Kierowcy Red Bulla bez większego problemu wygrali GP Azerbejdżanu 2022. Ich najwięksi rywale z Ferrari zostali wyeliminowani przez usterki mechaniczne. Sam wyścig był bardzo spokojny, jak na uliczny tor w Baku nawet dość nudny.
Formuła 1 po raz szósty rywalizowała w Baku. Trzy z tych wyścigów były dosłownie chaotyczne, pełne neutralizacji i niespodzianek. Pierwszy w 2016 roku, był klasyczną procesją, a dwa w tym tegoroczny, bardzo spokojne bez nadmiernej walki. W 2022 roku kilku kierowców z powodu awarii nie ukończyło wyścigu i to były główne wydarzenia. Dwukrotnie była wirtualna neutralizacja, akurat w takim momencie, że kierowcy mogli zmieniać opony, więc także strategie były zbliżone.
🏁 END OF RACE (LAP 51/51) 🏁
Career win #25 for @Max33Verstappen 💪#AzerbaijanGP #F1 pic.twitter.com/LA8uC7xY0G
— Formula 1 (@F1) June 12, 2022
Dublet Red Bulla i klęska Ferrari w GP Azerbejdżanu 2022
Zdobywanie Pole Position niewiele w tym roku daje Leclercowi. W Baku w pierwszym zakręcie wyprzedził go Perez, który prowadził w pierwszej fazie wyścigu mając ponad dwie sekundy przewagi. Verstappen na trzeciej pozycji był niecałą sekundę za Leclerciem i kilkukrotnie mocno zbliżał się w strefie DRS, a Sainz nie wytrzymywał ich tempa. Hiszpan odpadł z wyścigu na ósmym okrążeniu po awarii hydrauliki. Konieczność ściągnięcia jego bolidu doprowadziła do wirtualnej neutralizacji. Wielu kierowców zmieniło wtedy opony stawiając bardziej na strategię dwóch pit-stopów w tym Leclerc. Red Bulle pozostały na czele trzymając się swojej strategii. Ich tempo na zużytych oponach było konkurencyjne, ale głównie u Verstappena, bo Perez zaczynał odstawać. Holender wyprzedził Meksykanina na początku 15. okrążenia. Wcześniej Perez dostał komunikat o tym, aby się nie bronił. Oczywiście, że tempo Pereza spadło i utrata pozycji była pewna, ale taki komunikat to klasyczne polecenie zespołowe, a przecież Red Bull zapewniał, że jego kierowcy mają równe szanse.
Leclerc wycofał się z wyścigu po efektownej awarii silnika na 21. okrążeniu i to był koniec emocji w wyścigu. Red Bulle spokojnie dojechały do mety na podwójnym prowadzeniu. Ich kierowcy ożywili się tylko po drugim pit-stopie walcząc o najszybsze okrążenie, a potem pilnowali tempa. Ferrari samo się wykruszyło i nie stawiało oporu. Natomiast patrząc na tempo z pierwszej fazy wyścigu, to i tak wszystko wskazywało na dublet Red Bulla, bo tempo wyścigowe Ferrari nie było tak dobre, jak kwalifikacyjne.
Sytuacja Ferrari zrobiła się bardzo zła. Kolejna awaria silnika u Leclerca grozi nawet karnym przesunięciem na polach startowych w Kanadzie, a to będzie dopiero dziewiąty weekend sezonu. Ferrari ma za dużo awarii, popełniają także błędy strategiczne, a Sainz zaczyna regularnie odstawać tempem. Red Bull w ostatnich tygodniach wykorzystuje wszystkie szanse, nie ma awarii i obaj kierowcy są konkurencyjni. Ferrari potrzebuje nagłej odmiany, bo inaczej walka o mistrzowskie tytuły zostanie szybko zakończona.
Przeglądowe omówienie pozostałych ciekawych wyników
Mercedes był chyba największym beneficjentem awarii obu bolidów Ferrari. Russell zajął miejsce trzecie, a Hamilton czwarte. Mercedes bardzo mocno odstaje od obu czołowych zespołów, ale obecnie są bardzo blisko w klasyfikacji generalnej od Ferrari. To wiele mówi o formie Scuderii. Russell w tym roku jest niezwykle regularny i skuteczny. W Baku nie zrobił nic nadzwyczajnego, ale od startu pojechał wzorowy wyścig i wykorzystując problemy rywali wywalczył podium. Hamilton musiał się przebijać i wyprzedzać kilku rywali, bo po swoich pit-stopach tracił pozycje, ale ostatecznie był czwarty, co można nazwać małym sukcesem.
Bardzo dobrze pojechali obaj kierowcy AlphaTauri z naciskiem na Gasly’ego. Francuz zanotował swój najlepszy wyścig w sezonie. Jechał naprawdę bardzo dobrym tempem, skutecznie na początku powstrzymywał Hamiltona, a potem walczył z McLarenami. Piąte miejsce to jak na tegoroczne AlphaTauri duży sukces. Tsunoda również jechał po dobre punkty, walczył z kilkoma rywalami po drodze, ale miał awarię systemu DRS. Musiał przez to dodatkowo zjechać do boksów i stracił mnóstwo czasu.
Sebastian Vettel to dla mnie gwiazda wyścigu. Zajął szóste miejsce mimo wyjazdu poza tor podczas walki z Oconem. Stracił wtedy około ośmiu sekund, a także dwie pozycje. Mimo tej przygody dojechał szósty, bo cały czas notował konkurencyjne tempo. Vettel zawsze dobrze radzi sobie w Baku, ale widać też, że Aston Martin coraz lepiej rozumie mocno poprawiony bolid. Stroll większość wyścigu spędził na końcu stawki, a pod sam koniec miał awarię, to był ogółem jest bardzo słaby cały weekend.
Alpine musi zaliczyć ten wyścig do udanych, bo zdobyli podwójne punkty. Ich bolid był najszybszy na prostych, więc rywale mieli trudności, aby skutecznie ich wyprzedzić. Dlatego strategia jednego pit-stopu była skuteczna, bo nawet jak ktoś szybszy był z tyłu, to tracił czas na próbach wyprzedzenia. Alpine ma ciekawy pakiet z niskim dociskiem i na torach z długimi prostymi będą dobrze jeździć.
McLaren zdobył podwójne punkty, ale to nie była taka forma jakiej można oczekiwać od tego zespołu. Dodatkowo widać tam między kierowcami spore napięcie. Zespół wydaje polecenia w trakcie rywalizacji, ale niezbyt chcą ich przestrzegać lub domagają się więcej dla siebie. Zdecydowanie panuje tam napięcie i ostra rywalizacja na torze, bo poza nim Norris i Ricciardo zachowują się inaczej.
Bottas pojechał chyba najsłabszy wyścig w tym roku. W ogóle nie było u niego widać potencjału na walkę o punkty. 11 miejsce zawdzięcza problemom kilku kierowców. Zhou prezentował się lepiej, ale wycofał się z wyścigu po awarii samochodu. W wyścigu kompletnie nie istniał Williams. Jego kierowcy byli niewidoczni i zbyt wolni. Latifi wyróżnił się tylko kolejnym zignorowaniem niebieskich flag, dostał także karę za to, ze mechanik dotknął jego bolid na polach startowych. Bardzo niewidoczny był również Schumacher, który chyba celowo jechał ostrożnie, aby się nie rozbić. Magnussen miał potencjał na punkty, bo toczył kilka ciekawych pojedynków, ale wycofał się po awarii silnika Ferrari.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne można zobaczyć tutaj.
Podsumowanie
Red Bull i jego kierowcy uciekli w klasyfikacji generalnej, a za tydzień GP Kanady, czyli wyścig na torze który teoretycznie powinien im bardziej pasować. Sytuacja Ferrari robi się trudna i potrzebują od razu skontrować, a to nie będzie łatwe. Kanada powraca do kalendarza F1 po trzech latach. Zaplecze toru jest zmodernizowane, ale sama nitka bez zmian. Wyścigi tam zwykle są bardzo ciekawe, więc jest na co czekać.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: