Antonio Giovinazzi, to w tej chwili bardzo gorące nazwisko w Formule 1. Włoch zaprezentował się bardzo dobrze podczas pierwszego wyścigu sezonu w Australii i rysuje się przed nim ciekawa przyszłość w F1. Możliwości jest wiele, a dla Włochów w ekspresowym tempie stał się ważnym zawodnikiem.
24-letni Antonio Giovinazzi to wicemistrz serii GP2 z 2016 roku. Ma na swoim koncie spore doświadczenie w niższych seriach wyścigowych, chociaż bez żadnych spektakularnych sukcesów. Był członkiem akademii rozwoju młodych kierowców Ferrari. W 2017 roku pełni rolę kierowcy rezerwowego Ferrari i Scuderia będzie starać się znaleźć mu miejsce w stawce na 2018 rok.
Giovinazzi został „użyczony” Sauberowi podczas testów przedsezonowych, gdy okazało się, że Pascal Wehrlein z uwagi na kontuzję nie może wziąć w nich udziału. Jednak na drugą turę, Niemiec był już gotowy, więc Giovinazzi wrócił do swojej roli rezerwowego zawodnika Ferrari. W Australii w sobotni poranek okazało się, że Wehrlein nie weźmie udziału w reszcie weekendu, wiec Sauber skontaktował się ponownie z Giovinazzim i ten zadebiutował w Formule 1. Przy minimalnym przygotowaniu zaprezentował się bardzo dobrze w kwalifikacjach. Gdyby nie drobny błąd na decydującym okrążeniu, to okazałby się szybszym od Marcusa Ericssona. Później przejechał solidny wyścig finiszując w nim na 12. miejscu. Giovinazzi to pierwszy Włoch w F1 od 2011 roku (Trulli i Liuzzi), więc ten debiut w jego ojczyźnie odbił się szerokim echem.
Według La Gazetty dello Sport Ferrari zgodziło się, aby Giovinazzi był dostępny w Chinach i w Bahrajnie (wyścigi są w dwa kolejne weekendy), jako zastępstwo dla Pascala Wehrleina, jeśli ten nadal nie będzie zdolny do jazdy. To ważna kwestia, bo wiąże się z testami. W tym sezonie odbędą się dwie dwudniowe tury testowe (pierwsza w Bahrajnie w połowie kwietnia). Kierowcy z doświadczeniem w F1 mogą wziąć udział tylko w dwóch z czterech dni testowych. Pozostałe dwa są przeznaczone dla kierowców, którzy maja na koncie mniej niż trzy przejechane wyścigi Formuły 1. Giovinazzi jeszcze spełnia ten warunek, ale jeśli pojedzie w Sauberze w Chinach i w Bahrajnie, to Ferrari będzie musiało sięgnąć po innego ze swoich juniorów. To ważna deklaracja, gdyż Giovinazzi jest w tym roku rezerwowym kierowcą Ferrari. Jeśli Sebastian Vettel lub Kimi Raikkonen nie będą z rożnych przyczyn mogli wziąć udziału w wyścigu, to powinien zastąpić ich właśnie Giovinazzi. On jeszcze nie jeździł tegorocznym bolidem Ferrari SF70H, dlatego udział w tych testach byłby przygotowaniem pod taki scenariusz. Pojawiają się sugestie, że udział Giovinazziego w GP Chin jest pewny, ale dopóki nie zostało to oficjalnie ogłoszone, to traktuję to jako plotkę.
Przed Giovinazzim rysuje się wiele ciekawych scenariuszy. Ten oczywisty to udział w testach opon Pirelli na 2018 rok w bolidzie Ferrari. Te mniej oczywiste dotyczą tego i kolejnego sezonu w Formule 1. Ferrari może umieścić Giovinazziego w zespole Haas w 2018 roku, moim zdaniem to scenariusz najbardziej prawdopodobny. Haas otrzyma niezłego kierowce i zniżkę na silniki, więc to dobry układ dla wszystkich stron. Sauber prawdopodobnie w 2018 roku nie będzie już korzystał z jednostek napędowych Ferrari, wiec tamten kierunek przestaje być realny. Kolejny scenariusz to stałe zastąpienie Wehrleina w Sauberze już w bieżącym sezonie. Gdyby Wehrlein opuścił wyścig w Chinach, a Giovinazzi zaprezentował się kolejny raz bardzo dobrze, to taki scenariusz jest wart rozważenia. We Włoszech mówi się bardzo wiele o Giovinazzim, a Ferrari bez problemu mogłoby mu zapewnić stałe miejsce w Sauberze na cały sezon 2017. Natrafiłem także na ciekawą plotkę, że Giovinazzi mógłby w trakcie tego sezonu zastąpić Kevina Magnussena w Haasie, jeśli ten będzie wyraźnie odstawał od Grosjeana.
Scenariusz z Giovinazzim we włoskim zespole Ferrari to na pewno docelowe miejsce dla jego kariery. Scuderia jednak nie kontraktuje tak niedoświadczonych kierowców do głównego zespołu. Wcześniej Giovinazzi musi sprawdzić się w innym zespole. Dlatego jeśli Kimi Raikkonen miałby po tym sezonie odejść na emeryturę, to zastąpi go inny kierowca. Tutaj można, jak to zwykle bywa w przypadku Ferrari wymienić minimum kilku kandydatów.
Pascal Wehrlein
Kwestia kontuzji i nieprzygotowania Pascala Wehrleina powoduje w świecie Formuły 1 skrajne komentarze. Wehrlein odniósł w styczniu kontuzję pleców podczas kraksy w Race of Champions. Z tego powodu nie był odpowiednio przygotowany fizycznie do nowego sezonu, gdyż nie mógł przez długi czas trenować. Nowe bolidy niosą ze sobą zwiększone przeciążenia, wiec przygotowanie fizyczne jest szczególnie ważne. Wehrlein wycofał się po piątkowych treningach z GP Australii 2017, bo nie byłby w stanie fizycznie podołać dystansowi całego wyścigu. Tu pojawiają się skrajne opinie. Jedni uważają, że powinien zacisnąć zęby, wziąć jakiś zastrzyk przeciwbólowy i kontynuować weekend. Inne głosy chwalą go za tą decyzję, bo taka jazda mogłaby się skończyć źle dla niego, zespołu czy innych kierowców. Ja się tu nie wypowiadam, bo do końca nie wiemy jak poważna jest kontuzja Wehrleina. Dziwna jest sytuacja w której bierze udział w testach na początku marca, gdy robi dużo okrążeń, a trzy tygodnie później nie jest w stanie przejechać wyścigu. Możliwe, że nalegał na zgodę lekarzy na udział w testach i ukrył swoje dolegliwości. Cała ta sytuacja jest bardzo podejrzana.
Pascal Wehrlein to junior Mercedesa. Sauber w tym roku jeździ na starych silnikach Ferrari, co jest sugestią, że planują zmienić dostawcę na kolejny rok. Kandydaci są dwaj: Mercedes i Honda. Nie jest wykluczone, że gdy umowa z Mercedesem nie będzie wchodzić w grę, to Sauber zrezygnuje z Wehrleina na rzecz właśnie Giovinazziego, co byłoby dla nich korzystniejsze. Wydaje się, że Honda musi mieć wreszcie swój kliencki zespół w Formule 1, co pomoże w pracach nad rozwojem jednostki napędowej. Jedynym kandydatem jest w tym przypadku Sauber. Dlatego kwestie kierowców w Sauberze mogą się bezpośrednio wiązać także z prowadzonymi rozmowami na temat dostawy jednostek napędowych.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: