Valtteri Bottas przerwał passę Ferrari i ruszy do wyścigu o GP USA 2019 z pierwszego pola startowego. Ustawienie kierowców na polach startowych oraz wyrównany układ sił powodują, że bardzo trudno wytypować zdecydowanego faworyta do wygrania wyścigu.
Kierowcy Ferrari zajmowali pierwsze pole startowe w każdym wyścigu od przerwy wakacyjnej, dopiero Valtteri Bottas przerwał tę passę i dość zaskakująco okazał się najszybszy w kwalifikacjach w Austin. Zaskakująco, bo w treningach nie pokazywał bardzo mocnego tempa, a dodatkowo on zwykle najlepiej spisuje się na torach z gładką nawierzchnią czego w USA nie ma. Wyniki w ścisłej czołówce są bardzo wyrównane. Warto dodać, że kierowcy z różnych zespołów mieli rekordy w poszczególnych sektorach. Leclerc z Ferrari był najszybszy w pierwszym, Bottas z Mercedesa w drugim, a Verstappen z Red Bulla w trzecim. Z tego powodu wyniki są tak wyrównane, bo w grze były trzy zespoły, których samochody mają różne silne punkty. Warunki na torze w sobotę uległy poprawie dzięki wzrostowi temperatury.
QUALIFYING CLASSIFICATION: @ValtteriBottas takes his fifth pole of 2019 💪#USGP 🇺🇸 #F1 pic.twitter.com/6MnREGXHif
— Formula 1 (@F1) November 2, 2019
Podsumowanie walki w czołówce i prognoza na wyścig
Bottas pobił rekord toru podczas pierwszego przejazdu w Q3 i już nikt mu nie zagroził w dalszej części czasówki. Bottas nie miał mocnego pierwszego sektora, ale nadrobił czas w pozostałych. Jak wspomniałem ten wynik to zaskoczenie, ale Bottas w pełni zasłużył na ten rezultat. W niedzielę wystartuje z najlepszej pozycji i powinien zastosować optymalną strategię. Czy będzie głównym faworytem do wygranej, to trudno powiedzieć. Jeżeli obroni pozycję na pierwszym okrążeniu, to takim faworytem się stanie.
Sebastian Vettel przegrał walkę o PP o zaledwie o 0,012 sekundy. Był zdecydowanie potencjał na taki sukces, ale Bottas okazał się o włos lepszy. Charles Leclerc ruszy do wyścigu z czwartego pola. W bolidzie kierowcy z Monako wymieniono silnik z uwagi na wyciek oleju w trzecim treningu, ale nie wiadomo czy jest to jednostka w specyfikacji 2,0 czy 3,0. Dlatego nie wiemy, który z kierowców ma do dyspozycji więcej mocy silnika. Prędkości maksymalne z kwalifikacji nie rozstrzygają jednoznacznie tej kwestii. W piątek Ferrari nie było tak mocne na długich przejazdach jak Mercedes, ale nie są na straconej pozycji, bo Bottas nie był tak mocny podczas symulacji wyścigu jak Hamilton. Vettel rusza z drugiego pola, więc będzie chciał zablokować wewnętrzną na starcie i skopiować manewr Raikkonena sprzed roku.
Max Verstappen był w grze o Pole Position i przegrał ten pojedynek w drugim sektorze, bo tam stracił aż 0,25 sekundy do Bottasa i nie był w stanie tego w całości nadrobić w pozostałych sektorach, gdzie był szybszy. Verstappen prezentował bardzo dobrą formę w kwalifikacjach i trzecie pole startowe może nawet uznać za małą porażkę, bo niewiele zabrakło do pierwszej linii. Alexander Albon stracił do niego pół sekundy co dało mu szóste miejsce. Red Bull będzie celował w zwycięstwo z Verstappenem i możemy oczekiwać, że Holender będzie atakował. Albon prawdopodobnie skupi się na dowiezieniu dużych punktów, chyba że jego inna strategia i ruszanie na miękkich oponach okaże się lepsza.
Hamilton popełnił błędy na obu swoich pomiarowych kółkach w Q3, stąd dopiero piąty czas. Brytyjczyk zdecydowanie miał potencjał na walkę o PP, ale sam się tej okazji pozbawił. W piątek był najlepszy na długich przejazdach i na pewno będzie liczył na swoje mocne tempo w wyścigu. Na minus Hamiltona działa jego pozycja startowa, bo ruszając na średnich oponach będzie wystawiony na atak ze strony kierowców ruszających na miękkich oponach z kolejnych pozycji. Jeżeli na pierwszych kółkach straci czas na walkę z innymi zawodnikami, to trudno będzie mu to potem nadrobić.
Pięciu czołowych kierowców startuje na oponach średnich i prawdopodobnie będą celować w bezpieczną strategię jednego pit-stopu. Alexander Albon z szóstego pola ruszy na miękkiej mieszance. Red Bull w jego wypadku może z czymś zaryzykować, bo wiele do stracenia nie mają, a alternatywna strategia Albona może np. pomóc Verstappenowi. Układ na starcie i forma kierowców oraz zespołów w ten weekend sprawiają, że szykuje się wyrównana walka. Ja nie jestem w stanie wskazać jednego faworyta do wygranej.
Podsumowanie pozostałych zespołów i kierowców
Znakomicie spisał się w tych kwalifikacjach Carlos Sainz, który stracił tylko 0,8 sekundy do Bottasa. To znakomity wynik dla McLarena na torze, który jest długi i wymagający. Naprawdę widać, że McLaren idzie do przodu i niweluje straty do czołówki. Na starcie obok Sainza ustawi się Lando Norris, więc będziemy mieć pomarańczowy czwarty rząd. McLaren był w podobnej sytuacji w Meksyku, ale potem całkowicie przepadł z powodu tempa na twardych oponach i błędu przy zmianie opon w wyścigu. Muszą w USA celować w spore punkty, ale na pewno z tyłu głowy mają to co stało się w Meksyku.
W kwalifikacjach dobrze spisali się zawodnicy Renault. Ricciardo awansował do Q3, a Hulkenberg był 11. Ich tempo w ten weekend jest na tyle dobre, że obaj powinni walczyć o punkty. Możemy oczekiwać, że Hulkenberg mając możliwość wyboru opon zdecyduje się na alternatywną strategię i w ten sposób zespół zmaksymalizuje swoje szanse na punkty. Na pewno celem dla Renault pozostaje finisz dwoma samochodami w czołowej dziesiątce. Ich wynik kwalifikacyjny to prawie maksimum tego na co ich obecnie stać.
Kolejny raz dobrze spisał się Pierre Gasly, który awansował do Q3. Francuz w zespole Toro Rosso odżył i spisuje się naprawdę dobrze. Daniił Kwiat byłby na lepszym miejscu, ale jego decydujące kółko zostało skasowane przez przekroczenie limitów toru. Ogółem Toro Rosso w ten weekend to klasyczny zespół środka stawki z szansami na punkty przy dobrej strategii. Różnice w tym obszarze stawki są minimalne i o tym kto zawalczy o punkty zadecydują szczegóły.
Lance Stroll popełnił błąd na swoim kluczowym okrążeniu w Q2 – stąd dalsza pozycja, bo miał potencjał na lepszy wynik. Sergio Perez ruszy do wyścigu z alei serwisowej, więc nie walczył o jak najlepszy czas. Racing Point ma potencjał walki o punkty na tym torze, bo długie przejazdy w piątek mieli konkurencyjne. Perez ruszając z alei nie zyska pozycji na pierwszym okrążeniu, więc prawdopodobnie skorzysta z odwrotnej strategii. Stroll jeśli w swoim stylu dobrze wystartuje, to powinien być w grze o pojedyncze punkty.
Zespół Haas spisał się o wiele lepiej niż w Meksyku. Obaj kierowcy awansowali do Q2, a Magnuszewowi niewiele zabrakło do awansu do Q3. Forma tej stajni jest bardzo zmienna w tym sezonie i nie widać żadnej stabilizacji. Teoretycznie po takim wyniku w kwalifikacjach trzeba by kierowców Haasa typować do walki o punkty, ale w tym przypadku takiej pewności nie ma. Jeśli nie będą mieli problemów z oponami, to będą w grze o punkty. Biorąc pod uwagę jak przebiega ten sezon, to prawdopodobnie sami nie wiedzą czy tak będzie. Grosjean musiał korzystać z gorszego tylnego skrzydła przez co jak mówi stracił 0,5 sekundy. Nie wiem czy aż tyle, ale widać w tabeli z prędkościami maksymalnymi, że dużo tracił na głównej prostej do Magnussena.
W Q1 w komplecie odpadli kierowcy Alfy Romeo. Giovinazzi pokonał Raikkonena, który popełnił błędy na swoim kółku. Ten zespół wyraźnie obniżył formę po wakacjach i tutaj mamy tego kolejny przykład. Jedynie Williams był wolniejszy od Alfy Romeo w kwalifikacjach. Giovinazzi i Raikkonen nie ponieśli ogromnych strat, więc przy szczęśliwym przebiegu wyścigu nie wykluczyłbym walki o jakieś niewielkie punkty, co jednak będzie bardzo trudne.
Na końcu stawki tradycyjnie Williams. Russell pokonał Pereza, ale kierowca z Meksyku jechał w kwalifikacjach wiedząc, że do wyścigu w wyniku kary ruszy z alei serwisowej, więc na pewno mocno się nie starał. Russell pozostaje niepokonany w pojedynku z Kubicą w kwalifikacjach w tym roku. Williams nastawia się na walkę z Alfą Romeo i Haasem w wyścigu. Ta zapowiedź wcale nie jest przesadzona, bo ich tempo wyścigowe w piątek było niezłe (jak na pozycję najsłabszego zespołu), a dodatkowo po wprowadzeniu nowego przedniego skrzydła polepszyły się prędkości maksymalne, więc mogą walczyć z innymi.
Zapowiedź wyścigu o GP USA 2019
Tor Circuit of the Americas jest powszechnie lubiany, bo ma ciekawy układ z dużymi różnicami poziomów. Jest to obiekt, gdzie wyprzedzanie jest stosunkowo bezproblemowe. Długość i ilość stref DRS nie uległa zmianie. To co się zmieniło to nawierzchnia, bo ona z roku na rok jest coraz gorsza i bardziej wyboista. Kierowcy i zespoły powoli się do tego dostosowują w trakcie weekendu, ale trzeba brać pod uwagę to, że miejscami nierówny tor zwiększa szanse na awarie mechaniczne i błędy kierowców. Przed sobotę sfrezowano asfalt w kilku miejscach, ale nie wszędzie było to możliwe. Pełna charakterystyka toru w Teksasie jest dostępna pod tym linkiem.
Ważnym punktem toru COTA jest pierwszy zakręt z bardzo stromym podjazdem. Sam zakręt jest tak wyprofilowany, że można obrać w nim kilka torów jazdy. Możemy być pewni, że na starcie dojdzie w nim do wielu zmian pozycji, a nie można wykluczyć również kraks. Dystans do pierwszego zakrętu to 350 metrów, czyli stosunkowo niewiele, ale to nie przeszkadza w tym, aby skutecznie wyprzedzić w nim rywala. Historycznie w F1 na starcie w pierwszym zakręcie wiele się dzieje. Najlepsze miejsce do wyprzedzania to oczywiście hamowanie po długiej prostej w środkowej części toru.
W wyścigu należy spodziewać się strategii jednego pit-stopu. Degradacja opon jest niska, więc nie powinno być to problemem. Na korzyść dwóch zmian działa to, że różnice między mieszankami wynoszą sekundę, więc może być warto zaryzykować dodatkową wizytę u mechaników. Podejście czołówki i start na średniej mieszance sugeruje, że oni są zdecydowani tylko jeden raz zjeżdżać do boksów.
Przewidywane strategie od Pirelli na #USGP. Wszystko wskazuje na jeden pit-stop, ale możliwości wykorzystania opon w takiej strategii są maksymalnie szerokie. Degradacja opon ogólnie jest niska w ten weekend. #F1PL pic.twitter.com/GjU6zo4Jud
— CyrkF1 (@CyrkF1) November 2, 2019
Według prognozy pogody w niedzielę nie ma szans na opady deszczu, ma być także nieco cieplej i słonecznie. Niedziela będzie najcieplejszym dniem weekendu. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że wyścig rozpocznie się o trzy godziny wcześniej według czasu lokalnego niż kwalifikacje. Dlatego mimo prognozowanych wyższych temperatur, nawierzchnia toru wcale nie musi być cieplejsza.
Podsumowanie
Dotychczasowe wyścigi w USA na torze w Austin były ciekawe, więc mam spore oczekiwania i tym razem. Układ sił w czołówce jest bardzo wyrównany, więc walka o zwycięstwo i podium powinna być bardzo ciekawa. Lewis Hamilton, aby zdobyć w GP USA 2019 szósty tytuł mistrzowski potrzebuje finiszować na ósmym miejscu bez względu na inne wyniki.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: