Valtteri Bottas wygrał kwalifikacje do GP Rosji 2018, a obok niego na starcie ustawi się Lewis Hamilton. Mercedes miał dużą przewagę nad Ferrari w kwalifikacjach, zobaczymy jak to będzie wyglądać w niedzielnym wyścigu.
Valtteri Bottas nigdy nie przegrał kwalifikacji z zespołowym partnerem w Soczi i podtrzymał swoją passę. Dla Fina jeśli spojrzymy na całą jego karierę, to najlepszy tor w kalendarzu. Zawsze notuje tu mocne wyniki. Dlatego możemy liczyć, że również w wyścigu pokaże się z dobrej strony. Hamilton popsuł swoje drugie okrążenie w Q3, które prawdopodobnie pojechałby najszybciej (miał zdecydowany rekord w pierwszym sektorze), ale nie można odbierać tutaj zasług Bottasowi, który wykręcił bardzo dobry czas. Dwa samochody Mercedesa były najszybsze, a Ferrari w kwalifikacjach stanowiło dla nich tylko tło. Sytuacja dotycząca układu sił zmieniła w ostatnich tygodniach. Mercedes wykonał bardzo dużą pracę nad samochodem. Pojawiło się wiele poprawek dotyczących głównie tempa w wolnych zakrętach, trakcji oraz zarządzania ogumieniem. Skutki tych wysiłków widzimy w Rosji. Ferrari również miało w ostatnim czasie sporo poprawek (także w ten weekend), ale patrząc na osiągane przez nich czasy, to nie widać aby się rozwijali. W kwalifikacjach w Soczi kierowcy Ferrari byli tylko tłem. Jedynie w pierwszym sektorze, gdzie jest mało zakrętów i liczy się silnik byli w stanie nawiązać wyrównaną walkę. W dwóch kolejnych sekcjach tracili dużo czasu z naciskiem na ostatni, najbardziej kręty odcinek. Tutaj muszę ponownie pochwalić Mercedesa. W tym roku wolne zakręty to była ich pięta achillesowa, ale zmiany wprowadzone do samochodu w Singapurze sprawiły, że ta słabość na tle Ferrari zniknęła.
QUALIFYING CLASSIFICATION: A second pole of 2018 for @ValtteriBottas 👏 #RussianGP 🇷🇺 #F1 pic.twitter.com/3mGByLUYXl
— Formula 1 (@F1) 29 września 2018
Kierowcy Mercedesa ustawią się w pierwszej linii, a kierowcy Ferrari w drugiej na starcie do GP Rosji 2018. Wszyscy będą startować na oponach ultra-miękkich. Te opony otwierają drogę do pewnej strategii jednego postoju i w czasie wyścigu nie trzeba będzie dbać o ogumienie. Kluczowy będzie start do wyścigu. Jeżeli Mercedes obroni podwójne prowadzenie, to będą mieć pełną kontrolę na rywalizacją. Moim zdaniem rozegrają wtedy to tak, aby Bottas wygrał. Hamilton jadąc przez Vettelem i tak nadrobi kolejne punkty w klasyfikacji, więc nie powinien za wszelką cenę chcieć wygrać. Bottas w tym roku jeszcze nie wygrał wyścigu, więc taki wynik powinien zadowolić cały zespół. Nie spodziewam się jednak takiej sielanki w Mercedesie. Na torze w Soczi bardzo łatwo zaatakować rywala jadącego z przodu na starcie, a dużą zaletą tegorocznego bolidu Ferrari są właśnie starty. Jest bardzo prawdopodobne, że kierowcy Ferrari zyskają pozycje, a nie będę zdziwiony jeśli Vettel znajdzie się na prowadzeniu. To jest scenariusz na ciekawy wyścig.
Mercedes w piątek pokazał lepsze tempo na długich przejazdach i mniejszą degradację ogumienia, wykonali również długi przejazd na miękkich oponach. Dlatego jeśli będą prowadzić po starcie, to będą mogli kontrolować tempo w wyścigu i emocji wiele w czołówce nie będzie. Jeśli jednak Ferrari im przeszkodzi, to zacznie się ciekawa rywalizacja. Moment zjazdu po nowe opony jest dość szeroki, więc w grze powinny być różne strategie. Kierowcy Mercedesa mają szybszy bolid, więc w razie spadku za zawodników Ferrari powinni ich naciskać i atakować. Zobaczymy wtedy, jak to jest naprawdę z tym wyprzedzaniem w Soczi.
Niecodzienny przebieg Q2
Drugi segment kwalifikacji był niecodzienny, bo pięciu kierowców taktycznie w ogóle nie wyjechało na tor. Ricciardo, Verstappen i Gasly mieli kary za nadprogramowe elementy jednostki napędowej, więc czekał ich start z końca stawki. Gdyby zrobili pomiarowe okrążenia w Q2 i awansowali do Q3, to musieliby startować do wyścigu na oponach użytych w Q2 – dlatego postanowili odpuścić kwalifikacje. Sytuację wykorzystali kierowcy Renault, którzy także nie wyjechali na tor. Kary przyznane w ten weekend dla ich rywali spowodowały, że z automatu mieli zagwarantowane miejsce 11. i 12. na starcie, dlatego postanowili taktycznie je zatrzymać i mieć możliwość startu do wyścigu na dowolnych oponach. W wyścigu to może dać im bardzo dużo, bo kierowcy przed nimi będą ruszać na „napoczętych” hiper-miękkich, które nie wytrzymają wielu okrążeń.
Omówienie pozostałych kierowców i zespołów
Do Q3 awansowali w komplecie kierowcy Haasa, Saubera oraz Force Indii. Tempo tej trójki jest bardzo podobne i trudno określić kto jest z nich lepszy. Na ich niekorzyść działa to, że ruszą do wyścigu na oponach hiper-miękkich. Jeśli te opony dość szybko zaczną ulegać degradacji, to zmusi ich to do wczesnego zjazdu po nowe opony, a wtedy mogą utknąć za wolniejszymi kierowcami. Wygląda na to, że większość kierowców spoza czołowej dziesiątki wybierze na start twardszych mieszankach. Zawodnicy na różowych oponach będą mieć za to przewagę na samym starcie. Nie zdziwię się jeśli Magnussen czy Leclerc wywrą presję na starcie na zawodników ruszających przed nimi. Z grona tych trzech zespołów muszę wyróżnić Magnussena, Ocona i Leclerca, którzy wygrali wewnętrzne pojedynki.
Kierowcy Renault mają szansę na bardzo duże punkty. Jeśli ich strategia powiedzie się, to dzięki startowi na twardszych oponach powinni wyprzedzić nawet kilku kierowców startujących przed nimi. Ich zachowanie w kwalifikacjach było bardzo sprytne, ale dopiero w wyścigu zobaczymy czy okaże się sukcesem. Moim zdaniem obaj kierowcy Renault powinni realnie walczyć o punkty.
Kierowcy Red Bulla mają bardzo dobre tempo w ten weekend. Notowali czasy na poziomie Ferrari szczególnie na długich przejazdach. Z uwagi na kary za nadprogramowe elementy jednostki napędowej startują z końca stawki, ale powinni odrobić wiele miejsc w wyścigu. Moim zdaniem na mecie pozycja piąta i szósta to obowiązek. Mimo tego, że w Soczi trudno się wyprzedza, to ich przewaga nad zespołami z „drugiej ligi” jest tak duża, że powinni przebić się na te pozycje. Przy odrobinie szczęścia i wyjeździe samochodu bezpieczeństwa w korzystnym dla ich odwrotnej strategii momencie, mogą powalczyć o coś więcej. Kluczowe jest to jak szybko będą wyprzedzać rywali.
Zespół Toro Rosso wrócił do starej specyfikacji silnika Hondy i to przekreśliło ich szanse na dobry wynik. Hartley odpadł w Q1, a Gasly awansował do Q2, ale bez szans na wyższe miejsca. Przy starcie z końca stawki będą musieli liczyć na pecha innych zawodników chcąc walczyć o punkty.
McLaren razem z Williamsem na końcu stawki. Nie jest to w tym roku nowość. Williams na punkty nie ma większych szans, a w tym zespole kolejny raz lepszy okazał się Sirotkin od Strolla. W McLarenie tradycyjnie Alonso był lepszy niż Vandoorne. Alonso ma moim zdaniem szanse na punkty, bo stosując inną strategie jest szansa zakręcić się w okolicy punktowanych miejsc.
Kary za silniki i skrzynie biegów
Fernando Alonso, Brendon Hartley oraz Pierre Gasly dostali kary za nadprogramowe elementy jednostki napędowej, a Daniel Ricciardo i Max Verstappen nie tylko za elementy jednostki napędowej ale i skrzynie biegów. Wszyscy taktycznie wzięli te kary, aby dodać sobie dodatkowe części do puli i mieć spokój w dalszej części sezonu. Ci zawodnicy będą startować z końca stawki. Prawdopodobnie kolejność będzie wyglądać tak: 16. Alonso, 17. Gasly, 18. Hartley, 19. Ricciardo i 20. Verstappen. Dlatego Gasly oraz kierowcy Red Bulla odpuścili Q2. Alonso i Hartley odpadli w Q1, więc nie mieli co odpuszczać. Verstappen dostał jeszcze +3 miejsca za ignorowanie żółtych flag w kwalifikacjach, wiec powinien startować z ostatniego miejsca.
Zapowiedź wyścigu o GP Rosji 2018
Na torze w Soczi wyprzedzanie nie jest proste mimo, że są tutaj długie proste oraz dwie strefy DRS (główna została powiększona o 95 metrów). Specyfika zakrętów przed tymi prostymi jest taka, że trudno jechać w nich blisko rywala. Dlatego według szacunków potrzeba różnicy w tempie na poziomie 1,4-1,5 sekundy na okrążeniu, aby skutecznie zaatakować rywala. Dlatego kluczem w wyścigu będzie pozycja na torze. Ważniejsza będzie obrona pozycji, a nie próba ryzyka z inną strategią i konieczność wyprzedzania rywali. Pełną charakterystykę toru w Soczi wraz z blogowym schematem można sprawdzić pod tym linkiem.
Pierwszy zakręt na torze Sochi Autodrom dzieli tylko 200 metrów od pierwszego pola startowego, ale ten zakręt jest przejeżdżany z gazem w podłodze. Trudno go w ogóle nazwać zakrętem, bo to jest tak naprawdę zakrzywiona prosta startowa. Dlatego zmiany pozycji możemy oczekiwać dopiero w drugim zakręcie. Możemy liczyć na wiele zmian pozycji na starcie, bo tak już było w historii na tym torze. Bardzo prawdopodobne są również kraksy. Układ toru sprawia, że kierowca ruszający z Pole Position wcale nie ma przewagi, bo rywale z kolejnych miejsc mogą skutecznie zaatakować wykorzystując cień aerodynamiczny. Tor w Soczi jest słabo nagumowany, a przyczepność cały czas nie jest idealna. Dlatego w tym przypadku start z brudnej części toru (miejsca parzyste) będzie utrudnieniem. Dodatkowo w tym roku wymieniono asfalt i kierowcy z pierwszego rzędu (oraz część pola startowego trzeciego kierowcy) będą ruszać z innej nawierzchni niż rywale. Trudno powiedzieć, jak wpłynie to na przyczepność i przebieg startu.
Według Pirelli różnice w oponach to w ten weekend mniej więcej 0,8 sekundy miedzy poszczególnymi mieszankami. Opony hiper-miękkie w tempie wyścigowym wytrzymają maksymalnie kilkanaście okrążeń, a z drugiej strony na miękkich da się przejechać cały dystans. Gdyby na pierwszym okrążeniu pojawił się samochód bezpieczeństwa, to powinni znaleźć się kierowcy ryzykujący i zjeżdżający pierwszy i ostatni raz po opony. Strategia jednego pit-stopu wydaje się być jedyną logiczną w ten weekend. Zawodnicy ruszający na oponach ultra-miękkich będą mogli przejechać w razie potrzeby połowę dystansu przed wizytą u mechaników. Nie powinno być strategicznych zaskoczeń.
Opony jakie poszczególni kierowcy mają do dyspozycji na #RussianGP. W wyścigu będzie dominować strategia jednego pit-stopu. #F1PL pic.twitter.com/AZRnmsY22p
— CyrkF1 (@CyrkF1) 29 września 2018
W Soczi w niedzielę będzie ciepło, ale nie gorąco – nieco ponad 20 stopni Celsjusza, czyli tak samo jak przez cały weekend. Szanse na deszcz są bliskie zera, a jeśli popadałoby to tylko minimalnie bez wpływu na zawody. Szanse na wyjazd samochodu bezpieczeństwa są za to bardzo wysokie, ze względu na duże ryzyko kolizji na starcie oraz mnogość barier blisko toru. Strata na wykonanie pit-stopu jest spora, więc gdyby SC pojawił się w drugiej fazie wyścigu, gdy na swoje pit-stopy szykowaliby się kierowcy startujący na twardszych mieszankach opon, to ci wiele zyskają.
Wyścigi F1 w Rosji poza nielicznymi momentami nie były ciekawe. Tym razem są szanse, że będzie lepiej. Potrzebujemy do tego zamieszania na starcie i braku obu Mercedesów na prowadzeniu po pierwszym okrążeniu, przebijających się kierowców Red Bulla oraz różnic w poszczególnych strategiach. W scenariuszu nudnym czeka nas wyścig kontrolowany przez Mercedesa z niewielkimi zmianami na pozostałych pozycjach i Red Bullami mającymi trudności w zyskiwaniu kolejnych pozycji. Liczę, że nie będzie nas czekać procesja i dojdzie do ciekawych pojedynków oraz jakiś zaskoczeń.
Znalazłeś/aś błąd, lub literówkę w tym lub w jakimś innym wpisie na blogu? Zaznacz to słowo lub krótki fragment tekstu, wciśnij klawisze Ctrl + Enter, a następnie kliknij przycisk Send w okienku które się pojawi. Wyślesz tym samym zgłoszenie, a ja poprawię swój błąd.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: