Kevin Magnussen ma problemy ze znalezieniem dobrego miejsca na sezon 2016 w innej serii wyścigowej, poza Formułą 1. Jest przez to niestety coraz dalej od powrotu do F1 i zaczynam obawiać się, czy uda mu się jeszcze powrócić do królowej sportów motorowych.
Kevin Magnussen do niedawna był protegowanym McLarena. Dzięki temu wsparciu, po zdobyciu w 2013 roku tytułu w serii Formula Renault 3.5 został zaangażowany do zespołu Formuły 1 na sezon 2014. Jeździł nieźle, udawało mu się walczyć z Jensonem Button i kilkukrotnie go pokonać. Ale McLaren na sezon 2015 zakontraktował Fernando Alonso. Przez co zarząd McLarena stanął przed bardzo trudnym wyborem i postawiono jednak na Buttona. Magnussen jak przyznał ostatnio w wywiadzie bardzo liczył na to miejsce, bo wiele wskazywało na to, że Button po sezonie 2014 zakończy karierę. Żaden kierowca F1 nie pokazał pełni formy w debiutanckim sezonie. A biorąc pod uwagę to jak Duńczyk jeździł w 2014, to jest on naprawdę utalentowanym i szybkim kierowcą.
Sezon 2015 spędził już jako kierowca testowy oraz z uwagi na kontuzję Fernando Alonso wziął udział w GP Australii. McLaren zrezygnował z jego usług, informując go o tym oficjalnie poprzez e-mail w jego urodziny (typowa korporacyjna bezmyślność). Magnussen i tak planował odejść, bo nie chciał spędzić kolejnego roku jako tester – chciał się ścigać. Niestety dla niego przed 2016 nie dokonało się wielu zmian w składach zespołów F1. Był łączony z kilkoma stajniami (najbliżej mu było do Haas F1 Team), ale ostatecznie wybierano innych kandydatów. Nie ma wsparcia sponsorskiego, więc o posady w zespołach wymagających pieniędzy nie miał co liczyć.
McLaren stawia teraz na swojego drugiego wychowanka, rówieśnika Magnussena (obaj mają po 23 lata) – Stoffela Vandoorne’a. Belg pobił w 2015 roku wiele rekordów w serii GP2, wygrywając ją z największa przewagą w historii. W 2016 będzie testerem zespołu F1, licząc na posadę wyścigowa w 2017 roku. McLaren nie chce popełnić tego samego błędu co z Magnussenem i starają się zaklepać dla Vandoorne’a także posadę kierowcy w japońskiej serii Super Formula, gdzie jeździłby w barwach Hondy. Dzięki temu nabierze jeszcze więcej doświadczenia.
Kevin Magnussen wziął udział w listopadzie tego roku w testach prototypu Porsche 919 Hybrid na torze pod Barceloną. Testy poszły mu bardzo dobrze i liczył na miejsce w wyścigu Le Mans 24 w sezonie 2016. W związku z kolizją terminów z GP Europy w Baku Formuły 1, Nico Hulkenberg zwolnił jedno miejsce w trzecim prototypie Porsche. Kilkanaście dni po testach okazało się, że Porsche obcina program Le Mans i w wyścigu w 2016 roku wystawi tylko dwa prototypy, czym zamknęła się opcja dla Magnussena.
Magnussen wziął w grudniu tego roku udział w testach DTM w barwach Mercedesa. Też poszło mu dobrze. Mercedes często do DTM angażował kierowców z doświadczeniem w Formule 1. Pojawiają się również informacje, że Kevin poza jazdą w DTM w barwach Mercedesa byłby testerem zespołu F1 w sezonie 2016. Problem będzie z miejscem w DTM. Mercedes wystawia osiem samochodów i większość miejsc jest zajęta (chodź nic nie jest potwierdzone). Składy zostaną podane na początku 2016 roku, gdyż Toto Wolff stara się umieścić ich wychowanka Pascala Wehrleina w zespole Manor-Marussia w 2016 roku. Wehrlein jest aktualnym mistrzem DTM i testerem Mercedesa w F1. Jeśli przejdzie do Manora to zwolni miejsce dla Magnussena. Ale szanse są na to niewielkie, bo w grze o fotel kierowcy wyścigowego Manora są kierowcy z o wiele większym wsparciem finansowym. Więc ta opcja staje się coraz mniej realna dla Magnussena.
Jak widać opcje dla Magnussena topnieją. Jeśli DTM nie wypali, to pozostanie mu szukanie swojego miejsca w amerykańskiej serii IndyCar. Czym jeszcze oddali się od F1. W kolejce do awansu do F1 jest kilku utalentowanych juniorów. Jeśli Magnussenowi nie uda się wrócić na sezon 2017, to powrót w kolejnych latach stanie się bardzo odległą perspektywą. Kevin jest coraz bliżej powtórzenia kariery swojego ojca Jana, który szybko wypadł z F1, a potem jeździł w wielu innych seriach.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: