Bernie Ecclestone w Szanghaju powiedział w wywiadzie kilka stanowczych słów w kierunku toru Interlagos w Brazylii. Nie jest to nic nowego, bo mówi o tym od dłuższego czasu. A mianowicie tor jest zaniedbany. Nie był od lat remontowany i standard obiektów na samym torze jest w bardzo złym stanie. Bardzo odstaje od nowych obiektów.
Do tego nieciekawa okolica (duża przestępczość) sprawiają, że Bernie chce ugrać na tym coś dla siebie i dla Cyrku F1. Brazylia to w zeszłym roku największy rynek telewizyjny dla F1, stamtąd pochodziło najwięcej widzów. A o kierowcach z tego kraju i tradycjach nie trzeba wspominać. Tor ma umowę do końca sezonu 2014 z opcją na kolejne 5 lat. Szefowie toru zapowiadają od pewnego czasu wielki remont, który obejmie miedzy innymi budowę nowych boksów przy najdłuższej prostej. Zmieni się przez to linia startu/mety. Ale na razie na planach się skończyło. Nic nie dzieje się na torze. A Bernie grozi, że tegoroczny wyścig może być ostatni. Ecclestone robił tak samo z Silverstone. Dogadał się nawet z innym torem w Anglii – Donnington i dzięki temu Silverstone zupełnie zmieniło swoje oblicze. Przeprowadzono potężny remont. Teraz w ten sam sposób wywiera presję na Interlagos. Bernie odwiedziła pobliski stan w Brazylii Santa Catarina i oglądał plany budowy nowego toru, autorstwa Hermana Tilke. To jeszcze nic nie znaczy. Ale presja jest wywierana. Wyścig jest bardzo ważny dla Sao Paulo i nie wypuszczą go z rąk. Ale będą musieli znaleźć szybko pieniądze na remont.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: