Formuła 1 po raz trzeci odwiedziła uliczny tor w Baku. GP Azerbejdżanu 2018 zanotowało duży wzrost frekwencji w porównaniu z poprzednim sezonem. Mimo tego pojawiają się sygnały sugerujące, że ten wyścig może wkrótce zniknąć z kalendarza.
Organizatorzy wyścigu o GP Azerbejdżanu 2018 na ulicznym torze w Baku poinformowali, że podczas czterodniowego weekendu na torze oraz na koncertach pojawiło się 94 000 osób (Źródło). Ten wynik frekwencyjny oznacza wzrost o 31% w porównaniu do sezonu 2017 (71 541 osób przez cały weekend). Sprzedaż biletów na tegoroczny wyścig wzrosła w porównaniu do 2017 roku o 21%. Przypominam, że frekwencja weekendowa oznacza sumowanie tych samych ludzi kilka razy, gdy przychodzą oni na tor w kolejne dni, więc realna liczba kibiców była dużo mniejsza. Zdecydowana większość biletów została zakupiona przez lokalnych kibiców – 77%. Kibice przyjezdni pochodzili z 78 krajów, a liczba turystów w Baku podczas weekendu z F1 wzrosła o 31% w porównaniu do zeszłego roku.
Podsumowanie frekwencji na ulicznym torze w Baku podczas weekendów z F1
Sezon | Frekwencja weekendowa |
---|---|
2016 | 30 000 |
2017 | 71 541 |
2018 | 94 000 |
Frekwencja na Formule 1 w Baku bardzo intensywnie rośnie od momentu pierwszego wyścigu w 2016 roku. Jednak prawdopodobnie wynik frekwencji dla wyścigu w Baku będzie najsłabszy w sezonie 2018. Organizatorzy celowo trochę podbili dane o frekwencji dodając do komunikatu koncerty, gdzie prawdopodobnie kolejny raz liczyli te same osoby. Dzięki tej zagrywce tracą tylko 1 000 osób w porównaniu do frekwencji na GP Bahrajnu 2018, ale tam liczone były tylko osoby z trzech dni na torze. To co się liczy w przypadku GP Azerbejdżanu, to bardzo duże wzrosty co roku, a to dobrze rokuje na kolejne sezony.
Przyszłość wyścigów F1 w Azerbejdżanie
Rok temu promotor GP Azerbejdżanu był niezadowolony ze zmiany daty w kalendarzu (przeniesienie z czerwca na kwiecień), ale jak widać nie odbiło się to negatywnie na frekwencji. Organizatorzy nabrali doświadczenia w przygotowywaniach toru i teraz robią to sprawniej i taniej. Przykładem niech będzie podjazd obok zamku gdzie teraz na stałe jest wylany asfalt, a nie tak jak na początku wylewany tymczasowy asfalt na kostce brukowej. Samo przygotowanie toru w centrum Baku zajmuje cztery miesiące. To oznacza, że utrudnienia związane z wyścigiem F1 trwają około pół roku (wszystko trzeba potem rozebrać).
Azerbejdżan podpisał dziesięcioletni kontrakt z Formułą 1 na lata 2016 – 2025, ale tak naprawdę jest to kontrakt w formacie 5+5. Promotor wyścigu według ustaleń kontraktu ma na dwa lata przed piątym wyścigiem potwierdzić organizację kolejnych pięciu wyścigów. Według informacji jakie pojawiły się w ostatnich dniach termin ten mija wraz z końcem czerwca 2018 roku. Jeśli promotor tego wyścigu nie będzie chciał kontynuować kontraktu, to ostatni wyścig w Baku czeka nas w 2020 roku.
Wyścig w Baku jest niezwykle drogi w organizacji. Przygotowanie toru pochłania duże pieniądze, a dodatkowo organizatorzy muszą płacić aż 60 mln $ w ramach opłaty licencyjnej. Frekwencja jest niewielka, a bilety dość tanie, więc odzyskują tylko niewielką część wydatków. Formuła 1 odkąd została przejęta przez Liberty Media publikuje swoje raporty finansowe. W raporcie za 2017 rok wspomniano, że średnia opłata licencyjna torów wynosi 30 mln $ (szczegóły). Azerbejdżan chce teraz obniżyć wysokość opłaty. Chcą do tego wykorzystać fakt, że wyścigi w Baku są bardzo ciekawe i dzięki temu mają możliwości negocjacyjne, bo kibice odczują wypadnięcie tego GP z kalendarza. Pojawiły się np. wypowiedzi, że kolejne wyścigi F1 nie będą mieć już dla nich takich korzyści wizerunkowych jak te pierwsze, bo minął efekt nowości. To wszystko jest elementem negocjacji. Pamiętajmy, też, że w tym kraju rządzi niepodzielnie prezydent Ilham Aliyev i to on podejmie decyzję. Prezydent był na wyścigu F1 i wręczał puchary na podium, bo wyścig F1 to obecnie największe wydarzenie roku w Azerbejdżanie.
Podobny kontrakt do Azerbejdżanu mają organizatorzy GP Wielkiej Brytanii. W tym przypadku promotor w ubiegłym roku wykorzystał opcję w umowie i teoretycznie wyścig na Silverstone w 2019 roku ma być ostatnim (szczegóły). Zrobili to, bo koszty opłaty licencyjnej były wysokie i liczą, że uda im się teraz wynegocjować nową umową na lepszych dla nich warunkach.
Pojawiły się w Internecie plotki z jednego źródła, które potem były wszędzie powielane, że Azerbejdżan sprzedał już budynek boksów organizatorom wyścigu w Miami, który jest planowany już na październik 2019 roku. Zostało to zdementowane przez promotora GP Azerbejdżanu. Duże serwisy piszą jednak, że ewentualny wyścig w Miami mógłby zająć w kalendarzu miejsce Azerbejdżanu. To pokazuje, że przyszłość GP Azerbejdżanu w Formule 1 nie jest pewna.
Informacje o liczbie kibiców na wcześniejszych pojedynczych wyścigach F1 znajdziecie pod tagiem Kibice. Polecam podsumowanie wyników frekwencji na wszystkich torach Formuły 1 w całym sezonie 2017 znajdziecie pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: