorzystanie opon ultra-miękkich. Pirelli w piątek podawało, że jest 0,7 sekundy różnicy między oponami ultra-miękkimi, a miękkimi. Tymczasem Mercedes między Q2, a Q3 zyskał tylko 0,3-0,4 sekundy, czyli zdecydowanie za mało. Obaj kierowcy nie potrafili doprowadzić tych opon do optymalnej temperatury, a to oznaczało gorsze tempo. Ferrari natomiast radziło sobie z tymi oponami znakomicie, od razu notując na nich optymalne tempo. Analizując wyniki kwalifikacji widać, że Ferrari nie ma słabych punktów, bo do nich należą rekordy wszystkich sektorów oraz najlepsze prędkości maksymalne. Czekam na wideo porównanie przejazdów z Q3 z podziałem na mini-sektory, co powinno pojawić się w niedzielę, aby zobaczyć gdzie konkretnie pojawiały się różnice. Pozostają pytania na które odpowiedź poznamy w niedzielę. Czy Ferrari ustawiło samochód bardziej pod kwalifikacje i niskie temperatury niż Mercedes? Czy też Ferrari ma teraz lepszy samochód, a Mercedes nie potrafi ze swojego wyciągnąć 100%?
Podsumowanie kwalifikacji
Kimi Raikkonen miał realne szanse na Pole Position, ale zepsuł ostatni sektor na decydującym kółku i to Sebastian Vettel wygrał kwalifikacje. Kierowcy Ferrari walczyli tylko między sobą. Start z nieparzystych pól startowych daje tu przewagę, ale nie jest to tak istotne, jak tydzień temu w Bahrajnie. Kierowcy Mercedesa jeździli w drugiej lidze podczas czasówki. Jedynie w Q2 na oponach miękkich zaprezentowali bardzo dobre tempo. Opony ultra-miękkie zdecydowanie im nie pasowały od samego początku kwalifikacji, jak również wcześniej w trzecim treningu. Lewis Hamilton był wolniejszy od Valtteriego Bottasa. Czołowa czwórka wystartuje do wyścigu na oponach miękkich. Kierowcy Mercedesa muszą jutro uważać na starcie, bo startujący za nimi kierowcy mają opony ultra-miękkie, a to da przewagę na starcie.
Red Bull pełni rolę trzeciej siły. W Q3 kierowcy zanotowali dobre czasy, ale to było za mało aby przeszkodzić Mercedesowi w zajęciu drugiego rzędu. Verstappen kolejny raz był lepszy w kwalifikacjach od Ricciardo, ale Australijczyk jest usprawiedliwiony problemami z silnikiem i spowodowanym przez to gorszym przygotowaniem. Red Bull miał bardzo dobre tempo na długich przejazdach w treningach. Pojadą inną strategią niż dwa czołowe zespoły, co może dać im dobry rezultat. Trudno teraz powiedzieć która ze strategii okaże się lepsza. Ważny dla Red Bulla będzie start, bo przydałoby się wyprzedzić jakiś przeciwników, aby móc włączyć się do walki o podium.
Tym razem rolę czwartej siły pełni zespół Renault. Obaj kierowcy awansowali do Q3 i ponownie najlepszy z nich był Hulkenberg. Do Q3 awansował także Grosjean z Haasa oraz Perez z Force India. Środek stawki jest w tym roku bardzo wyrównany i układ sił zmienia się tam z wyścigu na wyścig. Kwalifikacyjnie najpewniejsze swojej formy są na razie zespoły Renault i Haas. Widać także powolny wzrost formy zespołu Force India. Kierowcy, którzy awansowali do Q3 i wystartują na oponach ultra-miękkich są teoretycznie w gorszej sytuacji niż ci zawodnicy, którzy mogą sobie dowolnie wybrać opony.
Kevin Magnussen tym razem nie awansował do Q3, ale 11. miejsce na starcie to bardzo dobra pozycja. McLaren na swoich tradycyjnych miejscach w kwalifikacjach. W tym roku nie idzie im w czasówkach, ale mają zawsze o wiele lepsze tempo wyścigowe. Zobaczymy czy to się powtórzy w Chinach.
W stosunku do Bahrajnu bardzo pogorszyła się forma Toro Rosso. Tego się sami spodziewali, a ja pisałem o tym przed weekendem. Ten zespół jest przygotowany, że w tym roku będą pokazywać właśnie mocno zróżnicowane wyniki. Nie pasuje im ten tor, ani niskie temperatury. STR13 to samochód, który spisuje się dobrze w konkretnych warunkach. Mają mieć wkrótce poprawki, które pozwolą lepiej wykorzystywać możliwości pakietu. Warte odnotowania jest to, że Hartley pokonał Gasly’ego, a to bardzo istotna kwestia. Helmut Marko podobno dzwonił do Hartleya w tym tygodniu i wzywał go do poprawy formy, po słabym początku sezonu. Jak widać Nowozelandczyk dobrze zareagował.
W stosunku do Bahrajnu poprawił się Williams, który był lepszy w ten weekend niż Sauber. Williams nie miał żadnych istotnych poprawek, więc to kwestia charakterystyki toru. Warte odnotowania jest to, że Sirotkin pokonał Strolla drugi raz z rzędu. Sirotkin pierwszy raz jechał na tym torze i pokonał bardziej doświadczonego partnera zespołowego. Niewiele zabrakło, aby Rosjanin awansował nawet do Q2. Williams pokazał się z lepszej strony niż w Bahrajnie. Do pozycji punktowanej wciąż daleko, ale nie można wykluczyć w sprzyjających okolicznościach finiszu w punktach w wyścigu.
Zapowiedź wyścigu o GP Chin 2018
W rywalizacji w wyścigu o GP Chin 2018 kluczowa może być pogoda. W niedzielę ma być kilka stopni cieplej oraz o wiele mniej chmur na niebie, a to oznacza wyższe temperatury asfaltu (o kilkanaście stopni Celsjusza). Podczas kwalifikacji temperatura asfaltu wynosiła około 15 stopni Celsjusza, czyli bardzo mało. Opony ultra-miękkie mają o wiele niższe okno temperatury (tzn. zakres temperatur w jakich optymalnie pracują) od opon miękkich i pośrednich. To oznacza, że zespoły mające problem z odpowiednim rozgrzaniem opon w sobotę, powinny pod tym względem poprawić się w niedzielę.
Tor w Szanghaju to bardzo ciekawy i zróżnicowany obiekt gdzie da się wyprzedzać. Jest jedno oczywiste miejsce po długiej prostej, ale to nie wszystko, bo są co najmniej dwa inna dobre miejsca do podjęcia próby ataku. FIA nie zmieniła długości, ani liczby stref DRS, bo taki ruch na tym torze jest zbędny. Dojazd do pierwszego zakrętu na starcie dla kierowcy starającego z Pole Position to 340 metrów. Nie jest to dystans na którym można oczekiwać wielu zmian pozycji na suchym torze. Jednak kombinacja pierwszych zakrętów jest bardzo specyficzna i wymagająca. Na pewno dojdzie w nich to walki i niemal na pewno do drobnych kolizji miedzy zawodnikami. Różnicę na starcie zrobią też opony – lepiej startuje się na najbardziej miękkich mieszankach. Szczegółową charakterystykę toru Shanghai International Circuit wraz ze schematem można znaleźć pod tym linkiem.
Pirelli na GP Chin zmieniło swoje podejście i nie przywiozło trzech kolejnych mieszanek. Dlatego mamy między dostępnymi oponami większe różnice, co powinno sprawić, że pojawi się więcej możliwości strategicznych. Obraz sytuacji jest taki, że opony ultra-miękkie szybko się niszczą, więc da się na nich przejechać maksymalnie kilkanaście okrążeń. Kierowcy startujący na tych oponach powinni jechać na dwa pit-stopy. Kierowcy startujący na oponach miękkich mają szansę na jeden pit-stop ze strategią miękkie – pośrednie lub na odwrót.
Opony jakie poszczególni kierowcy mają na wyścig #ChineseGP #F1PL pic.twitter.com/u0zvQYOFHu
— Karol z CyrkF1 (@Karol_CyrkF1) 14 kwietnia 2018
Można śmiało założyć, że kierowcy Mercedesa będą celować w strategię: miękkie – pośrednie. Ferrari biorąc pod uwagę, że celowo zaoszczędzili jeden komplet opon miękkich może planować jechać na dwa pit-stopy: miękkie – miękkie – ultra-miękkie. Jednak biorąc pod uwagę zeszłotygodniowy wyścig w Bahrajnie, to Ferrari (jeżeli uda się obronić pozycje na starcie) także będzie celować w jeden pit-stop, aby utrzymać się na torze przed Mercedesem. Nie można wykluczyć mieszanych strategii w tych zespołach. Wiele będzie zależeć o tempa na pierwszych okrążeniach, dlatego zespoły będą mieć przygotowane kilka wariantów strategicznych. Kierowcy startujący na oponach ultra-miękkich niemal na pewno pojadą na dwa pit-stopy. Im więcej możliwości strategicznych tym lepiej dla emocji w wyścigu. Ewentualny wyjazd samochodu bezpieczeństwa będzie niezwykle ważny w sytuacji korzystania z różnych strategii, bo moment tego wyjazdu pomoże lub zaszkodzi poszczególnym kierowcom.
Kierowcy Ferrari są faworytami GP Chin 2018. Mercedes liczy, że ich samochód będzie lepiej pracował w innych warunkach pogodowych w niedzielę. Rywalizacja między tymi zespołami powinna być wyrównana. Red Bull postara się wmieszać do walki stosując inną strategię. W środku stawki trudno wskazać faworytów, bo układ sił jest bardzo płynny. Wyścigi w Chinach bardzo często były pełne emocji i akcji na torze, więc liczę że i w 2018 roku będzie tak samo. Czy Vettel wygra po raz trzeci z rzędu? Czy Mercedes się przełamie? Czy Red Bull wreszcie pokaże na co ich stać w wyścigu? To tylko kilka pytań na które poznamy odpowiedź w niedzielę.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: