Jean Todt i Chase Carey potwierdzili podczas konferencji prasowej w Australii, że komplet nowych regulacji szykowanych na 2021 rok zostanie przedstawiony zespołom już 26 marca 2019 roku. Wtedy może także dojść do głosowania nad poszczególnymi propozycjami.
Na 26 marca 2019 roku w Londynie zaplanowane są zebrania grupy strategicznej oraz komisji F1. Wtedy zostaną przedstawione nowe reguły i powinny odbyć się nad nimi głosowania. Jeśli wynik głosowań będzie pomyślny (nie trzeba w nich jednomyślności), to formalnością będzie zatwierdzenie nowych zasad przez FIA. Zmiany powinny być ostatecznie zatwierdzone i wpisane do regulaminów do końca czerwca 2019 roku, aby weszły w życie od 2021 roku. Widać więc, że szefowie F1 mają ponad trzy miesiące zapasu, aby wszystko dograć. Zespoły F1 publicznie wyrażają poparcie dla tych pomysłów, ale trudno oczekiwać, że będą chętnie na wszystko się zgadzać. Każdy będzie miał inne zdanie, a największe stajnie będą chciały aby nowe reguły były dla nich korzystne. Dzięki temu, że nie potrzeba jednomyślności na tym etapie, to FIA i Liberty Media nie powinny mieć problemów z przeforsowaniem swoich pomysłów.
Jean Todt powiedział w Australii, że mają już gotowe pełne regulacje na 2021 rok. Jest to zestaw czterech kluczowych obszarów: kwestie komercyjne, reguły dotyczące silników i konstrukcji bolidów oraz dotyczące sfery decyzyjnej F1. Jean Todt i Chase Carey nie zdradzili w Australii nowych szczegółów planowanych regulacji. Poniżej w tekście w skrócie podsumowałem to o czym oficjalnie i nieoficjalnie mówiono w czasie ostatniego roku.
Obecny układ sił w F1, gdzie trzy zespoły mają dominującą pozycję, to pokłosie obecnych umów komercyjnych wynegocjowanych przez Berniego Ecclesstone’a. Były szef F1 przyznał wybranym zespołom finansowe bonusy, które uniemożliwiają mniejszym stajniom jakąkolwiek rywalizację, bo ich budżety są minimum dwukrotnie mniejsze. Po drugie został wprowadzony wtedy nowy sposób sprawowania władzy z grupą strategiczną na czele, co dało dużym zespołom możliwość wpływu na regulacje obowiązujące w F1. Te dwie rzeczy dla dobra całej Formuły 1 muszą zostać zakończone od 2021 roku.
Zmiany dotyczące kwestii komercyjnych
Zmiany związane z kwestiami komercyjnymi dotyczą nowego sposobu podziału pieniędzy oraz wprowadzenia limitów budżetowych. Według wcześniejszych ustaleń mają zostać zlikwidowane prawie wszystkie bonusy finansowe dla zespołów. Pozostanie tylko mniejszy bonus dla Ferrari w wysokości 40 mln $ oraz po 10 mln $ dla każdego producenta silników. Ta zmiana spowoduje, że zdecydowanie zmniejszą się różnice w wypłatach wśród zespołów (obecnie najwięcej dostaje Ferrari – ponad 200 mln $, a najmniej Toro Rosso – 50 mln $). Zachowana ma zostać pozostała część systemu podziału, gdzie połowa pieniędzy jest dzielona po równo, a pozostała w zależności od miejsca. To zdecydowanie poprawi sytuację mniejszych stajni.
Proponowany jest limit budżetowy w docelowej wysokości 135 mln $ rocznie. Według planów ma zostać wprowadzany stopniowo przez trzy lata. Limit nie obejmowałby pensji kierowców i kierownictwa, wydatków na silniki oraz marketing. FIA planuje także wprowadzenie pewnych standardowych elementów do bolidów co wpłynęłoby na obniżenie kosztów zespołów. Dla siedmiu z dziesięciu zespołów dostosowanie się do takich ograniczeń nie będzie żadnym problemem. Osobiście nie wiem jak poradzą sobie z tym Mercedes, Ferrari i Red Bull. Dwa pierwsze zespoły wydają ponad 400 mln $ rocznie, a Red Bull ponad 300 mln $. Musieliby dokonywać dużych cięć i zwalniać pracowników. Dlatego z tej strony na pewno będzie opór.
W teorii te dwie zmiany powinny sprawić, że istniejące zespoły będą samowystarczalne, bo pieniądze od sponsorów oraz w ramach podziału zysków powinny pokryć w pełni taki budżet. Zespoły większe, które będą odnosiły sukcesy oraz posiadały bogatych sponsorów będą na F1 zarabiać. To oczywiście tylko teoria, bo nie wiadomo co konkretnie ustalą.
Zmiany dotyczące sprawowania władzy
W tym temacie prawdopodobnie będą chcieć doprowadzić do tego, aby to FIA i Liberty Media niezależnie od zespołów pracowały nad regulaminem F1. Zespoły powinny być tylko doradcami. Obecna sytuacja jest niezdrowa, bo zespoły mogą blokować zmiany w nie uderzające, a promować te które dadzą im przewagę. Pojawia się też kwestia słynnego prawa weta dla Ferrari, które powinno zostać zlikwidowane.
Zmiany dotyczące jednostek napędowych
Komplet regulacji dotyczących zmian w jednostkach napędowych według słów Jeana Todta został już przesłany do zespołów i producentów silników. Z poprzednich informacji wiemy, że nie należy spodziewać się rewolucji. Zmiany mogą dotyczyć m.in. podniesienia limitu obrotów oraz dostępnego paliwa. Prawdopodobnie także pewne elementy będą miały jednego, niezależnego dostawcę, aby obniżyć koszty. Ogólne zasady związane z silnikami pozostają bez zmian. Będą to te same spalinowe turbodoładowane silniki V6 z systemem ERS składającym się z MGU-K i MGU-H.
Zmiany w konstrukcji bolidów na 2021 rok
W ubiegłym roku przedstawiono trzy koncepcje tego jak mogą wyglądać bolidy od 2021 roku (szczegóły). Prawdopodobnie żadna z nich nie zostanie zatwierdzona, bo od tego czasu trwały dalsze prace nad różnymi rozwiązaniami. Liberty Media ma własną ekipę techniczną, której przewodzi Ross Brawn, gdzie pracują nad nowymi regulacjami. Zespoły dostały zgodę na sprawdzenie proponowanych rozwiązań w CFD oraz w tunelach aerodynamicznych. To wszystko powinno doprowadzić do wypracowania optymalnej koncepcji nowych bolidów.
Nowe samochody F1 w 2021 roku mają umożliwić bliską jazdę za rywalem bez tak dużej straty wydajności jak teraz. To dotyczy głównie aerodynamiki, która musi zostać odpowiednio zaprojektowana. W regulacjach nie powinno być szarych stref, które umożliwią zespołom zniwelowanie zamysłu nowych zasad. Celem drugorzędnym jest przygotowanie atrakcyjnych wizualnie samochodów. Zatwierdzone jest już wprowadzenie opon z 18-calowymi felgami co pociągnie za sobą duże zmiany w konstrukcji zawieszenia.
Możliwe skutki nowych zasad
Ograniczenie budżetów powinno sprawić, że różnice w stawce będą niższe, a tym samym rywalizacja ciekawsza i bardziej nieprzewidywalna.
Nowe regulacje na pewno sprawią, że pojawi się zainteresowanie ze strony nowych zespołów. W F1 maksymalnie może startować 13 stajni, ale optymalną liczbą jest 12. W ostatnich dniach zarówno Todt jak i Carey sugerowali pojawienie się nowych stajni. Carey powiedział, że są zainteresowany podmioty. Jeśli nowe regulacje udałoby się zatwierdzić zgodnie z planem, to FIA mogłoby w drugiej połowie tego roku ogłosić przetarg na nowe zespoły. To pozwoliłoby na pojawienie się ich w F1 w 2021 roku. To bardzo ważna sprawa, bo nie ma pewności, że wszystkie obecne zespoły w Formule 1 pozostaną po 2020 roku. Z drugiej strony więcej zespołów, to konieczność podziału pieniędzy na więcej części, a to obecnym stajniom się nie spodoba.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: