Odbywające się podczas weekendów wyścigowych pod koniec sezonu 2022 testy opon Pirelli dostarczyły wielu znaków zapytania w związku z planowanym zakazaniem korzystania z koców grzewczych w F1 od 2024 roku.
Koce grzewcze mają zniknąć z F1 od 2024 roku
W świecie Formuły 1 od wielu lat mówiło się o zakazie stosowania koców grzewczych, ale zawsze na drodze do tego planu stawały jakieś przeszkody. Ostatecznie w październiku 2021 zatwierdzono taką zmianę w regulaminie technicznym, a zakaz stosowania koców grzewczych w F1 został zaplanowany od 2024 roku. Wcześniej, bo w latach 2022 i 2023 zaplanowano znaczne ograniczenie możliwości stosowania koców, aby przygotować zespoły i kierowców na całkowity zakaz.
W 2022 roku opony typu slick można podgrzewać w kocach grzewczych maksymalnie do 70 stopni Celsjusza przez trzy godziny, a według planu od 2023 roku do maksymalnie 50 stopni Celsjusza. Opony deszczowe można podgrzewać do 40 stopni przez dwie godziny, a przejściowe do 50 stopni przez dwie godziny. Ograniczono również liczbę koców grzewczych z jakich dany zespół może korzystać. Od 2022 roku roku miało ich być 20 sztuk, a w 2021 roku było 40 sztuk. Te zmiany pozwalają zespołom jednocześnie podgrzewać pięć kompletów opon. Przed każdym weekendem publikowane są wytyczne dotyczące wykorzystania opon w danych weekend, minimalne ciśnienia i informacja o dopuszczalnym ogrzewaniu.
Zmiany związane z kocami grzewczymi miały wpływ na zespoły i kierowców głównie na samym początku sezonu 2022, szczególnie najtwardsze mieszanki wymagały innej taktyki od zawodników po wyjeździe z boksów, aby je odpowiednio rozgrzać. Po kilku weekendach w stawce nie ma w tej kwestii zauważalnych problemów. Zupełnie innym tematem są opony przeznaczone na mokry tor, ale z ich rozgrzewaniem zawsze były problemy.
Dlaczego Formuła 1 chce zrezygnować z koców grzewczych?
Formuła 1 chce zrezygnować z koców grzewczych z dwóch głównych powodów: oszczędność pieniędzy i chęć ograniczenia szkodliwego wpływu na środowisko. Komplet 20 sztuk koców grzewczych rok temu kosztował około 140 000 euro i trzeba go wymieniać co dwa lata. Koce kupione przed sezonem 2022 na pewno były droższe, bo zwiększyły się wymiary opon. Dodatkowo zespoły płacą za prąd potrzebny do działania koców. Stosowanie ogrzewania opon zupełnie nie pasuje do wizerunku F1, który ma być bardziej ekologiczny. W innych seriach wyścigowych koce w ogóle nie są wykorzystywane, a jeśli gdzieś to jest robione to w bardzo ograniczonym stopniu.
Jak koce grzewcze wpływają na Formułę ?
Koce grzewcze stosuje się z bardzo prostego powodu: aby zwiększyć temperaturę opon. Wykorzystywane w Formule 1 opony Pirelli najlepiej pracują w konkretnych „oknach temperaturowych” o czym wielokrotnie mówi się w temacie formy zespołów i sytuacji na torze. Każda mieszanka opon typu slick ma inne wymagania dotyczące temperatury, ale w dużym uproszczeniu można powiedzieć, że chodzi o zakres między 80 a 120 stopni Celsjusza. Gdyby opony były przechowywane w garażach w temperaturze otoczenia, to po założeniu ich do samochodu, przyczepność byłaby minimalna, kierowcy jechaliby jak po lodzie, a to byłoby bardzo niebezpieczne. Potrzeba byłoby nawet całego okrążenia, aby odpowiednio rozgrzać opony. Dlatego po pit-stopie tempo kierowcy byłoby o kilka sekund słabsze. Są takie tory jak np. Monako, gdzie obecnie rozgrzewanie opon jest trudne, bo jeździ się tam wolno, a nawierzchnia jest gładka. Bez koców grzewczych tam dochodziłoby do niebezpiecznych sytuacji.
Bardzo dobrym przykładem jest Formuła 2 w której nie ma koców grzewczych, a również stosuje się opony Pirelli. Nie są to oczywiście takie same opony jak w F1, ale są zbliżone w swojej konstrukcji. Kierowcy, którzy w trakcie wyścigu zmieniają opony nie jadą od razu z pełną prędkością, bo potrzebują zwykle jednego okrążenia, aby je odpowiednio rozgrzać. Dlatego tam bardzo często bardziej opłaca się zostać na torze o jedno okrążenie dłużej niż rywal, gdy w F1 niemal zawsze lepsza jest strategia podcięcia (wcześniejszy zjazd).
Krytyka kierowców po testach opon w trakcie sezonu 2022
Pirelli zorganizowało testy opon na sezon 2023 podczas drugich treningów do GP USA i GP Meksyku. W USA korzystano z opon na sezon 2023, które były ogrzewane w kocach według nowych zaleceń (do maksymalnie 50 stopni). Jeżeli pojawiały się wypowiedzi kierowców po tych testach, to jedynie krytyczne. Opony były zbyt zimne, zbyt długo trwało ich rozgrzewanie, a sama jazda robiła się niebezpieczna. Wszystko to w sytuacji gdy w USA było ciepło, a szybkie zakręty na początku okrążenia toru w Austin, to idealne miejsce, aby rozgrzać opony. Dlatego sytuacja na mniej wymagających torach byłaby znacznie gorsza.
Włoski producent opon szybko zareagował na krytykę. W Meksyku podczas testów można było podgrzewać opony do 70 stopni Celsjusza podobnie jak w sezonie 2022, ale przez dwie godziny. W tym roku opony typu slick można ogrzewać przez trzy godziny. Pirelli zgłosiło już propozycję do FIA, aby takie wytyczne były stosowane w 2023 roku. Ogrzewanie opon przez dwie godziny do 70 stopni zużywa mniej energii niż przez trzy godziny do 50 stopni, dlatego ma się to wpasowywać w wymogi F1. Kierowcy w Meksyku już nie narzekali publicznie na nowe opony, więc wygląda na to, że ta zmiana pomogła. W Meksyku używano jednak bardziej miękkich mieszanek, które zawsze lepiej się rozgrzewa na torze.
Mario Isola z Pirelli w rozmowie z mediami (Źródło) w Meksyku powiedział, że rozmawiał z kierowcami na temat ogrzewania opon i ci preferują krótsze ogrzewanie do wyższej temperatury. FIA i Liberty Media zgodziły się na zmianę podejścia do podgrzewania opon w kocach w 2023 roku, więc formalnością wydaje się zatwierdzenie tego przez FIA do wytycznych na kolejny sezon. Pirelli obecnie kończy analizę swoich danych i wybierze pięć ostatecznych specyfikacji mieszanek, które będą testowane przez wszystkie zespoły po GP Abu Zabi.
Czy w 2024 roku faktycznie wprowadzony zostanie zakaz stosowania koców grzewczych?
Plany FIA, Pirelli i samej Formuły 1 nie ulegają zmianie i od 2024 roku koców grzewczych w Formule 1 ma nie być. Potwierdził to w Meksyku Isola z Pirelli. Jak pokazały testy opon na sezon 2023, to taka zmiana regulaminowa nie jest możliwa do wprowadzenia dla aktualnych opon. Ogumienie Pirelli nie jest do tego dostosowane, wymaga pracy w wysokiej temperaturze. Dodatkowo pojawia się problem z ciśnieniami opon w trakcie jazdy na torze. Obciążenia jakim poddawane są opony w F1 są znacznie większe niż w F2, a to oznacza, że w trakcie jazdy bardzo rosną ciśnienia (Pirelli narzuca tylko minimalne ciśnienia dla opon w F1). W Formule 1 będzie to duży problem, który będzie wymagał przygotowania nowej konstrukcji opon.
Pirelli będzie więc zmuszone przygotować zupełnie nowe opony na sezon 2024, które podołają innym wymaganiom. Dla całej F1 to będzie podobna rewolucja jak przejście z opon rowkowanych na slicki, albo z 13-calowych obręczy na 18-calowe. To będzie wymagało intensywnych testów w 2023 roku, a długi kalendarz nie daje na to wielu opcji. Pirelli będzie chciało ponownie testować w trakcie piątkowych treningów. Tak duża zmiana opon będzie wymagała dużych nakładów finansowych ze strony Pirelli, a ich umowa wygasa po sezonie 2024. Czy będą chcieli wydać mnóstwo pieniędzy w sytuacji, gdy inny producent może wygrać przetarg i wejść do F1 od 2025 roku? Nie będę zaskoczony, jeśli plan na zakaz stosowania koców grzewczych zostanie przesunięty na 2025 rok, ale to też nie będzie optymalne, bo od 2026 roku będą nowe samochody, które mają być mniejsze, a to oznacza zmianę szerokości opon – kolejne kosztowne zmiany. Ostateczna decyzja ze świata Formuły 1 w sprawie zakazu stosowania koców grzewczych musi zapaść w ciągu kilku tygodni, najlepiej do grudniowego zebrania FIA, które zatwierdza regulaminy. Wątpliwości jest sporo, więc sprawa wydaje się być teraz bardzo niepewna.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: