Charles Leclerc po raz trzeci w tym sezonie wywalczył Pole Position. Monakijczyk był najszybszy na torze Circuit of the Americas przed Norrisem i Hamiltonem. Najlepszy czas w kwalifikacjach miał Verstappen, ale stracił go przez limity toru. Zapraszam na analizę kwalifikacji przed GP USA 2023.
Kwalifikacje na torze Circuit of the Americas przebiegały bardzo sprawnie, bez żadnych przerw. Jedyną zmienną były limity toru, bo sędziowie kilkukrotnie kasowali czasy okrążeń różnych kierowców, najczęściej za zbyt szeroki wyjazd w przedostatnim zakręcie. Miało to decydujący wpływ na walkę o Pole Position.
QUALIFYING CLASSIFICATION
Charles Leclerc takes his third pole position of 2023! #USGP #F1 pic.twitter.com/85WuKnWZhe
— Formula 1 (@F1) October 20, 2023
Walka o Pole Position i prognoza na wyścig dla czołówki
Rywalizacja o Pole Position była ciekawa, bo sytuacja zmieniała się z segmentu na segment. Nie były to proste kwalifikacje dla zawodników, jeśli spojrzymy uważniej na czasy okrążeń. Nie ma wyraźnej poprawy z segmentu na segment, wielu kierowców nie złożyło swoich optymalnych kółek. Tor był wymagający, a nawierzchnia nierówna, więc trudno było pokazać 100% na jednym okrążeniu. Dodatkowo zawodnicy mieli tylko jedną taką próbę, bo degradacja miękkich opon była wyraźna, a na używanych kompletach jechano wolniej. W Q1 najszybszy był Hamilton, a w Q2 i w Q3 Leclerc. Kierowca Ferrari po raz trzeci w tym roku wywalczył Pole Position, po raz trzeci stało się to w trakcie weekendu sprinterskiego. Nie ma w tym przypadku, Leclerc i Ferrari są dobrze zgrani od początku weekendu, nie potrzebują wielu treningów. Leclerc najlepiej poradził sobie w Q3, ale nie miał rekordu żadnego sektora w kwalifikacjach. Verstappen był najszybszy w pierwszym i w trzecim, a Hamilton w drugim. Zawodnik Ferrari był najrówniejszy i nie zawiódł w decydującym momencie, co dało mu Pole Position. Czysty potencjał na szybsze czasy miało dwóch a nawet trzech kierowców, ale go nie wykorzystali.
Na drugim i trzecim miejscu byli Norris i Hamilton. Ich przypadek jest ciekawy, bo w odwrotnej kolejności byli najszybsi w całej stawce w Q1, a ich czasy w Q3 były tylko o niecałe 0,3 sekundy lepsze. Zwykle ewolucja toru połączona z większą pewnością zawodnika za kierownicą pozwala bardziej poprawić wynik między początkiem a końcem kwalifikacji. Wydaje mi się, że ci zawodnicy mieli większy potencjał, ale nie udało im się go w pełni pokazać w Q3. Prawdopodobnie były tam drobne błędy na finałowych kółkach.
Dopiero na szóstym miejscu sklasyfikowano Verstappena, który był o 0,005 skeundy szybszy niż Leclerc w Q3, ale podczas pomiarowego kółka wyjechał poza tor i jego wynik został skasowany. Verstappen miał rekordy dwóch sektorów w kwalifikacjach, a swój najlepszy czas osiągnął mimo błędu w pierwszym zakręcie. Miał potencjał na wygranie kwalifikacji z większą przewagą, ale go nie wykorzystał. Dodatkowo było kilka drobnych błędów u Holendra na różnych okrążeniach. Być może bolid nie jest idealnie ustawiony, albo jest ustawiony z myślą o wyścigu, stąd problemy na miękkich oponach.
Teoretycznie opierając się o przebieg tego sezonu, to faworytem w niedzielę będzie Verstappen. Szóste pole startowe nie powinno mu w tym przeszkodzić. Na tym torze łatwo się wyprzedza, a ważnym czynnikiem ma być degradacja opon, co zawsze jest przewagą Red Bulla w tym roku. Nie da się przewidzieć układu sił wśród reszty zawodników w czołówce. Ferrari, Mercedes i Norris wyglądali bardzo mocno, a różnice między nimi były małe. Zaskakująco dobrze spisali się również kierowcy Alpine, bo tracili mniej niż pół sekundy. Dopiero dziewiąty był Perez, który w wyścigu powinien sporo nadrobić, chyba że znowu przytrafi mu się słabszy występ. Wiele odpowiedzi da nam sobotni sprint, bo dopiero wtedy zobaczymy potencjał na długich przejazdach.
Przeglądowe omówienie pozostałych kierowców i zespołów
Tylko pięć zespołów awansowało do Q3. Poza standardowymi uczestnikami warto pochwalić Alpine, bo zanotowali bardzo przyzwoite wyniki z niewielkimi stratami do zwycięzcy. Będzie potencjał na podwójne punkty w wyścigu.
Pozytywnie trzeba ocenić AlphaTauri po kwalifikacjach, bo obaj kierowcy byli w Q2, a Tsunoda był nawet bliski awansu do Q3 kosztem Pereza. Ten zespół ma spore ulepszenia w USA i one chyba faktycznie działają. AlphaTauri powinna liczyć na małe punkty w niedzielę. Ricciardo mimo dalszej pozycji też ma na nie szansę. Bardzo blisko nich byli zawodnicy Alfy Romeo, którzy ostatnio notują lekką zwyżkę formy, bo udało im się wyciągnąć wszystko z wprowadzonych wcześniej ulepszeń. Walka o siódmą pozycję w klasyfikacji generalnej trwa. Williams w USA jest słabszy, więc te dwie ekipy liczą na nadrobienie punktów. Na GP USA pół nowego bolidu przywiózł Haas, ale po kwalifikacjach nie widać różnicy. Skutki zobaczymy w niedzielę, bo ich głównym problemem było tempo wyścigowe, więc jest nadzieja, że odmieniony samochód z tym pomoże.
Całkowitą klapą zakończyły się kwalifikacje dla Astona Martina, bo obaj kierowcy odpadli w Q1. Alonso w tym roku zawsze był w Q3, a w USA zaliczył sporą wpadkę. Zespół miał tu ważne ulepszenia samochodu, na które mocno liczyli, ale prawdopodobnie na jednym treningu nie wypracowali optymalnych ustawień. Szykuje się dla nich weekend eksperymentów. Nie wykluczam, że w niedzielę jeden z nich ruszy z alei serwisowej, bo nie mają nic do stracenia, a warto coś przetestować.
Wstępna zapowiedź wyścigu o GP USA 2023
Tor Circuit of the Americas jest powszechnie chwalony przez kierowców i obserwatorów, bo jego nitka jest zróżnicowana, zapewnia dobre miejsca do wyprzedzania oraz ciekawe zakręty. Kilka z nich było wzorowanych na istniejących zakrętach z innych obiektów. Pierwszy zakręt z dużym podjazdem to inspiracja torem Red Bull Ring, zakręty 3 – 6 są wzorowane na sekcji Maggots – Becketts z Silverstone, zakręty 12 – 15 to odpowiednik sekcji stadionowej z Hockenheimring, a zakręty 16 – 18 to nieco mniej ekstremalna wersja zakrętu numer osiem z Turcji. Pełna charakterystyka toru w Teksasie jest dostępna pod tym linkiem.
Obiekt w Teksasie jest jednym z najlepszych w całym kalendarzu F1 jeśli chodzi o możliwości wyprzedzania. Najłatwiej o skuteczny atak na rywalu jest na końcu liczącej 1,15 km prostej zakończonej mocnym hamowaniem. Dobre miejsce jest również w zakręcie numer jeden. W wyścigach F1 dochodziło do skutecznych ataków także w zakrętach numer 11, 15 i 20. Ważnym punktem toru CoTA jest pierwszy zakręt z bardzo stromym podjazdem. Sam zakręt jest tak wyprofilowany, że można obrać w nim kilka torów jazdy. Możemy być pewni, że na starcie dojdzie w nim do wielu zmian pozycji, a nie można wykluczyć również kraks. Dystans do pierwszego zakrętu to niecałe 350 metrów, czyli stosunkowo niewiele, ale to nie przeszkadza w tym, aby skutecznie wyprzedzić w nim rywala.
Pirelli tradycyjnie przywiozło środkowe mieszanki na ten wyścig. Po jednym piątkowym treningu i kwalifikacjach trudno konkretnie przewidywać strategie na niedzielny wyścig. Na pewno widać, że zespoły oszczędzały opony w jedynym treningu maksymalnie, wykorzystali mniej kompletów niż na treningu w Katarze. Rok temu najlepsza była strategia na dwa pit-stopy, bardzo możliwe że w tym roku będzie podobnie. Dlatego kierowcy zostawili sobie maksymalnie dużo kompletów opon średnich i twardych na pozostałe dni weekendu. Na CoTA da się wyprzedzać, więc warto wykonywać dodatkowy pit-stop, bo potem można nadrobić stracone pozycje na torze wykorzystując szybsze opony. Aktualizacja 22.10.2023 r. Sprint był rozgrywany o późniejszej godzinie, gdy było chłodniej, ale zużycie opon pośrednich było widoczne niemal u wszystkich kierowców. To oznacza, że w wyścigu powinna dominować strategia dwóch pit-stopów. Kierowcy wykorzystają opony pośrednie i twarde, tu już zależy od indywidualnego doboru kompletów, bo nie każdy ma po dwa komplety twardych opon. Miękkich opon bym nie wykluczał, bo w sprincie Sainz przejechał na nich cały dystans, ale jeżeli się pojawią, to głównie pod koniec wyścigu.
W 2023 roku w trakcie wizyty F1 na torze w Austin jest bardzo gorąco. W zeszłym sezonie temperatura powietrza w trakcie niedzielnego wyścigu przekraczała nieznacznie 30 stopni Celsjusza i to była wtedy ważna informacja, która wpłynęła również na strategie z powodu większego zużycia opon. W tym roku piątek i sobotą mają być naprawdę upalne – około 35 stopni Celsjusza, ale w niedzielę według prognozy ma być 31 stopni, czyli podobnie jak w zeszłym roku. Prawdopodobieństwo wyjazdu SC jest bardzo niskie z powodu szerokich poboczy, ale akurat w zeszłym roku były dwie neutralizacje
Podsumowanie
Ciekawe kwalifikacje zwiastują walkę w wyścigu w czołówce. Główny faworyt będzie się musiał bardziej postarać, a to zawsze dobry prognostyk. Trudno przewidywać układ sił w wyścigu, bo brakuje wiarygodnych danych dotyczących długich przejazdów.
Sesje sobotnie, czyli kwalifikacje do sprintu (sprint shootout) i sam sprint, będą samodzielnym dniem rywalizacji. Wyniki głównych, piątkowych kwalifikacji nie mają wpływu na kolejność w sesjach sobotnich. Sesje sobotnie podsumuję osobno, a jeżeli wydarzy się coś, co wpłynie na niedzielny wyścig, to zaktualizuję również analizę kwalifikacji.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: