Światowa Rada Sportów Motorowych FIA złagodziła wymogi niezbędne do uzyskania superlicencji uprawniającej do startów w Formule 1. Młodzi kierowcy będą mieć łatwiejszą drogę do F1.
Superlicencja to dokument, który musi posiadać każdy kierowca startujący w Formule 1. Można go potocznie nazwać “formułowym prawem jazdy”. Aby ją zdobyć trzeba spełnić szereg warunków. Superlicencja jest ważna do końca roku kalendarzowego i potem musi być każdorazowo odnawiana. Z jej odnawianiem nie ma nigdy problemów, więc wyzwaniem jest jej zdobycie po raz pierwszy. Superlicencje to dla FIA bardzo dobry sposób za zarobek. Każdy kierowca chcąc otrzymać lub kontynuować superlicencję musi zapłacić 10 000 euro podstawy. Kierowcy startujący w Formule 1 i zdobywający punkty muszą dodatkowo zapłacić 1 000 euro za każdy punkt zdobyty w poprzednim sezonie. Powyższe kwoty pochodzą sprzed kilku lat, a teraz prawdopodobnie są o kilka procent wyższe ze względu na inflację.
W 2015 roku mocno zmieniono sposób przyznawania superlicencji zaostrzając warunki. Nowy system zaczął obowiązywać od 2016 roku i od tego czasu był modyfikowany. Od 2016 roku zdecydowanie trudniej jest uzyskać superlicencję, bo niezbędne są faktyczne sukcesy w niższych seriach wyścigowych na przestrzeni trzech kolejnych sezonów. Wcześniej reguły były bardzo liberalne i wielu kierowców otrzymało superlicencję mimo że nie prezentowali poziomu wymaganego w Formule 1. Podstawowy wymóg do uzyskania superlicencji, to konieczność uzyskania 40 punktów za sukcesy w niższych seriach wyścigowych. Punktowane są miejsca w klasyfikacji generalnej na koniec sezonu, a różne serie są inaczej punktowane. Trzeba być na podium, a najlepiej wygrywać całe serie wyścigowe, aby uzbierać tyle punktów.
Bardzo dużo szczegółów na temat superlicencji znajdziecie w moim tekście z 2018 roku pod tym linkiem. W 2019 roku złagodzono pierwotne wymogi wprowadzając możliwość uzyskania do 10 punktów za sam udział w treningach F1 (po jednym punkcie za trening).
FIA złagodziła wymogi potrzebne do uzyskania superlicencji
FIA kilka tygodni temu zapowiadała, że z uwagi na tegoroczny wyjątkowy sezon, skracane z powodu koronawirusa kalendarze itp. wprowadzi zmiany w systemie punktów do superlicencji, aby kierowcy nie byli poszkodowani przez niezależne od nich sytuacje. Zmiany w przepisach zatwierdzone przez Światową Radę Sportów Motorowych są daleko bardziej idące niż osobiście się spodziewałem. Wymogi zostały obniżone i to na stałe.
Podstawowa zmiana, która została zatwierdzona to okres zliczania punktów. Teraz będą się liczyć punkty z trzech najlepszych sezonów danego kierowcy z czterech ostatnich lat. Według starych zasad jeśli ktoś chciał ubiegać się o superlicencję na sezon 2021, to musiał uzyskać 40 punktów w sezonach 2018 – 2020. Teraz będzie musiał uzyskać 40 punktów podczas trzech swoich najlepszych sezonów w latach 2017 – 2020. Ta zmiana może wydawać się nieznacząca, ale naprawdę dużo daje. Do tej pory jeśli ktoś miał jeden słabszy rok, to przy zaliczaniu tylko trzech kolejnych lat miał utrudnione zadanie. Ta zmiana jest podyktowana perturbacjami jakie w tegorocznym kalendarzu poczynił koronawirus. Jednak nie została wprowadzona tymczasowo, ale na stałe.
Druga zmiana w zasadach, to jest już jawna furtka, aby niektórzy kierowcy mogli szybciej uzyskać superlicencję. Oto fragment komunikatu FIA: „Kierowcy, którzy nie zgromadzili wymaganych 40 punktów do superlicencji z powodu okoliczności pozostających poza ich kontrolą lub z powodu siły wyższej, będą mieli możliwość rozpatrzenia ich sprawy przez FIA. Kierowcy muszą mieć co najmniej 30 punktów i konsekwentnie wykazywać się wyjątkowymi zdolnościami kierowania bolidami jednoosobowymi, aby móc ubiegać się o dokument zgodnie z nowym rozporządzeniem.„
To oznacza, że superlicencję będzie mógł uzyskać kierowca, który ma na swoim koncie tylko 30 punktów. Pozostałe warunki tzn. okoliczności poza jego kontrolą czy umiejętności za kierownicą, to są sprawy które indywidualnie będzie rozpatrywać FIA. To oznacza możliwość przyznawania superlicencji słabszym kierowcom lub szybszego przyznawania jej zawodnikom, którzy mieli jakieś problemy.
Podsumowanie i Juri Vips
Nowe warunki ułatwią uzyskanie superlicencji. Na pewno pojawi się co najmniej kilku zawodników, którzy według starych reguł nie spełniali warunków, ale teraz już je spełniają. To oczywiście nie oznacza, ze oni automatycznie trafią do F1, bo tam nie ma tylu miejsc. Nie będę sprawdzał wszystkich młodych kierowców, ale podam jako przykład jedno nazwisko: Juri Vips (na zdjęciu tytułowym).
Juri Vips, to kierowca o którym już kilkukrotnie pisałem na blogu, bo on zapowiada się na spory talent i kolejnego juniora Red Bulla w Formule 1. Byłby pierwszym kierowcą z Estonii, a także pierwszym zawodnikiem urodzonym w 2000 roku w stawce. Vips według starych zasad nie spełnia wymogów do uzyskania superlicencji, ale dzięki wspomnianej furtce będzie ją mógł uzyskać. Ma na swoim koncie ponad 30 punktów za lata 2017 – 2019. W tym roku miał startować w Japonii w Super Formule, ale w uwagi na ograniczenia w podróżowaniu musiał z tego zrezygnować. Ma więc wytłumaczenie w postaci „okoliczności pozostających poza jego kontrolą”, aby zgłosić się do FIA. Helmut Marko mocno na niego stawiał, a te reguły wydają się skrojone pod Vipsa. To może być kandydat do AlphaTauri nawet na przyszły sezon, jeśli Marko będzie chciał zaryzykować.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: