Wyścig o GP Brazylii na torze Interlagos w Sao Paulo niemal na pewno po sezonie 2020 zniknie z kalendarza F1. To sprawia, że Liberty Media jest zmuszone do poszukiwania nowego miejsca na wyścig w tym regionie świata i wygląda na to, że wybór padł na Rio de Janeiro.
Tor Interlagos posiada umowę z Formułę 1 do końca 2020 roku. Na obecną chwilę nie ma przesłanek sugerujących, że ta umowa może być przedłużona. Dla F1 ten wyścig nie jest obecnie atrakcyjny finansowo, bo Bernie Ecclestone pod koniec swoich rządów zrezygnował z części opłaty licencyjnej. Teraz GP Brazylii przynosi Formule 1 najmniejsze pieniądze ze wszystkich wyścigów organizowanych poza Europą. Zainteresowanie Formułą 1 w Brazylii wciąż jest bardzo duże, ale miasto Sao Paulo nie chce dalej finansować tego wyścigu, planują także sprywatyzować sam tor. Mimo, że o tej planowanej prywatyzacji mówi się od dłuższego czasu, to nadal nikt go nie kupił. Trudno oczekiwać, aby nowy prywatny właściciel był chętny samodzielnie finansować organizację wyścigu F1, bo to dla niego oznaczałoby straty. Miasto obecnie nie jest zainteresowane, więc z tego powodu dalsza przyszłość (po sezonie 2020) wyścigu o GP Brazylii jest bardzo niepewna. Liberty Media nie chce go stracić, stąd pomysł na powrót do Rio de Janeiro.
Liberty Media rozmawia z władzami Rio de Janeiro
Wilson Witzel, który od kilku miesięcy pełni funkcję gubernatora stanu Rio de Janeiro w Brazylii potwierdził na swoim koncie na Twitterze rozmowy dotyczące organizacji wyścigu F1. Witzel zamieścił (Źródło) krótką wiadomość 26 kwietnia na swoim oficjalnym profilu w tym serwisie społecznościowym: „Jestem zaszczycony, że otrzymałem list od Seana Bratchesa, dyrektora do spraw komercyjnych F1, który wyraził zainteresowanie ściągnięciem GP Brazylii do Rio de Janeiro. Od pewnego czasu prowadzę rozmowy w sprawie projektu toru wyścigowego w Deodoro. Będziemy ciężko pracować, aby GP Brazylii powróciło do Rio de Janeiro”.
Chase Carey był z wizytą w Rio de Janeiro w listopadzie ubiegłego roku przy okazji wyścigu na Interlagos. Formuła 1 planuje pod koniec tego roku zorganizować jeden ze swoich festiwali właśnie w Rio de Janeiro. Dokładna lokalizacja nie została podana (oficjalnie podają tylko, że festiwal będzie w Brazylii), ale nieoficjalnie dziennikarze wiedzą, że chodzi właśnie o to miasto. To nie jest przypadek. W tym samym czasie będzie wyścig F1 w Sao Paulo, a Liberty Media chce zorganizować festiwal w rywalizującym z nimi Rio de Janeiro.
W sprawie potencjalnej organizacji wyścigu w Rio de Janeiro na planowanym torze w Deodoro kontaktowali się także przedstawiciele MotoGP.
Plan na nowy tor w Rio de Janeiro
Napisałem wcześniej, że chodzi o powrót F1 do Rio de Janeiro. W tym mieście znajdował się tor wyścigowy Autódromo Internacional Nelson Piquet (Jacarepaguá), na którym rozgrywano wyścigi Formuły 1 w latach 1978 – 1989 (łącznie 10 edycji). Tor został zrównany z ziemią w 2012 roku, a na jego miejscu powstały obiekty na Igrzyska Olimpijskie (szczegóły). Teraz w grę wchodzi budowa zupełnie innego obiektu o nazwie Rio Racepark, który został zaprojektowany przez Hermanna Tilke.
Pierwszy raz o tym projekcie pisałem na blogu na początku czerwca 2018 roku (szczegóły). Wszystko cały czas pozostaje w sferze planów, ale w skrócie chodzi o to, że grupa prywatnych inwestorów chce zbudować nowoczesny tor wyścigowy. Wartość całego projektu była rok temu szacowana na 230 mln dolarów amerykańskich. Prywatni inwestorzy potrzebują zgody od lokalnego samorządu, aby móc ruszyć z tak dużą inwestycją. Pojawiają się głosy, aby ten teren przeznaczyć na inne cele. Jak widać w sprawę zaangażowało się już Liberty Media oraz Dorna, wygląda także na to, że gubernator popiera ten pomysł. W teorii jeśli wszystko poszłoby bardzo sprawnie, to tor byłby gotowy pod koniec 2020 roku.
Projekt toru Rio Racepark
W Internecie pojawiają się dwie różne wizualizacje proponowanego toru, ale obie przedstawiają ten sam projekt. Oczywiście jeżeli inwestorzy dostaną zielone światło do rozpoczęcia budowy, a jednocześnie w sprawę zaangażuje się Liberty Media, to są możliwe jakieś zmiany w projekcie.
Tor ma spełniać najwyższe wymagania FIA i FIM, a więc będzie mógł gościć wyścigi F1 oraz MotoGP. Nitka toru ma liczyć 5,386 kilometra i 20 zakrętów. Kierunek jazdy na torze będzie przeciwny do ruchu wskazówek zegara. Układ toru wydaje się być bardzo płynny z kilkoma bardzo szybkimi zakrętami. Nie widzę tu oczywistych miejsc do wyprzedzania dla Formuły 1 tzn. długich prostych zakończonych mocnym hamowaniem. Na torze mają się znaleźć trybuny na 80 000 kibiców, a część fanów zajmie miejsca na trawiastych pagórkach. Wraz z głównym torem i jego całą infrastrukturą planowana jest budowa osobnego toru do kartingu z własnym budynkiem boksów.
Alternatywą wydaje się jeszcze powrót do Argentyny na znajdujący się w Buenos Aires tor Autodromo Juan y Oscar Gálvez. Jednak ten obiekt wymagałby gruntownej modernizacji, której koszt prawdopodobnie zbliżyłby się do kosztu budowy nowego obiektu. Z tego powodu szanse na powrót do organizacji GP Argentyny są bardzo niskie. Liberty Media musi prowadzić już teraz rozmowy, bo jeśli faktycznie wyścig miałby zostać przeniesiony do Rio de Janeiro od 2021 roku, to umowa powinna być podpisana w ciągu kilku najbliższych miesięcy, tak aby był czas na budowę nowego toru.