Zespół Williams Racing poinformował, że zwolnił Logana Sargeanta, a jego miejsce od GP Włoch 2024 zajmie Franco Colapinto. Argentyńczyk wystartuje w dziewięciu pozostałych wyścigach tego sezonu. To zaskakujący i ciekawy ruch Williamsa, a dla Colapinto życiowa szansa.
Cała historia zmiany składu zespołu Williams trwała trzy dni i przyniosła zaskakujące zakończenie. Gdy Logan Sargeant popełnił prosty błąd i poważnie rozbił bolid w trzecim treningu przed GP Holandii na torze Zandvoort, to pojawiły się plotki, że zespół stracił do niego cierpliwość. James Vowles jeszcze na torze w Zandvoort miał rozmawiać z Toto Wolffem w sprawie zakontraktowania Micka Schumachera i Christianem Hornerem w sprawie Liama Lawsona. Wszystkie medialne plotki mówiły tylko o tych dwóch kandydatach. James Vowles dawał do zrozumienia, że chce bardziej doświadczonego kierowcę, a ewentualna zmiana byłaby natychmiastowa, bo tor Monza jest bardzo dobrym miejscem na debiut nowego kierowcy. Williams zaskoczył swoją decyzją, która wiele mówi o tym jakie mają teraz podejście do rywalizacji w F1.
Franco Colapinto za Logana Sargeanta od GP Włoch 2024
Dwa dni po GP Holandii Williams poinformował, że Franco Colapinto będzie jeździł do końca sezonu (dziewięć weekendów wyścigowych). Zajmie miejsce Logana Sargeanta, którego w komunikacie prasowym pożegnali, ale bardzo oszczędnie. Ciekawe co dalej z Loganem, bo to jest wychowanek Williamsa, gdy ogłosili, że w sezonie 2025 zastąpi go Carlos Sainz, to Williams miał mu pomóc w znalezieniu dobrego miejsca do ścigania w rywalizacji w przyszłym sezonie tzn. mieli dalej go wspierać. W dzisiejszym komunikacie potwierdzili ten plan, ma pozostać w ich „rodzinie” w 2025 roku. Pewnie skończy się na IndyCar lub rezerwie w F1. Na temat Logana Sargeanta nie będę się dłużej rozwodził, bo on od bardzo dawna zawodził, w tym roku w ogóle się nie poprawił w stosunku do debiutanckiego sezonu. Formuła 1 go po prostu przerosła. Tak jak kiedyś wspominałem na blogu, moim zdaniem Williams zrobił błąd zatrudniając go na sezon 2023, bo Sargeant nie był na to jeszcze gotowy, powinien spędzić rok na rezerwie z prywatnymi testami. Potem popełnili kolejny błąd przedłużając z nim umowę na 2024 rok. Logan Sargeant szans na powrót do F1 nie ma, ale może utrzymać się blisko jako rezerwowy kierowca.
Franco Colapinto dostał kontrakt na resztę sezonu 2024, będzie jeździł z numerem 43. Williams ma na 2025 roku zakontraktowanych Alexa Albona i Carlosa Sainza, którzy mają długie umowy i są dobrymi kierowcami. Colapinto nie ma więc perspektyw, aby zostać w zespole na dłużej. Dostanie dziewięć weekendów wyścigowych i to jest dla niego życiowa szansa. Jeśli pokaże się z dobrej strony, to w połączeniu ze swoimi sponsorami i masami kibiców z Argentyny (są niesamowicie aktywni w social mediach) ma szansę utrzymać się blisko F1 i związać się z jakimś zespołem np. na sezon 2026. Na 2025 rok wolne miejsce ma jeszcze Sauber, ale tam stawiają na innych zawodników.
21-letni Argentyńczyk będzie 23. kierowcą z tego kraju w F1. Poprzedni zawodnik z tego kraju jeździł w F1 23 lata temu – Gaston Mazzacane. W Williamsie wcześniej startował bardzo znany kierowca z tego kraju – Carlos Reutemann.
Kim jest Franco Colapinto?
Franco Colapinto w tym roku wziął udział w treningu F1 na torze Silverstone, gdzie spisał się bardzo dobrze, stracił niedużo czasu do Albona. Po sezonie 2023 testował przez pół dnia na torze Yas Marina. Być może miał jeszcze prywatne testy starym bolidem, ale jeśli tak to dosłownie 1-2 dni. Doświadczenie w bolidach F1 ma więc bardzo małe, dlatego debiut w połowie sezonu to będzie spore wyzwanie. W programie rozwojowym Williamsa jest od 2023 roku.
Argentyńczyk w tym roku startuje w Formule 2, zajmuje obecnie szóstą pozycję w klasyfikacji generalnej. Oczywiście przerwie teraz starty w tej serii i zrezygnuje z reszty sezonu. W 2022 i 2023 roku jeździł w Formule 3, w pierwszym sezonie był dziewiąty a w drugim czwarty. W seriach juniorskich jeździ od 2018 roku, największym sukcesem jest mistrzostwo hiszpańskiej Formuły 4 w 2019 roku. Startował także w wyścigach długodystansowych i GT. Ma spore doświadczenie, ale żadnych prawdziwych sukcesów na drodze do F1.
Colapinto rzutem na taśmę spełnił warunki do uzyskania superlicencji pod koniec sezonu 2023. Nieznacznie przekroczył wymaganą liczbę 40 punktów za wyniki w różnych seriach wyścigowych. Dzięki temu ma teraz szansę zadebiutować w F1. Jego przypadek pokazuje, że warto jeździć w różnych seriach i zbierać te punkty.
Dlaczego Williams postawił na Colapinto?
Williams postawił na Franco Colapinto, bo to jest ich wychowanek. Dostępnych jest wielu ciekawych kierowców, mających znacznie większe doświadczenie z bolidami F1, ale niemal wszyscy są związani kontraktami z innymi zespołami F1. Czy to w roli kierowców rezerwowych czy rozwojowych w ich akademiach. Williams zatrudniając kogoś z nich musiałby się z takim zespołem dogadać. Chodziło o posadę tylko na dziewięć weekendów bez dalszych perspektyw, więc taki kierowca potem wróciłby do macierzystej ekipy ze sporym doświadczeniem. Williams w ten sposób wsparłby rywala.
Przy okazji nie ma się co oszukiwać, ale ważnym czynnikiem na pewno były również pieniądze. Colapinto ma sporo sponsorów, był taki okres, gdy organizowano zbiórki wspierające jego karierę, ale teraz wydaje mi się, że pod względem wsparcia finansowego jest na bardzo wysokim poziomie. Na pewno sponsorzy zebrali odpowiednią kwotę, aby przekonać Williamsa.
P.S. Kibice z Argentyny są niesamowicie aktywni w mediach społecznościowych. Jeśli w temacie F1 były robione w ostatnich latach jakieś akcje wspierające danego kierowcę, albo trwały wojny między kibicami różnych zespołów / kierowców, to szykujcie się teraz na prawdziwe burze. Już od kilku dni profile Williamsa były zalane komentarzami o Colapinto. Jak się będzie działo wokół niego coś pozytywnego lub kontrowersyjnego, to będą tego ogromne ilości.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: