Komisja europejska cały czas zajmuje się skargą złożoną przez zespoły Force India i Sauber. Decyzji nie należy spodziewać się szybko. Ale jak już się ona pojawi, to na pewno bardzo wpłynie na Formułę 1.
We wrześniu 2015 roku zespoły Force India i Sauber złożyły do komisji europejskiej skargę dotyczącą zarządzania Formułą 1. Dotyczy ona niesprawiedliwego sposobu zarządzania (nie wszystkie zespoły mają głos) oraz nierównomiernej dystrybucji środków finansowych. Postępowanie w tej sprawie już ruszyło. Bernie Ecclestone przyznał w kwietniu, że kontaktowano się z nim w tej kwestii. Do komisji zostały wysłane dokumenty o jakie poproszono. Decyzji nie należy spodziewać się szybko, ale gdy już się pojawi, to będzie mieć bardzo duży wpływ na Formułę 1.
Według mnie rezultaty tego dochodzenia Komisji Europejskiej mogą przybrać trzy różne scenariusze.
a) Komisja uzna, że umowy podpisywane z FOM były dobrowolne, wszystkie strony znały ich warunki. Nie ma obowiązku startowania w Formule 1, więc jeśli jakiś zespół nie był zadowolony z warunków to nie musiał nic podpisywać.
b) Komisja uzna, że te dodatkowe bonusy to złamanie prawa Unii Europejskiej i nakaże ich zlikwidowanie.
c) Komisja uzna, że te dodatkowe bonusy to złamanie prawa Unii Europejskiej i nakaże ich zlikwidowanie. A także nakaże zwrot już otrzymanych pieniędzy w ramach tych bonusów.
Jeżeli chodzi o system zarządzania (grupa strategiczna w której jest tyko sześć zespołów), to tutaj jeśli komisja uzna to za złe rozwiązania, to skutki nie będą skomplikowane. Grupa strategiczna powinna być wtedy rozwiązana, a jej rolę przejmie komisja F1. W niej są obecne wszystkie zespoły (i nie tylko), a każdy ma jeden głos. Obecnie komisja F1 może tylko zatwierdzać lub odrzucać to co ustali grupa strategiczna. Więc wystarczy, że komisja przejmie rolę ciała które ustala przepisy.
Skutki finansowe
W tym roku aż 295 milionów $ zostanie przekazane do pięciu zespołów w ramach bonusów. Łącznie wszystkie wpływy do zespołów od FOM to rekordowe 965 milionów $. Więc widać, że na bonusy idzie około 1/3 tej kwoty. Szczegóły podziału pieniędzy znajdziecie TUTAJ. Zagadką jest to, jak będzie wyglądał podział pieniędzy, gdy komisja europejska uzna że jest on niesprawiedliwy. Czy te pieniądze z automatu znajda się w puli ogólnej i zostaną podzielone miedzy wszystkie zespoły? Czy też CVC i inni udziałowcy wezmą je dla siebie? Zespoły mają podpisane umowy do 2020 roku. Gdyby nagle okazało się, że bonusy nie będą już wypłacane, to uprzywilejowane dotychczas zespoły bardzo by na tym straciły. Gdyby trzeba było zwrócić dotychczas otrzymane pieniądze to taki Williams byłby w trudnej sytuacji, bo oni nie mają tyle wolnej gotówki. Poza tym być może w grę wchodziłoby złamanie warunków podpisanych umów, a więc te zespoły mogłoby odejść z F1. W przypadku Ferrari, McLarena, Williamsa i Mercedesa, to scenariusz nieprawdopodobny. Ale w przypadku Red Bulla taki scenariusz jest możliwy.
Bernie Ecclestone ostatnio pierwszy raz zaczął się wypowiadać o tym, że chciałby aby w kolejnych umowach podział pieniędzy był bardziej sprawiedliwy. Co oczywiście spotkało się od razu z krytyką ze strony kilku zespołów, które teraz na tym korzystają. Dlatego decyzja komisji europejskiej zakazująca tego typu podziału pieniędzy byłaby na rękę Berniemu. Bo duże zespoły nie mogłyby się już domagać większych pieniędzy dla siebie, bo prawo by na to nie zezwalałoby. Ale jak już kiedyś wspominałem, w 2020 roku Ecclestone będzie miał 90 lat, a CVC cały czas szuka kupca na Formułę 1. Więc za kilka lat sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej.
Przykład hiszpańskich klubów piłkarskich
Komisja Europejska działa powoli, a nawet bardzo powoli. Ponad trzy lata trwało dochodzenie w sprawie kilku hiszpańskich klubów piłkarskich które otrzymały pomoc z publicznych pieniędzy w różnej formie (podatki, pożyczki, ceny za grunty). Wreszcie na początku lipca tego roku zdecydowano, że te kluby otrzymały niesprawiedliwą przewagę co złamało prawo unii europejskiej. Kluby te muszą oddać te pieniądze, w sumie to kilkadziesiąt milionów euro (szczegół decyzji). Real Madryt zapowiada odwołanie, więc to potrwa kolejne lata. W innej częściowo podobnej sprawie dotyczącej klubów holenderskich komisja nie doszukała się złamania europejskiego prawa.
Kwestie poruszone w skardze Force Indii i Saubera dotyczą innych kwestii. Ale powyższy przykład pokazuje, że o ostatecznej decyzji zadecydują szczegóły z umów, których dokładnej treści nie znamy. Wiec pozostają tylko spekulacje. Trzeba też liczyć się z tym, że dochodzenie może potrwać nawet kilka lat.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: