Bernie Ecclestone przestał być dyrektorem generalnym Formuły 1. Liberty Media kończy proces przejęcia Formuły 1 i wprowadzi kluczową zmianę na szczycie władzy, nowym prezesem został Chase Carey. To nie wszystkie zmiany, więcej w dalszej części wpisu.
Bernie Ecclestone
Bernie Ecclestone pożegnał się z aktywnym kierowaniem Formułą 1. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu ma 86 lat, a nowy właściciel chce szybko wprowadzić swoje porządki. Rządy Berniego zmieniły F1 ze sportu w który zaangażowana była grupa fanów motoryzacji z Europy w globalny sport z przychodami na poziomie niemal dwóch miliardów dolarów rocznie. Sport, który pod względem światowej oglądalności telewizyjnej rywalizuje tylko z największymi imprezami jak Igrzyska Olimpijskie, czy Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. Ecclestone sterował Formułą 1 od ponad 40 lat mimo zmieniających się właścicieli, układów, podziału władzy itd. Było w tym czasie kilka dużych sporów, gróźb rozłamu, a nawet procesów sądowych. Nic jednak nie zachwiało władzy Ecclestone’a. Zrobił wiele dobrego, ale też w ostatnich latach było widać, że F1 w kilku obszarach zostawała w tyle. Mam tu na myśli głównie Internet, marketing i całą promocje i atmosferę wokół sportu (kwestie sportowe czy regulamin techniczny to już zupełnie inna kwestia). Bernie nie nadążył za zmieniającym się światem.
Liberty Media oficjalnie poinformowało (komunikat prasowy), że Ecclestone będzie od teraz pełnił funkcję prezesa honorowego. Będzie mógł doradzać nowym władzom, ale już bez prawa głosu. Liberty doceniło jego wkład w F1 i stąd taka pozycja. Pomoże to również w sprawnym przejęciu władzy, która do tej pory była tylko w jednych rękach.
Nowe władze F1
Chase Carey, który z ramienia Liberty Media od września był prezesem rady nadzorczej F1 został teraz mianowany także dyrektorem generalnym (CEO) i zajął pozycję Ecclestone’a. Carey ma mizerne doświadczenie związane z F1. Zeszłoroczne GP Singapuru było jego pierwszym wyścigiem, na którym był. On nie będzie rządził wszystkim, jak Bernie. Skupi się na typowych działaniach prezesa i podejmowaniu kluczowych decyzji i prowadzeniu negocjacji. Ross Brawn został mianowany dyrektorem sportowym ds motosportu, a Sean Bratches dyrektorem ds komercyjnych. Sean Bratches to Amerykanin, który niemal przez 30 lat pracował w największej telewizji sportowej w USA – ESPN. Co ciekawe w nazwie stanowiska Brawna nie ma słowa F1, a to wskazuje, że zajmie się też seriami GP2 i GP3.
Formuła 1 zmienia swój system zarządzania, co było nieuniknione od wielu lat w wypadku odejścia Ecclestone’a. Dotychczas on samodzielnie zajmował się wszystkimi sprawami: negocjacjami z torami, telewizjami, sponsorami, regulaminem sportowym czy technicznym. Nie ma na świecie osoby, która byłaby w stanie zająć się tym wszystkim. Teraz Formułą 1 będzie zarządzać grupa osób, co na pewno wyjdzie całej serii na dobre.
Przyszłość nowej Formuły 1
Pamiętajmy jeszcze o jednej kluczowej sprawie. Liberty Media nie kupiło F1 dlatego, że są fanami tego sportu i chcą dla niego i dla kibiców jak najlepiej. Kupili, bo to dla nich okazja na dobry biznes. Wydali na zakup 3,05 miliarda $ w gotówce, resztę sfinansują poprzez emisję dodatkowych akcji dla dotychczasowych udziałowców F1 (wycena całości to 8 mld $). W tej chwili F1 ma około 1,8 miliarda $ rocznych przychodów z czego na konta udziałowców (Liberty nie będzie miał ich 100%) wpływa około zysku 0,5 mld $. Formuła 1 ma obecnie 4,1 mld $ długów oraz 0,7 mld $ gotówki na kontach. Widać wyraźnie po tych kilku liczbach, że przychody F1 muszą się wyraźnie zwiększyć, aby dla Liberty była to opłacalna transakcja. Więc szykujmy się na więcej wyścigów, więcej sponsorów, więcej transmisji w płatnych kanałach telewizyjnych oraz większej obecności w Internecie. Co się może zmienić w F1, o tym we wpisie z września (szczegóły). Nie jestem tu czarnowidzem, bo Liberty zapowiada się na nieporównywalnie lepszego właściciela niż CVC, która to firma nie dała praktycznie nic Formule 1. Liberty ma duże doświadczenie w branży medialnej, rozrywkowej a także sportowej. Więc możemy liczyć na sporo nowości i zmian. Formuła 1 wreszcie ma właściciela od którego możemy wymagać długoterminowych planów dla sportu. Dotychczas był nim nastawiony na szybki zysk fundusz inwestycyjny.
Nie radzę nastawiać się na zmiany w kwestiach sportowych czy te dotyczące regulaminu technicznego. Tu głos decydujący ma grupa strategiczna F1, w której przedstawiciel promotora (teraz to Chase Carey) ma 1/3 głosów, a resztę ma FIA i zespoły. Liberty skupi się rozszerzaniu kalendarza i kwestiach marketingowych w najbliższym czasie. Pierwsze większe zmiany pojawią się w 2018 roku. Prawdziwe zmiany w F1 nastąpią od 2021 roku. Do końca 2020 roku obowiązują obecne umowy komercyjne z zespołami. Wiec bonusy i podział władzy do tego czasu zostaną (chyba, że wmiesza się w to Komisja Europejska – szczegóły).
Osobną kwestią jest sama transakcja sprzedaży F1. Cały czas jest kilka znaków zapytania, może się w to zmieszać Komisja Europejska. Nie wiadomo co ze skargą Saubera i Force Indii do tej instytucji, czy z kwestią 1% akcji FIA Szczegóły na te tematy TUTAJ.
P.S. Dwie kwestie z Konkursu Szklana Kula F1 2017 (KLIK) już się wyjaśniły. Bernie przestał być szefem F1, a Brawn dołączył do Liberty Media.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: