Dziennikarze Auto Motor und Sport pozyskali bardzo dużo ciekawych danych z testów przedsezonowych Formuły 1 na torze Barcelona-Katalonia. Dzięki temu możemy zobaczyć i porównać najlepsze czasy poszczególnych sektorów oraz prędkości maksymalne wszystkich zespołów.
Od wielu lat głównym problemem w czasie testów Formuły 1 jest brak Live-Timingu w takiej formie jak w czasie weekendów wyścigowych. Musimy liczyć tylko na te informacje, które obecni na torze dziennikarze spiszą i podadzą dalej w świat. Trudno dokładnie analizować formę poszczególnych zespołów, gdy nie ma dostępu do czasów wszystkich okrążeń, prędkości maksymalnych oraz czasów sektorów.
Na początek przypominam, że zespoły nie pokazały wszystkiego na co stać ich bolidy podczas testów. Nikt nie pokusił się o klasyczną symulację kwalifikacji na najlepszych oponach z minimalną ilością paliwa oraz z silnikiem o maksymalnej mocy. Pełny obraz wyników jest zaburzony tym, że niektóre zespoły zupełnie nie skupiały się na jeżdżeniu szybkich okrążeń, a inne próbowały to robić. Dlatego część stawki (np Mercedes czy Red Bull) ma sporo tempa w zanadrzu, a inne (np. Ferrari czy Williams) mniej. Dopiero podczas GP Australii 2017 nikt nie będzie się oszczędzał i pokaże wszystko na co go stać. Pojawiają się też kolejne zmienne, czyli poprawki jakich doczekają się poszczególne bolidy, układ toru czy temperatura nawierzchni. W poniżej analizie skupiam się na tym co można było zaobserwować na testach.
Prędkości maksymalne
Podczas testów tylko fabryczny zespół Mercedesa korzystał z najnowszej specyfikacji jednostki napędowej. Zespoły Williams oraz Force India miały do swojej dyspozycji nieco słabszy silnik w starszej specyfikacji. Fabryczny Mercedes podczas testów z obawy o awaryjność nie korzystał z pełnej mocy swojego silnika. W Australii wszystkie zespoły dostaną już najnowszą specyfikacje jednostki napędowej wraz z poprawkami poprawiającymi niezawodność (wał korbowy). Dlatego możemy spodziewać się znaczącego wzrostu dostępnej mocy.
Poniżej znajduje się zestawienie najlepszych zanotowanych prędkości maksymalnych w czasie ośmiu dni testów przedsezonowych na podstawie informacji Auto Motor und Sport. Pierwsza kolumna to punkt pomiaru na końcu prostej startu / mety, druga kolumna to pomiar na linii mety, a trzecia to różnica miedzy tymi wartościami. Najszybsze było Ferrari, co jest kolejnym potwierdzeniem tego, że w czasie testów z czołowych zespołów pokazali najwięcej. Ferrari jest liderem w poprawie tempa od linii mety do punktu pomiaru prędkości maksymalnej, w tym miejscu największą rolę odgrywa ERS, wiec Ferrari pod tym względem jest mocne. Zespoły Williams oraz Mercedes tracą bardzo niewiele, więc gdy w Australii będą mieć do dyspozycji jednostkę napędową w najlepszej specyfikacji, to powinni zanotować lepsze prędkości maksymalne niż Ferrari.
Sporo tracą zespoły z silnikiem Renault. W tym przypadku również one nie miały one do dyspozycji pełnej mocy z uwagi na awaryjność systemów odzyskiwania energii. Jednak te straty są duże i nie wydaje mi się, aby Renault dysponowało na początku sezonu mocą silnika na poziomie Ferrari i Mercedesa, nawet po zapowiadanych poprawkach dotyczących niezawodności. Red Bull w czasie testów korzystał z bardzo prostego, opływowego samochodu. Więc przez niższy opór powinni notować lepsze prędkości maksymalne, ale nic takiego w tych danych nie widać.
Na końcu stawki mamy Saubera z silnikiem z 2016 roku oraz McLarena z silnikiem Hondy. Sauber nie musiał oszczędzać jednostki napędowej, bo ta jest w pełni poznana i przez cały sezon 2017 nie będzie ulepszana. Ich strata pod względem prędkości maksymalnej jest bardzo duża, a gdy rywale skorzystają z pełni dostępnej mocy, to jeszcze wzrośnie. Honda mimo wielkich kłopotów wcale nie odstawała tak bardzo od rywali (Alonso żalił się mediom, że traci 30 km/h na prostych), to poziom zeszłorocznego silnika Ferrari. Honda podczas testów jeździła w bardzo konserwatywnych ustawieniach bojąc się kolejnych awarii. W Australii pojawią się poprawki dotyczące niezawodności (także po stronie McLarena, który przygotował zbyt mało wytrzymałą izolację układu elektrycznego) oraz ulepszone mapowanie jednostki napędowej. Więc jeśli nie pojawią się kolejne usterki to moc powinna wyraźnie wzrosnąć. Jednak nic nie wskazuje na to, aby mogli na starcie sezonu pod tym względem dorównać rywalom.
Przez większy opór tegoroczne bolidy miały tracić w poróżnianiu do zeszłorocznych na długich prostych. Szacowano, że ta strata może wynieść nawet 20 km/h. Jednak z analizy tych danych wynika, że różnica jest niewielka. Rok temu podczas kwalifikacji na tym torze notowano prędkości maksymalne od 341,5 do 327,5 km/h. Te wyniki niemal pokrywają się z tymi osiągniętymi na testach.
Najlepsze czasy sektorów
Tylko kierowcy Renault (Hulkenberg) oraz Toro Rosso (Sainz) przejechali podczas testów jedno idealne okrążenie. Pisząc idealne mam na myśli złożenie trzech najlepszych sektorów swojego zespołu podczas całych testów. W przypadku pozostałych stajni, po dodaniu najlepszych czasów poszczególnych sektorów osiągniętych przez ich kierowców, pojawiają się lepsze potencjalne czasy okrążeń. Są to różnice rzędu kilku dziesiątych sekundy. Dzięki danym od Auto Motor und Sport widzimy, że Ferrari mogło pojechać jeszcze o 0,2 sekundy lepiej, to skutek celowego zwalniania Sebastiana Vettela w ostatnim sektorze na swoich symulacjach kwalifikacji. Mercedes zyskuje na takim porównaniu 0,3 sekundy. Więc ich strata do Ferrari nieco maleje.
Warto uważniej zwrócić uwagę na czasy trzeciego sektora. Ta część toru jest bardzo kręta, gdzie silnik odgrywa najmniejszą rolę na przestrzeni całego okrążenia. Tradycyjnie uważa się, że zespół najlepszy w tym sektorze podczas GP Hiszpanii, jest faworytem w odbywającym się dwa tygodnie później wyścigu w Monaco. Dobre tempo w tym sektorze to zasługa przyczepności mechanicznej, balansu i odpowiedniego wykorzystania opon. Widać, że Ferrari jest bardzo mocne także w tym aspekcie. Interesująca jest tutaj forma McLarena, który zanotował tempo jak bolidy środka stawki. To pokazuje, że ich bolid MCL32 prezentował się poprawnie na tych testach i gdyby mieli do dyspozycji więcej mocy z silnika Hondy to ich tempo na całym okrążeniu byłoby bardziej konkurencyjne.
Różnice w środku stawki (Toro Rosso, renault, Force India i Haas) są bardzo niewielkie. Te zespoły będą toczyć ze sobą bardzo wyrównaną walkę o punkty na początku nowego sezonu. Przewidzenie układu sił wśród nich jest niemożliwe.
There was a mistake in our earlier ideal laptimes table from Barcelona. Mercedes was a bit quicker. Apologies!
AMuS: https://t.co/0SNGxEAkQa pic.twitter.com/SFW2OJSbHr— Tobi Grüner 🏁 (@tgruener) March 16, 2017
Zdecydowanie najsłabiej także podczas tych analiz prezentuje się Sauber. Wszystko wskazuje na to, że będzie to w tym roku najsłabszy zespół. Mają zeszłoroczny silnik Ferrari, co biorąc po uwagę spore zyski po stronie jednostek napędowych rywali jest barierą nie do pokonania. Do tego sam bolid Saubera również niczym specjalnym nie zachwyca.
Powyższy wpis jest rozwinięciem pełnej analizy testów przedsezonowych, którą można przeczytać klikając TUTAJ.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: