Na torze Spa, podczas GP Belgii po raz pierwszy w tym sezonie czas najszybszego okrążenia podczas wyścigu w porównywalnych warunkach pogodowych był lepszy niż w 2013 roku. Niestety mieliśmy deszczowe kwalifikacje i nie wiadomo, czy również pod tym względem udałoby się pokonać ubiegłoroczne bolidy. Podczas kwalifikacji do GP Włoch na torze Monza bardzo zbliżyliśmy się do ubiegłorocznych wyników. Pytanie czy to tylko zasługa dwóch specyficznych torów wymagających dużej mocy silnika i niskiego docisku, czy jednak stały trend.
Od początku tego sezonu tegoroczne bolidy, były o około 3 sekundy wolniejsze na jednym okrążeniu od ubiegłorocznych. Pamiętajmy o serii zmian regulaminowych. W 2013 roku bolidy były o 50 kilogramów lżejsze. A to oznacza, że tylko pod tym względem tegoroczne konstrukcje są wolniejsze o około 2 sekundy na jednym okrążeniu. W tym roku mamy również bardziej konserwatywne opony, a to oznacza kolejne kilka dziesiątych części sekundy. Oraz docisk aerodynamiczny ograniczony o około 20%. Wyższe są prędkości maksymalne dzięki nowym jednostkom napędowym i mniejszemu oporowi generowanego przez bolidy w sezonie 2014. Dlatego im więcej prostych na torze tym lepszy czas w porównaniu do ubiegłego roku.
W trakcie sezonu osiągi bolidu są przez czołowe zespoły poprawiane o około 2 sekundy. W tym roku z uwagi na wiele zmian w regulaminie, szacowano że uda się je poprawić aż o 4 sekundy. Na Spa i Monzy widać wyraźnie lepsze tempo. Pytanie czy to tylko zasługa tych torów, czy coś więcej.
W 2013 roku Sebastian Vettel w Red Bull zdobył Pole Position przed GP Włoch na torze Monza z czasem 1:23.755. W tym roku Lewis Hamilton w Mercedesie wykręcił czas 1:24.109. Czyli tylko niecałe 0,4 sekundy wolniej. Analizując czasy sektorów, to bolidy z 2014 roku są szybsze w 1 sektorze. A ten składa się z dwóch prostych i jednej szykany. Więc nic dziwnego, że tegoroczne konstrukcję są w nim szybsze. Różnica wynosi około 0,2 sekundy. Za to w dwóch kolejnych sektorach górą są już bolidy z 2013 roku o około 0,3 sekundy. Co również nie jest zaskoczeniem, bo w tych sektorach są już wymagające docisku szybkie zakręty.
Gdyby Pirelli na Monzę przywiozło opony miękkie i pośrednie, zamiast pośrednich i twardych, to czasy na pewno byłyby lepsze niż w 2013 roku. Podobnie zrobiono na Spa, gdzie Pirelli przywiozło opony o jeden stopień miększe niż w 2013 roku. Trzeba pamiętać, że wszystkie tegoroczne mieszanki są twardsze od zeszłorocznych mniej więcej o jeden stopień. A więc zestaw opon miękkich i pośrednich w 2014 roku równa się zestawowi opon pośrednich i twardych w 2013 roku.
Pozostaje pytanie, jak szybko kierowcy pojadą w tegorocznym wyścigu. Wydaje mi się, że czasy również będą bardzo zbliżone. Za to w kolejnych wyścigach ta różnica na pewno się zwiększy. Ale liczę na to, że nie będą to już 3 sekundy, tylko mniej.
AKTUALIZACJA po wyścigu:
Lewis Hamilton wygrywając GP Włoch 2014, pokonał dystans wyścigu w czasie 1:19:10.236. Rok temu Sebastian Vettel był szybszy o 37 sekund, osiągając czas 1:18:33.352. Oba wyścigi są bardzo porównywalne, o identycznej strategii i taktyce. Te 37 sekund przekłada się na 0,7 sekundy na jednym okrążeniu. Co jest bardzo dobrym wynikiem.
Gorzej wygląda sytuacja pod względem najszybszego okrążenia. Rok temu Sebastian Vettel ustanowił czas najszybszego okrążenia na poziomie: 1:25.849. Lewis Hamilton w sezonie 2014 był wolniejszy o prawie 3 sekundy: 1:28.004. To pokazuje, że tegoroczne bolidy notują bardziej wyrównane tempo przez dystans całego wyścigu. A także są szybsze na początku wyścigu. W końcu rok temu tankowano ponad 150 kg paliwa, a teraz 100 kg, a więc tegoroczne tempo głównie z tego powodu jest bardziej równe.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: