Argentyna ma nowego prezydenta, został nim Mauricio Macri. To o tyle ważna informacja że ta zmiana otwiera drogę do powrotu Formuły 1 na tor w Buenos Aires. Rozmowy na ten temat mogą się wkrótce rozpocząć.
Dotychczas rozegrano 20 wyścigów o GP Argentyny Formuły 1. Argentyna była pierwszym pozaeuropejskim krajem, który organizował wyścig Grand Prix w 1953 roku. Wszystko to zasługa Juana Manuela Fangio, który święcił triumfy w latach 50-tych XX wieku. Podobno wyścig w 1953 roku oglądało na torze 400 000 kibiców. Wszystkie wyścigi rozgrywano na torze Autódromo Juan y Oscar Gálvez w Buenos Aires na rożnych jego konfiguracjach (przegląd konfiguracji). F1 poprzednio była w Argentynie w latach 1995–1998. Wyścig wypadł z kalendarza przez kłopoty finansowe. Mimo, że był planowany na 1999 rok.
W ostatnich latach pojawiały się informacje o powrocie GP Argentyny na innym, wybudowanym od podstaw torze. Oczywiście według projektu Hermanna Tilke. Była mowa o dwóch turystycznych regionach na Oceanem Atlantyckim. Ale nic z tego nie wyszło, mimo że o tych negocjacjach wspomniała Prezydent kraju. W Argentynie w ostatnich latach powstał nowoczesny tor Autódromo Termas de Río Hondo, na którym od 2014 odbywa się Grand Prix motocyklowe. Tor ten nie spełnia jednak wymagań F1.
Ewentualny powrót F1 do Argentyny odbędzie się ponownie na tor Autódromo Juan y Oscar Gálvez w Buenos Aires. Obiekt ten wymaga gruntownej modernizacji o tej skali, jaką przeprowadzono na torze Autodromo Hermanos Rodriguez w Meksyku. I aby do tego doszło potrzebne jest duże wsparcie rządu. To wsparcie powinno się teraz pojawić, gdy urząd prezydenta obejmie w grudniu Mauricio Macri. Macri był burmistrzem Buenos Aires od 2007 roku. Za jego kadencji przeprowadzono analizy dotyczące toru wyścigowego. Stwierdzono, że nie opłaca się budować nowego obiektu, tylko trzeba rozbudować i zmodernizować obecny tor. Powstała nawet specjalna grupa w Buenos Aires, której celem było ściągnięcie F1 do miasta w 2016 roku.
Bernie Ecclestone zapytany miesiąc temu o powrót F1 do Argentyny powiedział, że to się może stać. Wcześniej mówił, że potrzebuje wiarygodnej osoby do rozmów. Temat podjął też Federico Gastaldi – dyrektor Lotusa z Argentyny. Ewentualne rozmowy o GP Argentyny były wstrzymane do czasu wyborów prezydenckich. Wygrał je Mauricio Macri, który jest zwolennikiem organizacji Grand Prix, co ma m.in. ściągnąć turystów do kraju. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to rozmowy mogłyby się zacząć w przyszłym roku. Biorąc pod uwagę skalę prac potrzebnych na torze, to ewentualny powrót F1 do Argentyny to kwestia 2018 roku, lub 2017 gdyby wszystko szło ekspresowo. Wyścig powinien być umieszczony w kalendarzu razem z GP Brazylii.
Po tym, jak ogromny sukces odniósł wyścig w Meksyku, szanse na powrót F1 do Argentyny bardzo wzrosły. To kraj z dużymi tradycjami, z bardzo dużą liczbą potencjalnych kibiców. Ecclestone zaczął skłaniać się do powrotu na znane rynki, to już nie tylko ekspansja do nowych krajów.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: