Fernando Alonso mimo upływu lat wciąż pokazuje, że stać go na wiele. Wiemy jednak, że nie do końca odpowiada mu kierunek zmian w Formule 1. O co chodzi?
W sporcie zauważalny jest trend, zgodnie z którym coraz starsi sportowcy są w stanie walczyć o najwyższe cele. Widać to w sportach zespołowych, jak i w indywidualnych. Blisko 39-letni Lewis Hamilton z pewnością wciąż marzy o ósmym mistrzowskim tytule. Tytule, który pozwoli na zdetronizowanie rekordu Michaela Schumachera. Niemniej nie o nim będzie ten tekst – skoncentrujemy się na tym, co wyczynia już 42-letni Fernando Alonso.
Legenda dyscypliny
Hiszpan nie ma na koncie tyle sukcesów co Hamilton, ale bezsprzecznie może być nazywany legendą dyscypliny. Alonso ma na swoim koncie dwa mistrzowskie tytuły (lata 2005-06). Do tego można też dodać trzy wicemistrzostwa świata (2010, 2012, 2013) i jedno trzecie miejsce (2007 rok). Hiszpan tworzył historię Formuły 1 w latach 2001-2018 i od 2021 roku pisze jej dalszy ciąg. Zakończony niedawno sezon pokazał, że w przypadku posiadania dobrego bolidu Alonso wciąż jest w stanie osiągać rzeczy wielkie. Utytułowany zawodnik aż ośmiokrotnie stawał na podium, co przełożyło się na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.
Co będzie dalej?
Po tak udanym sezonie trudno nie typować, że Alonso znów będzie walczył o podia. Gdyby kogoś interesowało podejście bukmacherów, warto zwrócić uwagę choćby na Lemon casino bonus. Obstawianie niekoniecznie musi oznaczać ryzykowanie własnymi środkami. Poszczególni operatorzy dbają, aby gracze mogli korzystać z licznych bonusów.
Coraz bardziej wyczerpujące sezony
Widać, że coraz starsi sportowcy są w stanie utrzymywać się na szczycie, ale zauważalne jest też to, że w poszczególnych dyscyplinach sportowcy zaczynają odgrywać nie taką rolę, jak to być powinno. Krótko mówiąc, w oczy rzuca się tworzenie bardziej rozbudowanych kalendarzy. Wystarczy posłuchać o tym, co dzieje się w piłce nożnej, tenisie czy właśnie Formule 1. Zakończony nie tak dawno sezon miał 22 weekendy, a tych weekendów miało być 24. Zrezygnowano z organizacji GP Chin, natomiast GP Emilii-Romanii zostało odwołane z powodu powodzi. To, co się nie udało w tym roku, ma się jednak udać w przyszłym. 22 wyścigi to już duży wysiłek dla kierowców i ekip, ale stwierdzono, że znajdzie się czas na jeszcze dwa weekendy wyścigowe. Takie podejście przekłada się też na kalendarz. GP Abu Zabi zamykające przyszły sezon ma odbyć się dopiero 8 grudnia.
Alonso jest bardzo pewny swojej formy, ale podkreśla, że nie podoba mu się kierunek, w jaki to wszystko zmierza. Zdaniem 42-latka kalendarz jest zbyt przepełniony i w życiu musi też znaleźć się czas na inne rzeczy. Szczególną uwagę Hiszpana przykuła końcówka sezonu.
Końcówka kalendarza na przyszły rok wygląda tak:
GP Las Vegas 23 listopada,
GP Kataru 1 grudnia,
GP Abu Zabi 8 grudnia.
Pełny kalendarz można sprawdzić tutaj.
Nie dość, że sezon ma mieć 24 wyścigi, to pod koniec roku kierowcy nie będą mieli wytchnienia. Czy to się może zmienić? Na to pytanie trudno jest odpowiedzieć, aczkolwiek kierowcy zgłosili swoje zastrzeżenia. Na pewno więc będziemy mogli przekonać się o tym ile znaczy zdanie kierowców.
Reasumując, jeszcze przynajmniej przez rok będziemy mogli cieszyć się widokiem Fernando Alonso w Formule 1. Co będzie później? Mimo pasji drzemiącej w Hiszpanie nie sposób odejść od kwestii jego wieku. Wiele osób może też zastanawiać się nad tym, jak na to wszystko patrzy zespół Hiszpana, czyli Aston Martin.
Mike Krack uchylił rąbka tajemnicy
Można podejrzewać, że brytyjski zespół nie nastawiał się na wieloletnią współpracę z Hiszpanem, ale gdyby coś takiego miało mieć miejsce, to prawdopodobnie wszyscy byliby zadowoleni. Mike Krack podczas jednej z konferencji prasowych publicznie zasugerował chęć przedłużenia kontraktu (umowa ważna jest do końca 2024 roku) z dwukrotnym mistrzem świata. Krack zwrócił uwagę też na to, że wyjątkowość Fernando widoczna jest zwłaszcza w trudnych momentach.
Alonso zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, ale wśród konstruktorów Aston Martin uplasował się na piątym miejscu. To pokazuje, że doświadczony Hiszpan wyciągnął z przygotowanego modelu bardzo dużo. W pewnym momencie apetyty mogły być nawet większe, ale Alonso nie uniknął kryzysu w trakcie sezonu i rywalizacja o końcowe podium okazała się zadaniem poza zasięgiem.
Wygląda więc na to, że jeśli tylko Alonso będzie chciał się ścigać, to na brak zainteresowania nie będzie mógł narzekać.
Materiał partnerski.
HAZARD WIĄŻE SIĘ Z RYZYKIEM, A UDZIAŁ W NIELEGALNYCH GRACH JEST KARALNY. DOZWOLONE DLA OSÓB POWYŻEJ 18 ROKU ŻYCIA.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: