Daniel Ricciardo od 2021 roku będzie kierowcą McLarena. Australijczyk zostanie partnerem Lando Norrisa, a Carlos Sainz przejdzie do Ferrari.
Wtorkowa decyzja Ferrari i Sebastiana Vettela o zakończeniu współpracy po sezonie 2020 (szczegóły) ma swoje spodziewane skutki w innych zespołach. Jako pierwszy swój komunikat opublikował McLaren i wszystko przebiegło zgodnie z plotkami. Daniel Ricciardo dołączy do McLarena od 2021 roku na mocy wieloletniej umowy. Jego partnerem będzie Lando Norris, a Carlos Sainz po sezonie 2020 opuści zespół i trafi do Ferrari.
McLaren bardzo mocno interesował się Danielem Ricciardo przed sezonem 2019, ale Australijczyk wybrał wtedy Renault uważając, że ten zespół ma większy potencjał. Według plotek obie stajnie proponowały mu wtedy bardzo podobne i wysokie warunki finansowe. Wyniki w 2019 roku zweryfikowały sytuację na korzyść zespołu z pomarańczowymi samochodami. McLaren chce wrócić do walki o mistrzostwo świata i celuje w zmianę reguł na sezon 2022. Ricciardo ma umowę wieloletnią, co w standardach F1 oznacza minimum dwa lata z dodatkowymi opcjami.
Komunikat McLarena potwierdza, że Lando Norris będzie zawodnikiem również w sezonie 2021. Przypominam, że młody Brytyjczyk ma z zespołem wieloletni kontrakt, który co roku jest po stronie zespołu przedłużany. Do tej pory wiedzieliśmy o tym, że będzie jeździł w 2020 roku i ma opcję na kolejny/kolejne sezony. Teraz widzimy, że McLaren przedłużył umowę o kolejny sezon. McLaren bardzo szybko, bo jeszcze przed startem sezonu 2020 zapewnił sobie pełny skład na kolejny rok.
McLaren ma jasny plan rozwoju. W ostatnich dwóch sezonach dokonali wielu zmian w pionie technicznym i wśród osób zarządzających. Od 2021 roku przechodzą na silniki Mercedesa. Budują nowy tunel aerodynamiczny oraz symulator. Bardzo zwiększyli liczbę sponsorów i tym samym poprawili sytuację finansową. Limit budżetowy, który zostanie wprowadzony od 2021 roku działa na ich korzyść. Brakującym elementem był doświadczony kierowca z sukcesami i ten brak wypełni Daniel Ricciardo.
Aktualizacja 22:00 – Brytyjski brukowiec Daily Mail twierdzi, że Daniel Ricciardo zarobi w McLarenie przez dwa lata 31 mln funtów tzn. 15,5 mln rocznie. W Renault Australijczyk może otrzymać razem ze wszystkimi bonusami maksymalnie 25 mln funtów rocznie (ta kwota wyciekła z dokumentów sądowych), ale realnie jest to około 20 mln funtów rocznie. Jeśli kwota z Daily Mail jest prawdziwa to Ricciardo otrzyma mniejszą pensję niż obecnie – co było oczywiste, ale to nie będzie tak duża obniżka jakiej można było się spodziewać.
Aktualizacja 22.05.2020 r. Według francuskiego serwisu biznesowego dotyczącego sportu – Sportune, Daniel Ricciardo podpisał z McLarenem umowę w formacie 2+1 (trzeci sezon to opcja) z podstawową pensją 10 mln euro rocznie. Dodatkowo za każde zwycięstwo dostanie 1 mln, a za punkt 40 000 euro. W artykule w tym serwisie jest napisane 400 000 euro za jeden punkt, ale to musi być literówka, bo taka kwota jest wzięta z kosmosu. 40 000 pasuje idealne, bo w takim wypadku zwycięstwo to 25 punktów, czyli milion euro.
P.S. Para Ricciardo – Norris pod względem medialnym to strzał w dziesiątkę. Obaj kierowcy są znani z dużego poczucia humoru, więc poza torem zespół będzie to wykorzystywał w różnych materiałach promocyjnych.
Wolne miejsce w Renault
Renault w bardzo krótkim komunikacie potwierdziło, że Ricciardo odejdzie od nich po sezonie 2020. Wspominają w nim, że rozmowy z Australijczykiem w sprawie nowej umowy zakończyły się bez powodzenia i były prowadzone w wyjątkowych czasach na świecie. Możemy spekulować, że w obecnej sytuacji ekonomicznej ten zespół jest zmuszony do szukania oszczędności, a kontrakt Ricciardo jest ogromny (szczegóły), dlatego nie było większych szans na jego kontynuację. Dodatkowo pod względem sportowym teraz lepiej stoją akcje McLarena. Ricciardo nie miał więc większych wątpliwości co do wyboru zespołu.
Renault będzie potrzebowało nowego kierowcy na 2021 rok. Esteban Ocon pozostanie w składzie, bo ma dwuletnią umowę. Dla Sebastiana Vettela zespół Renault to jedyna realna opcja na pozostanie w F1. Osobiście spodziewam się, że na decyzję Renault długo poczekamy i ostatecznie wybór padnie na jakiegoś młodego kierowcę lub paydrivera. Idealnym kandydatem jest ich junior Guanyu Zhou. To byłby pierwszy kierowca z Chin w F1, co oznaczałoby ogromne zainteresowanie w tym kraju i napływ sponsorów. Zhou nie ma jednak jeszcze superlicencji i musi w tym roku zdobyć brakujące punkty.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: