Silnikowa układanka na przyszłym rok jest już niemal gotowa. Ostatni element to, Marussia która jeszcze dostawcy, ale prawie na pewno będzie to Ferrari. Pisałem o tym TUTAJ. Problemem są ceny nowych jednostek, a raczej całych kompletów. Bo razem z silnikiem V6 Turbo trzeba kupić zintegrowany system ERS, skrzynię biegów, układ paliwowy, napędowy. To wszystko kosztuje. Mówi się, że ceny pójdą do góry dwukrotnie w porównaniu do obecnych cen. Ostatnio Auto Motor und Sport dotarł co cen jakich żądają producenci. Według tego źródła: Renault ustaliło cenę na poziomie 20 do 23 mln euro. Mercedes 17 do 19 mln euro, a Ferrari 15 do 17 mln euro. Obecnie cena za silnik to około 10 mln, a może nawet nieco mniej. Nic dziwnego, że Marussia chce silniki od Ferrari. Dla takiego zespoły koszt nowego silnika to będzie blisko 1/3 rocznego budżetu. Każdy eurocent się liczy. Angaż Bianchiego (wychowanka akademii Ferrari), na kierowcę też z tym się wiąże. Ale nie tylko Marussia ma kłopoty finansowe. Ma je kilka innych ekip, oczywiście ich budżety są większe, ale ich dopięcie jest bardzo trudne. A teraz czeka ich dodatkowe wydatek rzędu 10 mln euro. Nowy producent, który pojawił się na horyzoncie, może poprawić tą sytuację.
Wybawieniem może być powrót Hondy. Jest już niemal pewne, ze wrócą w 2015 roku z McLarenem. McLaren będzie ich fabryczną ekipą, a więc dostanie silnik za darmo oraz będzie brał udział w jego rozwoju. Większa podaż oznacza spadek cen. Nie wiadomo ile zażyczy sobie Honda za silnik, ale raczej na pewno będzie szukać jakiego płacącego klienta. Zawsze to jakiś dochód, a opracowanie nowych motorów to koszty przekraczające grubo ponad 100 mln euro. Już jakiś czas temu mówiło się o Sauberze, który byłby zainteresowany Hondą. AMuS w linkowanym artykule wymienia również Lotusa. Czytałem też kiedyś o Williamsie.
Producenci ponoszą wielkie koszty opracowania silników i chcą chodź część tych pieniędzy odzyskać poprzez większe marże, prze co rosną ceny. Poza tym ceny te będą spadać wraz z doskonalenie procesu produkcji. Ale takie koszty będą dla niektórych zespołów zbyt duże. I może dojść do sytuacji gdy zespół zakupi silnik i system ERS, ale reszta postara opracować samemu, albo płacąc mniej dostanie mniejsze wsparcie techniczne od producenta.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: