Za kulisami GP USA trwają rozmowy dotyczące ostatnich wydarzeń i przyszłości F1. Bernie Ecclestone obstaje przy swoim. Chce zmian w regulaminie technicznym oraz w formule silnikowej. Dla niego liczba bolidów może spaść nawet do 14. Ani słowem nie wspomniał o sprawiedliwszym podziale pieniędzy z FOM. Czyli jak zwykle w negocjacjach stawia twarde warunki. Pojawiają się za to nowe informacje o trzecich bolidach dla wybranych zespołów.
Pojawiają się również kolejne informacje o trzecich bolidach. Gdyby się pojawiły to w pierwszej kolejności taką możliwość otrzyma Ferrari, Red Bull i McLaren. A jeśli z F1 odpadnie jeszcze jakiś zespół, to również Mercedes i Williams. W takim bolidzie musiałby jeździć debiutant, lub zapraszany kierowca. Który nie zdobywałby punktów do klasyfikacji konstruktorów. Bernie pokrywałby koszty wystawiania tego bolidu (czyli kolejny przywilej dla największych ekip). Zespoły te natomiast chcą gwarancji, że taka sytuacja utrzyma się kilka lat. Nie chcą wystawiać trzeciego bolidu tylko przez rok. Dodatkowy bolid mógłby, ale nie musiał mieć inne malowanie i sponsorów. Byłby obsługiwany przez zespół macierzysty i w jego garażu stałby podczas weekendów wyścigowych. A to oznacza o 50% więcej danych tak potrzebnych do rozwoju przy ograniczonej liczbie testów.
Pozostaje nam mieć nadzieję, że Marussia lub Caterham pojawiają się za rok w stawce. Przy 20 bolidach pomysł trzeciego bolidu nie będzie rozpatrywany. W 2016 roku dołączy Haas F1 Team, zespół z odpowiednim zapleczem finansowym. Więc najbliższy rok będzie kluczowy.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: