Kolejnym projektem zespołu, który jest zainteresowany dołączeniem do F1 jest LKY SUNZ, który w przyszłości miałby mieć fabrykę w Azji. Projekt ma wsparcie finansowe ze Stanów Zjednoczonych oraz od inwestorów z Azji.
Im bliżej ostatecznego terminu zgłoszeń, tym ujawniają się kolejne projekty potencjalnych zespołów F1. Na początku maja ujawnił się projekt „LKY SUNZ” przesyłając informacje do wybranych mediów. Dość dziwna nazwa pochodzi od słów „Lucky” (szczęście) oraz Słońca (Sun). Słońce jest na flagach kilku krajów z Azji Południowo-Wschodniej, a zespół w przyszłości planuje mieć tam swoją fabrykę. Początkowo mają działać w Europie. Założyli spółkę w Wielkiej Brytanii, to prawdopodobnie tam byłaby siedziba. Budowa fabryki to dalszy plan, ma to być oczywiście nowoczesny obiekt zasilany w 100% energią odnawialną, innych projektów się nie zapowiada. Zespół pozyskał finansowanie z USA od funduszu inwestycyjnego Legends Advocates Sports Group, a także od nieujawnionych inwestorów z Azji. W tym gronie powinien być miliarder z Hong-Kongu Calvin Lo, który na początku kwietnia powiedział Reutersowi, że jest zaangażowany w dwa projekty zespołów F1, w tym jeden nieujawniony. Trzy tygodnie po jego wywiadzie ujawnia się LKY SUNZ, który ma mieć siedzibę w Azji, więc to nie może być przypadek.
Na temat tego projektu nie ma konkretnych szczegółów poza kilkoma nazwiskami (o nich w kolejnym akapicie). Podali tylko kilka ogólnych informacji. Planują wejście do F1 w 2025 lub w 2026 roku. Docelowo mają w całości działać w Południowo-Wschodniej Azji, ale na początku będą funkcjonować z bazy w Europie. Chcą się wyróżnić w F1 swoją siedzibą, ściągać pracowników z krajów obecnych w marginalnym stopniu w F1. Sporo ogólnych zapowiedzi, ale brakuje w tym projekcie konkretów. Wcześniej ujawnione projekty miały ciekawsze i pewniejsze podstawy.
Kto stoi na czele projektu LKY SUNZ?
Główna osobą w tym projekcie jest Benjamin Durand, który stał również na czele projektu Panthera Team Asia kilka lat temu, z którego nic nie wyszło. Przypominam, że to miał być nowy zespół Formuły 1, ale na szumnych zapowiedziach się skończyło, bo nie mieli za sobą finansowania, a cały projekt ostatecznie okazał się wydmuszką. Teraz Durand wypłynął w nowym projekcie, który wydaje się być bardziej poważny, ale nie będzie faworytem w walce o miejsce w F1. Benjamin Durand od ponad 20 lat pracuje w różnych firmach związanych z motorsportem na stanowiskach kierowniczych. Najbardziej znany jest z pracy w zespole SMP Racing w serii WEC. Trudno szukać w jego CV realnych związków w z Formułą 1 poza dwoma projektami zespołów. Nie jest to także osoba medialna, pokazująca się w padoku F1 i rozmawiająca na temat swoich planów. Znajomość świata F1 jest bardzo pomocna, gdy chce się tam uruchomić zespół.
Projekt zespołu LKY SUNZ zarejestrował w ostatnich dniach spółkę w Wielkiej Brytanii. W dokumentach widnieją trzy osoby: Benjamin Durand, Paul Fleming i Andrew Pyrah. Durand ma 90% udziałów i jest dyrektorem wykonawczym, Fleming ma 5% udziałów i jest przewodniczącym, a Pyrah również ma 5% udziałów i jest dyrektorem handlowym.
Trwa nabór na nowe zespoły Formuły 1
FIA kilka tygodni temu ruszyła już z naborem na potencjalne zespoły F1, który powinien w wersji optymistycznej zakończyć się w lipcu. Pierwotnie projekty nowych zespołów miały zgłaszać się do 30 kwietnia, ale ten termin przesunięto na 15 maja. Zgodnie z regulaminem w stawce F1 może być 13 zespołów, ale realną górną granicą jest 12 stajni, jest to związane z różnymi kwestiami logistycznymi i finansowymi. Nabór rozpoczęty przez FIA obejmuje możliwość dołączenia do stawki w latach 2025 – 2027, najbardziej realny jest 2026 rok, bo wtedy wprowadzone będą nowe regulacje techniczne i najłatwiej zadebiutować. Andretti jest chyba jedynym projektem, któremu zależy na dołączeniu już w 2025 roku. Najpierw kandydaci muszą zgłosić się do FIA i przejść skomplikowany proces obejmujący różne analizy. Jeżeli ktoś zostanie zaakceptowany przez FIA, to jeszcze będzie musiał porozumieć się z Liberty Media. Tutaj sytuacja jest niejasna, bo obecne Porozumienie Concorde obowiązuje do końca 2025 roku. Nowy zespół musiałby uzyskać zgodę i wpłacić obecnym zespołom 200 mln $, gdyby chciał dołączyć od 2025 roku. Teoretycznie łatwiej powinno być z dołączeniem od 2026 roku, ale obecne zespoły chcą znacznego podwyższenia opłaty, nawet do 600 mln $. Trudno spekulować czy nowy zespół mógłby teraz podpisać umowę na 2026 rok i nic nie płacić, bo przecież żaden zespół nie ma kontraktu na tamten sezon. Z tym wiążą się również ostatnie doniesienia, że Liberty Media szybko uzgodnić nowe Porozumienie Concorde, co oznaczałoby kilkukrotne podwyższenie opłaty dla nowych zespołów od 2026 roku.
Kilku kandydatów na nowe zespoły Formuły 1
Od wielu miesięcy wiemy o zainteresowaniu ze strony zespołu Andretti-Cadillac (szczegóły), który na papierze jest wzorowym kandydatem. Bardzo opornie idzie mu pozyskanie wsparcia ze strony Liberty Media i zespołów. Przekonać ich powinno zaangażowanie koncernu General Motors, który ostatnio zaczął rozważać budowę własnego silnika dla F1 na 2027 roku (Andretti początkowo będzie korzystał z silników Renault).
W marcu ujawnił się projekt zespołu Formula Equal (więcej informacji), którego połowę jego pracowników stanowiłyby kobiety, a zespół miałby siedzibę w jednym z krajów Zatoki Perskiej. Projekt wydaje się zbyt ambitny, ale jego założenia i siedziba mogą podobać się Liberty Media i FIA.
Pod koniec marca pojawiły się informacje o kolejnym projekcie H26, za którym stoi znany z serii juniorskich Hitech GP – artykuł na ten temat. Hitech ma prowadzić już wstępne prace w tunelu aerodynamicznym, ma własną ekipę techniczną. Cieniem na tym projekcie kładą się niejasne źródła finansowania, bo możliwe że cichym wspólnikiem jest tam Dmitrij Mazepin, na którego są nałożone sankcje.
LKY SUNZ jest czwartym ujawnionym szerzej kandydatem, ale nie jest wykluczone, że zainteresowanych będzie jeszcze więcej.
Podsumowanie
Są możliwe trzy scenariusze na finał tego przetargu: żaden zespół nie dołączy, dołączy jeden lub dołączą dwa zespoły. Aktualne zespoły nie wyrażają chęci na powiększenie stawki, Liberty Media także jest sceptyczna. Z drugiej strony z perspektywy F1 więcej zespołów, to pozytywny scenariusz. Wszystko zależy od tego jak poważne będą projekty. Trudno będzie odrzucić mający dobry plan i pieniądze projekt. Jako kibic chciałbym, aby do F1 dołączyły dwa nowe zespoły. Realnie spodziewam się, że wpuszczą jeden.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: