Wiele mówi się ostatnio o sprzedaży przez CVC Capital Partners akcji Formuły 1. Nastąpi to najpóźniej w ciągu trzech lat. Możliwości jest wiele, również taka, ze CVC ponownie zaangażuje się w F1 poprzez inny ze swoich funduszy. Bernie Ecclestone ostatnio zdradził, że prowadzone są rozmowy z trzema potencjalnymi oferentami.
W lipcu 2015 roku (nie znam dokładnego dnia) minęło 10 lat od założenia przez CVC Capital Partners funduszu o nazwie Fund IV. To poprzez ten fundusz posiadają akcje Formuły 1. To o tyle ważna data, że długość działania tego funduszu była zaplanowana na 10 lat. Po tym czasie powinien zostać rozwiązany. Czyli sprzedane zostałyby wszystkie aktywa, a pieniądze rozdzielone proporcjonalnie do posiadanych przez akcjonariuszy udziałów. Nie doszło do rozwiązania. Istnieje możliwość trzykrotnego wydłużenia działalności funduszu o rok. Żeby do tego doszło, to większość udziałowców musi się na to zgodzić. Do czego musiało dojść. Ale nie zmienia do faktu, że najpóźniej w lipcu 2018 roku CVC sprzeda swoje akcji F1.
CVC zarobiło ogromne pieniądze na F1. Dzięki corocznym wysokim dywidendom i wzrostowi wartości sportu. Oni kupili 63% akcji w 2006 roku za 2 mld $. Międzyczasie wartość F1 wzrosła trzykrotnie. Obecnie CVC ma już tylko 35% akcji, bo część sprzedali innym instytucjom finansowym. Bernie Ecclestone, kiedyś zapowiedział, że gdy CVC sprzeda swoje akcje, to on również sprzeda swoje – 5%. Obecni akcjonariusze są głównym problemem Formuły 1. To nastawione na krótkoterminowe zyski fundusze inwestycyjne i banki. Im nie zależy na tym, co stanie się z F1 za 10 czy 20 lat. Dlatego idealną sytuacją byłby nowy właściciel, nie związany ze sferą finansową. Który posiadałby ponad połowę akcji, aby móc samodzielnie decydować. Ktoś taki wiedząc, że inwestuje na wiele lat nie wyciągałby każdego grosza ze sportu. A starałby się poprawić jego dostępność i popularność, aby nie zabrakło kibiców i sponsorów za kilkanaście lat. Obecnie F1 w ogóle nie ma działu marketingu. A kwestie związane z Internetem dopiero raczkują, po wprowadzeniu wiele lat za późno.
W gronie potencjalnych kupców F1 przez ostatnie lata przewinęło się kilka osób i firm. Planowano też emisję akcji w Singapurze, co nie wypaliło. Trudno oczekiwać, aby znalazła się jedna osoba, czy firma skłonna wydać 10 mld $ za całościowy pakiet akcji, dlatego w grę wchodzą konsorcja. Poza tym nie wszyscy akcjonariusze będą skłonni sprzedaż swoje udziały. Mówi się ostatnio dużo o konsorcjum RSE Ventures i Qatar Sports Investments. Być może również Red Bull jest zainteresowany. Nie wykluczyłbym również ponownego kupna przez inny z funduszów CVC oraz Berniego Ecclestone’a. Donald MacKenzie z CVC polubił F1 przez te lata, widzi jak ogromne zyski ona generuje. Więc może być skłonny do ponownej inwestycji. Ecclestone ma doświadczenie w sprzedaży akcji F1. Robił to kilkukrotnie i zawsze efekt był taki, że on pozostawał u władzy. Obstawiam, że teraz będzie podobnie.
Ciekawostka
CVC Capital Partners kupiło teraz za 1,41 mld złotych PKP Energetykę. Prawie na pewno przez inny ze swoich funduszy – nie ten do którego należy F1. CVC inwestuje w bardzo zyskowne biznesy. Czyżby wyczuli spore zyski w polskich kolejach?
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: