Pojawiła się szansa na powrót Formuły 1 na tor uliczny w Walencji. Obiekt, który gościł wyścigi Grand Prix w latach 2008-2012 obecnie jest ruiną (Zdjęcia). Mało tego, prokuratura w Walencji bada sprawę korupcji przy organizacji wyścigów F1 na tym torze (KLIK). Inwestorzy z Singapuru planują w bezpośrednim sąsiedztwie toru, budowę sześcio-gwiazdkowego hotelu wraz z całym kompleksem turystycznym. Reaktywacja wyścigu F1 jest dla nich planem na promocję swojej inwestycji. Chcą z własnych środków sfinansować powrót F1 do Walencji.
Plany inwestorów są bardzo ambitne. Spółka ARC Resorts ma już doświadczenie w tak wielkich projektach. Działają już podobne kompleksy w Singapurze, Kazachstanie i na Sri Lance. Wybrali Walencję w Europie, bo najbardziej im odpowiada ta lokalizacja. Są dostępne rozległe tereny w porcie, bo planowane tam inwestycje wcześniej nie wypaliły.
ARC Resorts planuje budowę hotelu w najwyższym standardzie za 200 mln euro, która ma zakończyć się za 3 lata. Wartość inwestycji w cały kompleks m.in. pole golfowe, apartamenty, muzeum, centrum handlowe, czy sala koncertowa ma wynieść miliard euro. Powstanie aż 8000 stałych miejsce pracy. Co dla pogrążonej w bezrobociu Hiszpanii jest najważniejszą wiadomością. Plany nie zostały zatwierdzone jeszcze przez miasto. ARC Resorts będzie chciało m.in. wybudować kasyno na co nie zezwala lokalne prawo (więcej szczegółów). Muszą przekonać do swojej wizji urzędników.
Elementem planu firmy ARC Resorts jest reaktywacja wyścigu F1 na ulicznym torze w Walencji. Tor jest położony w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej inwestycji. Planują organizację wyścigu F1 co dwa lata, zamiennie z wyścigiem Formuły E. Są w stanie zainwestować w plan powrotu F1 aż 500 mln euro. Mają bardzo dobre relacje z Berniem Ecclestone, nawiązane przy okazji organizacji GP Singapuru. Uważają, że dodatkowe zyski z hotelu i kasyna dzięki obecności Formuły 1, wystarczą na pokrycie wszelkich kosztów związanych z organizacją imprezy. Poprzednio to głównie miasto finansowało wyścigi o GP Europy na torze w Walencji.
To wciąż tylko plany. Ale patrząc na skalę tej inwestycji i tego jaka firma jest w to zaangażowana, to wydaje mi się to realne. Jeśli tylko uda się uzyskać wszelkie niezbędne pozwolenia od miasta – szczególnie to związane z kasynem. To ten projekt powinien wtedy dojść do skutku. Tor uliczny w Walencji nie należał do najbardziej spektakularnych. Mieliśmy na nim przez pięć lat tylko jeden ciekawy wyścig (za to niezwykle ciekawy). Bernie jak dostanie ofertę finansową w takiej skali o jakiej jest mowa, to na pewno będzie chętny. Być może za kilka lat wróci pomysł przemiennej organizacji wyścigów F1 w Hiszpanii. Popularność F1 w tym kraju zależy od formy Fernando Alonso. A on wiele lat już nie będzie jeździł w F1. Wcześniej były już takie plany, ale tor pod Barceloną nie był nimi zainteresowany.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: