Liczba plotek transferowych w świecie F1 po przerwie wakacyjnej osiągnęła swoje apogeum. Media prześcigają się w kolejnych teoriach, a w składach zespołów Formuły 1 na sezon 2023 powinno dojść do kilku zmian.
Jeszcze na przełomie czerwca i lipca wydawało się, że większość zespołów postawi na sprawdzonych kierowców i nie zajdzie wiele zmian w składach na sezon 2023. Spodziewane były pojedyncze roszady, w tym awans Oscara Piastriego do F1 i być może jeszcze jednego juniora. Tuż po GP Węgier zaskakującą decyzję ogłosił Fernando Alonso, który podpisał kontrakt z Astonem Martinem. Alpine chciało w jego miejsce zakontraktować Oscara Piastriego, ale ten podpisał umowę z McLarenem. Spór o ten kontrakt powinien się wkrótce rozwiązać. Po przerwie wakacyjnej jednak to nie ta sytuacja jest głównym tematem plotek, bo podczas GP Belgii pojawiło się kilka naprawdę soczystych informacji, które zupełnie zmieniają obraz sytuacji na rynku transferowym. Nawet jeśli tylko kilka z nich się sprawdzi, to dojdzie do zmian, które dwa miesiące wcześniej były zupełnie nierozważane.
Aktualna tabela z potwierdzonymi kontraktami kierowców F1 na sezon 2023 znajduje się tutaj. Potwierdzone pełne składy mają Red Bull, Ferrari, Mercedes i Aston Martin. Jakiekolwiek zmiany w tych czterech stajniach są zupełnie nieprawdopodobne, więc te zespoły pomijam w dalszych rozważaniach.
Mick Schumacher odchodzi z akademii Ferrari i Haasa
Plotki pojawiły się kilka dni temu, a we wtorek po GP Belgii potwierdził je serwis Autosport / Motorsport. Oficjalnego komunikatu jeszcze nie ma, ale wydaje się, że jest to kwestia czasu. Mick Schumacher ma wraz z końcem sezonu 2022 odejść z akademii Ferrari, jego kontrakt się wtedy kończy i nie zostanie przedłużony. Jednocześnie zespół Haas szuka nowego kierowcy w jego miejsce, stąd np. oddanie dwóch treningów dla Antonio Giovinazziego. Schumacher w Haasie oznaczał wsparcie finansowe Ferrari oraz kilku sponsorów w tym dużego 1&1. W tym momencie do końca nie wiadomo czyja to jest decyzja. Czy Schumacher sam znalazł zespół spoza strefy wpływów Ferrari, czy też to Ferrari oraz Haas postanowili przestać wspierać jego karierę?
Jeżeli Schumacher sam odchodzi, to razem ze swoim wsparciem finansowym byłby dobrym kandydatem dla Alpine, AlphaTauri lub Williamsa. W każdym z tych zespołów powinien pasować, ale dla Alpine wzmocnieniem sportowym by nie był (Alonso jest dużo lepszy od niego). Jeżeli Red Bull zwiąże się z Porsche, to posiadanie młodego Niemca w AlphaTauri byłoby bardzo korzystne w dłuższej przyszłości. Williams wymieniłby słabego pay-drivera, na innego pay-drivera, ale chyba nieco lepszego, a co ważne znacznie popularniejszego. Jeżeli decyzja o odejściu nie należała do Schumachera, to on musi teraz intensywnie szukać nowego miejsca, bo ryzykuje wypadnięcie z Formuły 1.
McLaren bez względu na koszty pozyska Oscara Piastriego
McLaren rozwiązał przedwcześnie umowę z Danielem Ricciardo i według wiarygodnych plotek wypłaci mu ponad 10 milionów dolarów pensji za przyszły rok. McLaren jest zdeterminowany aby w jego miejsce zatrudnić Oscara Piastriego. Alpine również ma z nim umowę, a sprawa trafiła do komisji FIA ds. rozstrzygania sporów kontraktowych. Rozstrzygnięcie może pojawić się w najbliższych dniach. Jeżeli McLaren wygra, to po prostu potwierdzi Piastriego. Alpine w takiej sytuacji prawdopodobnie pozwie swojego byłego kierowcę o odszkodowanie za pieniądze wydane na rozwój jego kariery w poprzednich latach. Patrząc jak McLaren szasta pieniędzmi, to oni zapłacą ewentualne odszkodowanie. Jeśli wygra Alpine, to McLaren będzie chciał wykupić od nich umowę Piastriego, bo trudno sobie wyobrazić jazdę Australijczyka w Alpine, on tam spalił za sobą mosty i już nie jest priorytetem. McLaren wyda dużo pieniędzy, ale Piastriego pozyska. W przyszłym roku okaże się czy faktycznie to tak duży talent i czy warto było działać tak agresywnie.
Alpine szuka nowego kierowcy
Wygląda na to, że zespół Alpine porzucił nadzieję na zatrudnienie Oscara Piastriego, nawet jeśli wygrają spór prawny. Szukają innego zawodnika, a media łączyły ostatnio z Alpine m.in. Daniela Ricciardo i Micka Schumachera. Ta dwójka ma duże szanse, ale jeśli wierzyć najnowszym doniesieniom, to obecnie preferowanym kandydatem do jazdy w Alpine w 2023 roku jest Pierre Gasly. Francuz w czerwcu przedłużył kontrakt z AlphaTauri, a Helmut Marko zapewniał, że nie ma w nim żadnych opcji umożliwiających jego zerwanie. Natomiast jak wynika z obecnych plotek Alpine jest skłonne wykupić jego umowę (częściowo za pieniądze od McLarena i Piastriego), a Red Bull nie będzie robił przeszkód. Miejsca w fabrycznym Red Bullu na kolejne lata nie ma, a Gasly za rok będzie wolnym zawodnikiem, mają więc szansę zarobić kilka milionów euro i dać Gasly’emu szansę na jazdę w fabrycznym zespole.
Problemem może tu być jedynie wieloletni konflikt Ocona i Gasly’ego, który trwa od czasów kartingu. W młodości byli przyjaciółmi, ale potem stali się przeciwnikami. Ocon zapewniał w Belgii, że mogliby profesjonalnie współpracować, więc sprawa mogła przez lata przycichnąć.
AlphaTauri może sprawić niespodziankę
Gdyby Pierre Gasly faktycznie odszedł z AlphaTauri, to będą musieli szukać nowego kierowcy i tutaj jest szansa na niespodziankę. Yuki Tsunoda jeszcze nie podpisał kontraktu na przyszły sezon, ale to wydaje się kwestią czasu. Japończyk poprawił swoją formę w 2022 roku, a Honda przez kolejne lata będzie dostawcą jednostek napędowych. Red Bull nie wyrzuci przecież juniora Hondy tuż po tym jak Honda wydłużyła swoje wsparcie o dwa lata?
W temacie ewentualnego zastępstwa dla Gasly’ego padają różne nazwiska. Jeśli Red Bull będzie się trzymał schematu awansowania własnych juniorów, to jedynym realnym kandydatem jest Liam Lawson, który jeździ w F2 i ma superlicencję. Problem z nim jest taki, że jego wyniki w seriach juniorskich jak na wymagania Red Bulla są bardzo przeciętne. Poważną opcją może być Mick Schumacher, który wciąż jest młody i można go traktować jako juniora, a jeśli Red Bull zwiąże się z Porsche, to byłoby to bardzo udane połączenie marketingowe. Sensacją ostatnich dni jest nazwisko Colton Herta. Helmut Marko miał o niego wypytywać w McLarenie. Problem z Hertą jest taki, że nie posiada superlicencji, brakuje mu kilka punktów do wymaganych 40. Ma ich jednak ponad 30, więc FIA mogłaby wyrazić warunkową zgodę. Czy FIA zablokuje debiut w F1 najbardziej gorącego nazwiska amerykańskiego kierowcy? Na pewno nie. Herta ma za sobą pierwszy test z McLarenem i podobno poszło mu bardzo dobrze. McLaren ma z nim jakiegoś typu wieloletnią umowę na przygotowanie do jazdy w F1, ale Herta dodatkowo jest kierowcą Andrettiego w IndyCar. Gdyby Red Bull faktycznie chciał go do swojego juniorskiego zespołu, to powinni wypracować porozumienie, bo powstaje układ zamknięty: Piastri z Alpine do McLarena, Herta z McLarena do AlphaTauri i Gasly z AlphaTauri do Alpine. W tej sytuacji również obieg pieniędzy za wykupienie transferów byłby zamknięty, więc da się to zrobić.
Daniel Ricciardo wybiera między degradacją a przerwą od Formuły 1
Daniel Ricciardo dostał górę pieniędzy od McLarena i nie musi nic robić w kolejnym roku. Australijczyk chce jednak zostać w Formule 1, nie wyklucza jednak też zrobienia sobie roku wolnego, jeśli nie będzie dobrych miejsc. Ricciardo, który nie oczekiwałby dużej pensji byłby na pewno witany z otwartymi rękoma w Haasie czy w Williamsie, bo tam kierowca z takim doświadczeniem i sukcesami byłby wzmocnieniem. Pytanie czy Ricciardo chce zostać w F1 na siłę i jeździć na końcu stawki? Dla niego najlepszą opcją jest Alpine, ale na ten moment nie wydaje się, aby był priorytetem na ich liście.
Jeżeli Ricciardo będzie chciał zostać w F1 w 2023 roku bez względu na to w jakim zespole, to powinno mu się bez problemów porozumieć z Haasem lub z Williamsem. Decyzja należy do niego, ale musi się śpieszyć, bo we wrześniu większość kontraktów powinna być już podpisana. Bardzo możliwy jest również scenariusz w którym zrobi sobie rok wolnego.
Czy Nicholas Latifi utrzyma się w Williamsie?
Williams na początku sierpnia potwierdził Alexa Albona na kolejny sezon, ale o drugim kierowcy cisza. Nicholas Latifi miał zostać podczas GP Monako poinformowany, że straci miejsce po tym sezonie, ale wtedy Williams rozmawiał z Piastrim, który miał być do nich wypożyczony. W ostatnich dniach Jost Capito mówił o Latifim zaskakująco pozytywnie, ale z drugiej strony forma Kanadyjczyka jest wciąż bardzo słaba. Jeżeli Williams chce się rozwijać, to powinien postawić na lepszego zawodnika. Nowi właściciele mieli sprawić, że nie są skazani na pay-driverów, więc mają okazję to teraz pokazać. Z Williamsem łączony jest w ostatnim czasie Schumacher, Ricciardo i Giovinazzi. Nie zapominajmy również o Nycku de Vriesie dla którego może to być ostatnia szansa na debiut w F1. Trudno o zawodnika, który w F1 jeszcze nie jeździł, a ma tak duże doświadczenie i dobre opinie jak Holender. Kandydatem może być również Logan Sargeant, ale Amerykanin raczej nie jest gotowy na debiut w F1 już w 2023 roku.
Najciszej w mediach jest o kierowcach stajni Alfa Romeo
Valtteri Bottas ma kilkuletnią umowę i nigdzie się nie wybiera, a zespół również jest zadowolony. Bottas sugerował, że fajnie byłoby być kierowcą Audi, więc on tam chce zostać na wiele lat. Audi tu jest kluczową sprawą, bo ta firma ma stopniowo przejmować Saubera od 2023 lub 2024 roku. Nazwa Alfa Romeo pozostanie tylko na 2023. Robienie rewolucji tuż przed przejęciem zespołu nie jest potrzebne. Zhou Guanyu jest zdecydowanym faworytem do przedłużenia swojego kontraktu na kolejny rok, według serwisu Autosport / Motorsport stanie się to szybko. Pozycja Zhou wzmocniła się, bo dla Audi rynek chiński jest najważniejszy, tam sprzedają zdecydowanie najwięcej samochodów. Dlatego zwolnienie chińskiego kierowcy przez obecnego właściciela przed wejściem Audi byłoby bardzo złym ruchem. Poza tym junior Saubera Théo Pourchaire jeździ z sukcesami w Formule 2, ale dla niego awans do F1 na 2023 rok byłby przedwczesny.
Jeden, dwóch a może nawet trzech nowych kierowców w stawce F1 w 2023 roku?
W 2022 roku w stawce jest 20 zawodników. Vettel odszedł na emeryturę, a debiutantem na 99% będzie Piastri. Jeśli jednak odejdzie ktoś jeszcze (Ricciardo, Latifi lub Schumacher), to będą potrzebni nowi zawodnicy. Tutaj potencjalna lista w medialnych plotkach jest zaskakująco mała. Najwięcej mówi się o Antonio Giovinazzim, którego Ferrari chciałoby w Haasie, ale Scuderia od 2023 roku nie ma już wpływu na obsadę drugiego fotela w tym zespole. Szanse na debiut w F1 ma również Nyck de Vries, Colton Herta czy Liam Lawson. Realnie można się spodziewać, że poza Piastrim będzie potrzebny jeszcze jeden kierowca z zewnątrz. Gdyby trzeba było ich trzech, to oznaczałoby to naprawdę duże zmiany w składach.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: