Lewis Hamilton pokonał kierowców Ferrari w walce o Pole Position do GP Wielkiej Brytanii 2018. Zacięta rywalizacja w czołówce sugeruje równie zacięty wyścig. W środku stawki także powinno dojść do wyrównanych pojedynków bez zdecydowanych faworytów.
Po pierwszych przejazdach w Q3 nie spodziewałem się, że Lewis Hamilton okaże się najszybszy. Sebastian Vettel był przed nim z niewielką przewagą i nie liczyłem, że Hamilton może go pokonać. Podczas drugich przejazdów Hamilton poprawił jednak swój czas w przeciwieństwie do Vettela. Bardzo dobre okrążenie przejechał również Kimi Raikkonen stąd zaledwie 0,1 sekundy dzieliło trzech czołowych zawodników w kwalifikacjach. Tor Silverstone ze względu na swój układ jest wprost skrojony pod samochody Mercedesa. Od kilku lat kierowcy tego zespołu z Hamiltonem na czele dominują na tym obiekcie. W tym roku po raz pierwszy wydaje się, że mają nie tylko godnego rywala, ale nawet szybszego rywala. Nie ma przypadku w tym, że dwaj kierowcy Ferrari byli tak blisko w kwalifikacjach za Hamiltonem. Ani w tym, że pięć samochodów z silnikiem Ferrari awansowało do Q3. Silnik Ferrari podobno daje przewagę nad wszystkimi pozostałymi jednostkami napędowymi na prostych w ten weekend. Na Silverstone nie ma mocnych hamowań, więc MGU-K odzyskuje mało energii i wzrasta rola MGU-H. Czyżby Ferrari miało w tym przewagę nad rywalami?
Q3 CLASSIFICATION: What a battle between the title rivals 💪#BritishGP 🇬🇧 #F1 pic.twitter.com/4NuZukfWLq
— Formula 1 (@F1) 7 lipca 2018
Hamilton nieznacznie pokonał kierowców Ferrari w kwalifikacjach. Valtteri Bottas zajął czwarte miejsce już z większą stratą. W tym gronie rozegra się walka o zwycięstwo. Spodziewam się bardzo wyrównanej rywalizacji między nimi. Wiele zależy od układu po starcie. Na Silverstone wyprzedzanie nie jest łatwe, więc dużą rolę odegra strategia. Kierowcy, którzy nie będą na prowadzeniu powinni zrobić coś innego ze strategią. Tempo na długich przejazdach w piątek było wyrównane ze wskazaniem na Ferrari. Mercedes nie może mieć takich problemów z oponami jak tydzień temu w Austrii chcąc wygrać wyścig. Ferrari ma przewagę w upale w zarządzaniu oponami, ale z drugiej strony Mercedes woli, gdy Pirelli przywozi opony z cieńszym bieżnikiem.
Red Bull nie miał szans w kwalifikacjach. Ich straty są podobne do tych w Austrii. Tam okazało się, że tempo wyścigowe Red Bulla było o wiele lepsze, a Max Verstappen wygrał wyścig. Być może tym razem będzie podobnie? Verstappen wyraźnie wygrał z Ricciardo w kwalifikacjach, ale Australijczyk jest częściowo usprawiedliwiony, bo miał awarię systemu DRS na ostatnim pomiarowym okrążeniu. Red Bull jutro powinien zaryzykować ze strategią, aby wmieszać się do walki o wyższe pozycje. Tym razem nie mogą nie oglądać się do tyłu, bo kierowcy Haasa tracą do nich bardzo niewiele, a są lepsi na prostych. Trudno będzie Red Bullom wyprzedzić Haasy na torze.
Czwartą siłą kolejny raz byli zawodnicy zespołu Haas. Bardzo dobra forma tej stajni na Silverstone oraz wywalczona bezpieczna przewaga nad kolejnymi zespołami. Powinni zdobyć w wyścigu duże punkty dwoma kierowcami. Przy dobrym starcie lub strategii mogą nawet ugrać coś więcej niż siódme miejsce.
Charles Leclerc kolejny raz zaimponował awansując do Q3, a Marcus Ericsson nie wykorzystał potencjału samochodu, bo 15. pozycja jest rozczarowująca. Szwed nie poprawił swojego czasu z Q1 w Q2 i to był jego największy problem, bo miał realne szanse na lepszą pozycję. Oficjalnie można już zaliczać Saubera do grona zespołów środka stawki. Pieniądze Alfy Romeo, aktualny silnik oraz wsparcie Ferrari całkowicie odmieniły ten zespół
Walka o awans do Q3 była bardzo wyrównana pomiędzy zawodnikami zespołu Force India oraz Nico Hulkenbergiem. Ostatecznie zwycięsko wyszedł z niej Esteban Ocon. Jutro zapowiada się bardzo wyrównana walka o ostatnie punktowane pozycje na mecie, bo kilku kierowców prezentuje bardzo podobne tempo. Nie da się przewidzieć, kto wyjdzie z niej zwycięsko. Ocon, Hulkenberg i Perez będą ze sobą rywalizować.
Fernando Alonso powiedział dziennikarzom, że to jego najlepsze kwalifikacje w tym roku. Trochę nie rozumiem tej wypowiedzi, bo zajął 13. miejsce, a przecież w Hiszpanii był ósmy. Alonso zdecydowanie pokonał Stoffela Vandoorne’a, który regularnie zawodzi w tym sezonie. Zapowiadał się po znakomitych wynikach w niższych seriach na wielką gwiazdę, ale w F1 nic wyjątkowego nie pokazuje. Vandoorne narzekał po kwalifikacjach, że samochód był bardzo niestabilny i trudny w prowadzeniu, stąd jego straty do Alonso. Hiszpan powinien walczyć w wyścigu o punkty.
Carlos Sainz po raz pierwszy odpadł w Q1 w tym roku. Hiszpan skarżył się, że był zablokowany na swoim decydującym okrążeniu. Sainz ma potencjał na o wiele lepsze miejsce, więc powinien w niedziele nadrabiać pozycje. Dobrze pojechał Pierre Gasly. Wyciągnął ile się dało z Toro Rosso, ale to zbyt mało aby włączyć się do walki o Q3. Brendon Hartley po kraksie w trzecim treningu w ogóle nie wziął udziału w czasówce, bo zespół musi mu odbudować samochód.
Tor Silverstone uwypuklił największe problemy Williamsa z aerodynamiką. Lance Stroll zakończył kwalifikacje w żwirze, a Sirotkin po opuszczeniu pułapki żwirowej zdołał uzyskać pomiarowy czas, ale był ostatni. Obie przygody kierowców tej stajni miały miejsce na hamowaniu po strefach DRS. Kierowcy tracili panowanie nad samochodem w prostych sytuacjach. Sirotkin podczas kolejnego okrążenia wcześniej zamykał DRS, aby przejechać bezpiecznej, ale i wolniej. Williams miał w ten weekend kilka poprawek, ale nie widać żadnego przełomu w osiągach.
Zapowiedź wyścigu o GP Wielkiej Brytanii 2018
Tor Silverstone to bardzo charakterystyczny obiekt. Kierowcy bardzo go lubią, bo pełen jest szybkich zakrętów gdzie naprawdę widać moc samochodów F1. Nie jest to jednak tor gdzie łatwo się wyprzedza z powodu braku mocnych hamowań. Dlatego w razie pojedynku dwóch zawodników w podobnych bolidach, przeprowadzenie udanego manewru wyprzedzania będzie trudne. FIA aby temu zaradzić wprowadziło trzecią strefę DRS w tym sezonie, która obejmuje prostą startu / mety oraz następujące po niej dwa zakręty. Podczas wyścigu otwarcie klapy tylnego skrzydła w tych zakrętach podążając blisko za rywalem będzie wyzwaniem. Tor doczekał się wymiany asfaltu na całej długości. Nowa nawierzchnia jest wyraźnie bardziej przyczepna, ale mimo przeprowadzonych prac tor wciąż jest wyboisty.
Dystans do pierwszego zakrętu na starcie to 270 metrów, ale ten zakręt jest pokonywany praktycznie bez odjęcia gazu, więc walka o pozycje rozciągnie się na dalszy dystans. Starty na Silverstone z uwagi na bardzo szerokie pobocza nie obfitują w kraksy, a w wyjazdy poza tor. Pełną charakterystykę Silverstone Circuit wraz z blogowym schematem można sprawdzić pod tym linkiem.
Pogoda panująca w ostatnim czasie w Wielkiej Brytanii jest niecodzienna. Panują potężne upały przez co nawierzchnia toru Silverstone nagrzewa się do ponad 50 stopni Celsjusza. Dla tego obiektu to bardzo rzadka sytuacja. Pogoda utrzyma się bez zmian przez cały weekend, więc nikt nie będzie zaskoczymy tym, że jest gorąco podczas wyścigu. To oczywiście wpływa na samochody oraz opony. Zespoły maksymalnie zwiększą wentylację, więc nie powinno być dużych kłopotów z przegrzewaniem się samochodów. Jednak na pewno szanse na awarie mechaniczne będą większe. Większym wyzwaniem będzie zadbanie o optymalną pracę ogumienia. Pirelli przywiozło po raz ostatni w tym roku opony z bieżnikiem cieńszym o 0,4 mm co ma właśnie przeciwdziałać przegrzewaniu.
Zachowanie czołowych zespołów w kwalifikacjach sugeruje, że czeka nas wyścig na dwa pit-stopy. Cała czołówka jechała na oponach miękkich w Q2 i na nich wystartuje do wyścigu. Kierowcy Ferrari i Red Bulla celowo zachowali sobie jeden komplet opon miękkich, co sugeruje, że poważnie myślą o dwóch pit-stopach. Pirelli podaje, że różnice w tempie podczas jazdy na poszczególnych mieszankach to jedna sekunda. To znaczy, że między miękkimi, a pośrednimi jest sekunda oraz między pośrednimi i twardymi kolejna sekunda. To sprawia, że opony twarde wyglądają na zbyt wolne i nie będzie opłacać się ich zakładać. Pirelli sugeruje, że lepsza jest strategia jazdy na jeden pit-stop: miękkie – pośrednie. Jeśli jednak degradacja opon będzie większa, to kierowcy pojadą na dwa pit-stopy.
Opony, które poszczególni kierowcy mają do dyspozycji na GP Wielkiej Brytanii 2018. Kierowcy Ferrari i Red Bulla zostawili sobie po jednym nieużywanym komplecie opon miękkich co sugeruje dwie wizyty w boksach. #f1PL pic.twitter.com/5GDj9qMCUp
— CyrkF1 (@CyrkF1) 7 lipca 2018
Hamilton będzie walczył z kierowcami Ferrari o swoje kolejne zwycięstwo w Wielkiej Brytanii. W tej walce nie ma jednego faworyta, dlatego szykuje się wyrównana walka. Wyniki kwalifikacji sugerują również kilka ciekawych pojedynków o dalsze pozycje. Jeżeli nie będzie na torze samochodu bezpieczeństwa, to wyścig będzie bardzo szybki i potrwa około 80 minut.
Znalazłeś/aś błąd, lub literówkę w tym lub w jakimś innym wpisie na blogu? Zaznacz to słowo lub krótki fragment tekstu, wciśnij klawisze Ctrl + Enter, a następnie kliknij przycisk Send w okienku które się pojawi. Wyślesz tym samym zgłoszenie, a ja poprawię swój błąd.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: