FIA planuje wprowadzić od GP Hiszpanii testy na elastyczność płetwy rekina oraz skrzydła typu T-Wing. Oba te elementy pozostaną w tym roku w samochodach Formuły 1, a te testy mają na celu zwiększenie ich sztywności, bezpieczeństwa oraz ograniczenia rozwoju na tym polu.
Podczas trzeciego treningu przed GP Chin 2017, z samochodu Valtteriego Bottas odpadło skrzydło typu T-Wing. Fin dokończył następnie cały trening z samym mocowaniem tegorocznej nowości aerodynamicznej. Ten incydent przechylił szalę i FIA planuje wprowadzić testy elastyczności, prawdopodobnie już od GP Hiszpanii 2017. FIA chce dzięki temu sprawić, aby te elementy były bardziej stabilne, a tym samym ryzyko awarii i oderwania zostanie zminimalizowane do zera (Źródło). Już w Australii zespół Haas F1 Team musiał usztywnić mocowanie swojego skrzydła, gdyż wpadało ono w zbyt duże wibracje. Co ciekawe w Australii tylko Red Bull sprzeciwił się zakazowi dla płetw rekina. Przed sezonem to ten zespół chciał ich zakazania, więc szybko zmienili zdanie. Zarówno płetwy rekina oraz skrzydła typu „T-Wing” pozostaną w użyciu w tym sezonie. Do końca kwietnia trzeba zatwierdzić regulamin techniczny na sezon 2018, wtedy dopiero można oczekiwać na tym polu zmian.
Skąd wzięło się skrzydło T-Wing i jakie daje korzyści, o tym przeczytacie TUTAJ.
Jak można było się spodziewać już od przedsezonowych testów, T-Wing jest polem wielu eksperymentów i intensywnego rozwoju (mimo, że według zapewnień daje bardzo niewielkie korzyści dla całego pakietu aerodynamicznego). Mercedes jeździ już z trzecią wersją swojego rozwiązania, która składa się z trzech równoległych elementów. McLaren w Chinach zadebiutował ze swoim rozwiązaniem, które już nazywane jest „O-Wing”, bo w tym przypadku ma ono kształt owalny. W tej chwili korzystają z tego rozwiązania: Ferrari, Haas, Williams, Mercedes, Sauber i McLaren. Możemy śmiało założyć, że wkrótce będzie to całą stawka. Elementy te różnią się od siebie kształtem oraz mocowaniem. Mercedes montuje swoje skrzydło na dodatkowej kolumnie za pokrywą silnika, a pozostałe zespoły bezpośrednio na płetwie rekina. Wszystkie te elementy podczas jazdy są poddawane obciążeniom, a tym samym poruszają się. Wprowadzenie testów na elastyczność sprawi, że będą to elementy bardziej stabilne. Według Auto Motor und Sport, gdyby te testy wprowadzić w Chinach, to trzy zespoły nie przeszłyby pozytywnie nowej próby. Dokładne metody badania i limity zostaną ustalone podczas spotkania dyrektorów technicznych z FIA za tydzień w Bahrajnie.
.@McLarenF1 takes the T-Wing one step further and turned it into the O-Wing: #F1 #ChineseGP pic.twitter.com/5aon2gnNN8
— Peter Leung (@BaronVonClutch) 8 kwietnia 2017
Nowe testy elastyczności płetw rekina oraz skrzydeł typu T-Wing nie wpłyną na układ sił wśród zespołów. Jednak powinny nieco zastopować rozwój tych dwóch elementów. Jeśli faktycznie zostaną one zakazane w 2018 roku roku, to tym bardziej taka strategia jest logiczna. Maleje także szansa na pechową sytuację w której element skrzydła typu T-Wing odpada i uderza w samochodów jadącego za nim kierowcy.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: