Valtteri Bottas wygrał kwalifikacje do wyścigu o GP Eifelu 2020. Cały weekend na torze Nurburgring przebiega w niecodziennych warunkach, a to zwiększa szanse na niespodzianki podczas wyścigu. Zapraszam na analizę kwalifikacji przed GP Eifelu 2020.
Weekend z F1 na torze Nurburgring jest pod wieloma względami niecodzienny. Ten obiekt wrócił do kalendarza po siedmiu latach przerwy, ale kierowcy nie mieli dużo czasu aby wypracować odpowiednie ustawienia, bo piątkowe treningi z uwagi na mgłę zostały zupełnie odwołane. W sobotę temperatura powietrza wynosiła około 10 stopni Celsjusza i tak samo będzie w niedzielę. Warunki pogodowe są trudne, bo bolidy F1 i opony Pirelli w tak niskich temperaturach nie pracują optymalnie. Dodatkowo w ostatniej chwili kolejny raz powrócił Nico Hulkenberg, który zastąpił na kwalifikacje i wyścig Lance’a Strolla w zespole Racing Point. W teorii jest to przepis na jakieś niespodzianki i tak do pewnego momentu się wydawało podczas kwalifikacji, ale na ostatnich okrążeniach kierowcy Mercedesa zapewnili sobie pierwszy rząd.
https://twitter.com/F1/status/1314931782626705409
Walka o Pole Position
Jak zwykle trzech kierowców walczyło o najlepsze miejsca startowe. Max Verstappen wyglądał na realnego kandydata do wygrania kwalifikacji, ale tylko do pewnego momentu. Holender prowadził po pierwszych przejazdach w Q3, ale na drugich wyprzedzili go obaj kierowcy Mercedesa. Tym razem najlepszy był Valtteri Bottas, który jako jedyny z tej trójki poprawił swój czas w Q3 w porównaniu do Q2. Hamilton i Verstappen pojechali szybciej w Q2, a w Q3 nie byli w stanie się poprawić. Prawdopodobnie przyczyną były nieco inne warunki pogodowe, ale pod względem temperatury czy siły wiatru różnice były naprawdę niewielkie. Bottas jako jedyny z tej trójki zrobił to, co zawsze trzeba zrobić, czyli z okrążenia na okrążenie jechał szybciej.
Kierowcy Mercedes początkowo planowali zakwalifikować się na oponach średnich, ale ostatecznie postawili na miękką mieszankę. Wszyscy wystartują na takich oponach w czołowej dziesiątce w niedzielę. Czołowa trójka ma przewagę nad rywalami i w normalnym wyścigu między sobą ci kierowcy stoczą walkę o zwycięstwo. Sprawa moim zdaniem jest w 100% otwarta i każdy ma podobne szanse. Bottas jest na Pole Position, ale na tym torze pierwsze pole startowe rzadko kiedy przekładało się na wygraną. Niewiadomą jest zachowanie opon, strategia, nikt nie miał możliwości wykonania długich przejazdów, nikt nie korzystał z twardej mieszanki w ten weekend. Brak piątkowych treningów sprawia, że jest wiele niewiadomych.
Przeglądowe opinie o pozostałych kierowcach i zespołach
Pozytywnym zaskoczeniem kwalifikacji był Charles Leclerc, który zajął czwarte miejsce. Ferrari spisywało się dobrze już na sobotnim treningu. Widać, że albo układ tego toru im pasuje, albo przywiezione poprawki zrobiły znaczną różnice. Vettel odpadł w Q2, ale będzie mógł za to dowolnie wybrać opony na start. Ferrari będzie celować w podwójne punkty, a Leclerc powinien liczyć na finisz TOP6. Problemem mogą być za to prędkości maksymalne.
Alexander Albon był piąty, bo nieznacznie przegrał z Leclerciem. Kierowca z Tajlandii na pewno będzie celował w wyścigu w co najmniej w czwartą pozycję. W środku stawki dobrze spisali się kierowcy Renault, którzy pokonali McLarena. Obaj zawodnicy Renault spisują się na Nurburgringu bardzo dobrze i osobiście spodziewam się w ich wykonaniu dużych punktów w niedzielę. W McLarenie jest problem z wyciągnięciem 100% z nowego pakietu aerodynamicznego i tym razem komplet nowości miał Sainz, a Norris był zadowolony, bo pewniej czuje się ze starszą wersją. McLaren potrzebuje szczęścia lub idealnego trafienia ze strategią, aby finiszować w ścisłej czołówce. Bardziej prawdopodobne są niewielkie punkty. Czołową dziesiątkę uzupełnił jeszcze Sergio Perez, który pierwszy raz jeździ z kompletem poprawek aerodynamicznych. Racing Point w ten weekend nie wygląda tak mocno jak zwykle. Słabiej tym razem spisała się stajnia AlphaTauri, bo jej kierowcy sporo stracili do awansu do Q3. Możemy się spodziewać w ich wykonaniu jakiejś ciekawej strategii w niedzielę.
Trzy najsłabsze zespoły kolejny raz stoczyły wewnętrzny pojedynek, ale tym razem jego wyniki były inne niż zwykle. Antonio Giovinazzi pierwszy raz w tym sezonie awansował do Q2 i to była jego najlepsza czasówka w tym roku. Do Q2 awansował również Kevin Magnussen. Pechowcem był Romain Grosjean, który przejechał bardzo dobre kółko w Q1, ale wyjechał poza tor i jego czas został skasowany. Widać było w tych kwalifikacjach, że obaj kierowcy Haasa spisują się lepiej niż zwykle. Słabiej tym razem wypadli kierowcy Williamsa i Raikkonen. W niedzielę w każdym z tych zespołów powinni liczyć na szczęśliwe punkty, bo w wyścigu do którego nikt nie jest idealnie przygotowany jest szansa na niespodzianki.
Nico Hulkenberg w ostatniej chwili zastąpił Lance’a Strolla. Nie mając możliwości jazdy w treningach zajął ostatnie miejsce w kwalifikacjach. Widać było u niego postęp z kółka na kółko, ale miał za mało czasu w Q1.
Zapowiedź wyścigu o GP Eifelu 2020
Nitka toru Nurburgring jest bardzo zróżnicowana i zawiera w sobie różne typy zakrętów. Są na niej zakręty bardzo wolne, średnie i szybkie. Biorąc pod uwagę osiągi tegorocznych samochodów, to tempo jest rekordowe. W kwalifikacjach kierowcy przejeżdżali bez odjęcia gazu przez eski Schumachera. Dodatkowo na torze są wyraźne różnice poziomów, a to dodatkowo pozytywnie wpływa na wzrost wyzwania dla zawodników.
Na torze są dwie długie proste na których są zlokalizowane strefy DRS. Są to takie same strefy jak podczas poprzedniej wizyty F1 w 2013. W przypadku Formuły 1 mimo takiej długości tych stref, to wyprzedzanie nie przychodzi bardzo łatwo. To znaczy nie jest to taki tor jak np. Hungaroring gdzie można skutecznie blokować rywala przez wiele okrążeń. Pod względem łatwości wykonywania manewrów wyprzedzania Nurburgring można umieścić w połowie stawki. W tym sezonie powinno być lepiej niż podczas poprzedniej wizyty, bo obecnie zysk po otwarciu systemu DRS jest większy. Pierwszy zakręt na tym torze po starcie jest bardzo zdradliwy i z tego powodu często dochodzi tam do kolizji. Sam dojazd do pierwszego zakrętu liczy ponad 500 metrów, więc to na pewno będzie moment gdzie dojdzie do zmian pozycji. Nie można wykluczyć kraks.
Kluczowa sprawa w ten weekend to warunki pogodowe. W niedzielę na pewno będzie chłodno – do 10 stopni Celsjusza, są także szanse na niewielkie opady deszczu. Zużycie opon w ten weekend nie powinno być problemem, bo pod tym względem jest to tor łagodny dla ogumienia, a Pirelli dodatkowo przywiozło środkowe mieszanki. Dużym problemem będzie za to rozgrzewanie opon i poradzenie sobie z grainingiem (szczegóły). Według Pirelli najlepszą strategią na wyścig będą dwa pit-stopy z wykorzystaniem opon z mieszanki miękkiej i średniej. Wolniejszą strategią jest jeden pit-stop, ale wtedy trzeba korzystać z opon średnich i twardych. Jak wspominałem wyżej opony z mieszanki twardej to zagadka, bo nikt z nich nie korzystał. Problemem będzie także dogrzewanie oraz graining. Dlatego realnie można myśleć o tym, że w czołówce postawią na dwie wizyty u swoich mechaników.
Podsumowanie
Liczę na wyrównaną i ciekawą walkę o zwycięstwo w niedzielę. Trzech kierowców jest w podobnej sytuacji, a forma na długich przejazdach jest niewiadomą. Dodatkowo jeżeli pojawią się opady deszczu, to tym bardziej wzrasta ryzyko niespodzianek.
P.S. Przypominam, że wyścig rozpocznie się o godzinie 14:10, a więc o godzinę wcześniej niż zwykle dla europejskich wyścigów. Jest to spowodowane tym, że zachód Słońca jest o 18:48. Zalecenia FIA po GP Japonii 2014 są takie, aby wyścig rozpoczynał się na cztery godziny przed zachodem Słońca.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: