Kibice z Holandii zapewnili sukces frekwencyjny kolejnemu wyścigowi F1. Frekwencja na GP Austrii 2018 bardzo wyraźnie wzrosła w porównaniu do zeszłego roku. Organizatorzy muszą być zadowoleni.
Wyścigi Formuły 1 powróciły do Austrii na odnowiony tor Red Bull Ring w 2014 rok. Pierwsza edycja tego wyścigu była wielkim sukcesem frekwencyjnym, bo sprzedano wtedy wszystkie bilety. W kolejnych dwóch latach frekwencja drastycznie spadła. W 2016 roku sprzedaż biletów była tak niska, że część trybun zasłonięto reklamami, a inne wyłączono z użytkowania. W 2017 roku nastąpił przełom i duży wzrost sprzedaży biletów. Częściowo odpowiadali za niego kibice z Holandii, a częściowo zmiany w Formule 1 i poprawa formy zespołu Red Bull.
Organizatorzy poinformowali (Źródło), że weekendowa frekwencja podczas GP Austrii 2018 wyniosła 185 000 kibiców. Szczegółowe porównanie frekwencji z lat ubiegłych znajduje się w tabeli poniżej. Od 2016 roku zmieniono sposób informowania o frekwencji i podawane są tylko dane dla całego weekendu (czwartek – niedziela). Wcześniej podawano dane osobno dla każdego dnia, a do weekendu nie zaliczano czwartku. 185 000 osób podczas weekendu oznacza duży wzrost o 40 000 w porównaniu do 2017 roku. Było widać podczas transmisji telewizyjnej, że trybuny były pełne w niedzielę, ale nie w 100%. Trend jest bardzo pozytywny i Dietrich Mateschitz musi być zadowolony, bo przy takich liczbach powinno mu się udać zarobić na organizacji tego wyścigu.
Frekwencja na wyścigach o GP Austrii w latach 2014 – 2018
Piątek | Sobota | Niedziela | Weekend | |
---|---|---|---|---|
2014 | 40 000 | 70 000 | 95 000 | 205 000 |
2015 | 25 000 | 35 000 | 55 000 | 115 000 |
2016 | 85 000 | |||
2017 | 145 000 | |||
2018 | 185 000 |
Kibice z Holandii zapełniają europejskie tory
W 2017 roku na torze Red Bull Ring było według rożnych źródeł 12 000 – 15 000 kibiców z Holandii. Przygotowano dla nich wtedy specjalną trybunę oraz dodatkowe atrakcje. W sezonie 2018 były już przygotowane dwie trybuny, a kibice mogli nocować w wiosce Verstappena, czyli specjalnym kempingu. Holendrzy znowu przekroczyli oczekiwania, bo tym razem według różnych szacunków było ich 18 000 – 25 000. Nie ma dokładnej liczby kibiców z tego kraju, bo nie wszyscy jechali w zorganizowanych grupach, a miejsc na przeznaczonych dla nich trybunach zabrakło. Możemy oczekiwać, że na lipcowym wyścigu w Niemczech pojawi się bardzo dużo kibiców z Holandii. Największe tłumy są spodziewane w sierpniu na GP Belgii.
Liberty Media musi wykorzystać popularność Maxa Verstappena, bo w tej chwili nie ma drugiego takiego kierowcy który przyciągałby swoją osobą tylu kibiców. Jego fani jeżdżą po Europie, bo nie mają wyścigu w swoim kraju. Dlatego priorytetem powinna być organizacja GP Holandii. W tym kraju są dwa tory – Assen i Zandvoort, które po przeprowadzeniu modernizacji mogłyby stać się miejscem dla GP Holandii. Tor w Assen był już pod tym kątem sprawdzany przez Charliego Whitinga, który orzekł, że konieczne są na nim tylko drobne prace, aby dostosować go do wymogów F1 (szczegóły). Te wspomniane tory nie mają układu, który pasowałby dla bolidów F1, bo są to dość kręte obiekty. Dziwię się, że Liberty Media nie koncentruje się na planach GP Holandii, ani że z tego kraju nie idą konkretne sygnały, bo wyścig będzie tam gwarantowanym sukcesem. Przed Verstappenem jeszcze wiele lat kariery, dlatego warto o tym myśleć.
Informacje o liczbie kibiców na wcześniejszych pojedynczych wyścigach F1 znajdziecie pod tagiem Kibice. Polecam podsumowanie wyników frekwencji na wszystkich torach Formuły 1 w całym sezonie 2017, które znajduje się pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: