Wiele się mówiło w świecie Formuły 1 w 2014 roku o spadającym zainteresowaniu tym sportem. W okolicy GP Niemiec – największej klapy frekwencyjnej sezonu – rozgorzała dyskusja o pustoszejących trybunach. To nie jest do końca prawda. Są tory gdzie liczba kibiców była słabsza, ale są takie, gdzie organizatorzy nie mogą narzekać na frekwencję. Szczegóły w rozwinięciu.
Śledziłem liczbę kibiców na wyścigach F1 przez cały sezon 2014. Szczegóły o poszczególnych wyścigach pod tagiem Kibice. Na niektórych obiektach w sezonie 2014 zanotowano wzrosty liczby kibiców, na innych spadki. W tabelce nie ująłem pojemności trybun poszczególnych torów, ale wspominam o tym w razie potrzeby omawiając krótko poszczególne wyścigi. Mam nadzieję, że lektura tego wpisu obali kilka szerzących się mitów dotyczących frekwencji. Np ten, że najwięcej kibiców przychodzi na wyścigi europejskie, a te azjatyckie rozgrywane są przy pustych trybunach. Każdy wyścig ma swoją specyfikę i musi być rozpatrywany osobno.
Dla porównania polecam przypomnieć sobie podsumowanie frekwencji w sezonie 2013, dostępne TUTAJ.
Frekwencja na wyścigach F1 w sezonie 2014
Grand Prix | Tor | Piątek | Sobota | Niedziela | Weekend* |
---|---|---|---|---|---|
Australii | Melbourne Grand Prix Circuit | 100 500 | 314 900* | ||
Malezji | Sepang International Circuit | 62 340 | 92 550 | ||
Bahrajnu | Bahrain International Circuit | 31 000 | 85 000 | ||
Chin | Shanghai International Circuit | 185 000 | |||
Hiszpanii | Circuit de Barcelona-Catalunya | 32 200 | 67 500 | 91 480 | 205 680* |
Monaco | Circuit de Monaco | ||||
Kanady | Circuit Gilles Villeneuve | ||||
Austrii | Red Bull Ring | 40 000 | 70 000 | 95 000 | 205 000 |
Wielkiej Brytanii | Silverstone | 84 000 | 94 000 | 120 000 | 298 000 |
Niemiec | Hockenheimring | 52 000 | |||
Węgier | Hungaroring | 30 000 | 50 000 | 67 000 | 169 000* |
Belgii | Circuit de Spa-Francorchamps | 56 000 | |||
Włoch | Autodromo Nazionale Monza | 80 000 | 144 000 | ||
Singapuru | Marina Bay Street Circuit | 84 454 | 253 362 | ||
Japonii | Suzuka Circuit | 30 000 | 48 000 | 72 000 | 150 000 |
Rosji | Sochi International Street Circuit | 34 000 | 37 000 | 55 000 | 126 000* |
USA | Circuit of the Americas | 107 778 | 237 406 | ||
Brazylii | Autodromo José Carlos Pace | 133 109 | |||
Abu Zabi | Yas Marina Circuit | 60 000 |
Liczba kibiców w czasie całego weekendu, to zsumowana liczba osób, które odwiedziły tor od piątku do niedzieli. Natomiast jeśli przy tej liczbie jest gwiazdka „*”, to oznacza, że uwzględnieni są również kibice, którzy byli na torze już w czwartek. Niektóre tory w ten sposób zwiększają sobie podawaną łączną liczbę kibiców. Najbardziej na tym korzysta Australia, gdzie położony w środku miasta tor jest chętnie odwiedzany w czwartki.
Podsumowanie frekwencji na poszczególnych wyścigach w sezonie 2014
W Australii zanotowano niewielki spadek liczby kibiców. Wciąż było ich bardzo dużo, bo 100 500 na wyścigu. W latach 2004-2014 tylko w 2009 roku wyścig z trybun śledziło mniej niż 100 000 kibiców. Przyczyną spadku widzów w 2014 roku jest odejście Marka Webbera z F1. Mało kto spodziewał się tak znakomitej jazdy drugiego z australijskich kierowców, Daniela Ricciardo. Jestem pewny, że w sezonie 2015 frekwencja na ulicznym torze w Melbourne wzrośnie. Bo dobre wyniki Ricciardo pobudziły w Australijczykach zainteresowanie Formuły 1.
Bardzo słaby wynik zanotowano podczas GP Malezji 2014. Liczba kibiców spadła w porównaniu do 2013 roku aż o 25%. Wszystko przez zaginięcie samolotu pasażerskiego i wprowadzoną w tym czasie żałobę narodową. Na samym wyścigu było tylko 62 340 osób, gdy 2013 roku prawie 90 000. Wyścig na torze Sepang posiada kontrakt jeszcze tylko na jeden wyścig. Liczba kibiców musi wrócić do normy w 2015 roku, bo jeśli tak się nie stanie, to organizatorom trudno będzie przedłużyć kontrakt. Konkurencja w Azji jest ogromna. A F1 nie ma interesu w dwóch wyścigach blisko siebie (Singapur jest położony bardzo blisko), gdy wiele dużych rynków jest jeszcze niezagospodarowanych.
Rozgrywane po raz pierwszy przy sztucznym oświetleniu GP Bahrajnu 2014, zanotowało rekordową frekwencję w swojej 11-letniej historii. To wciąż są bardzo małe liczby, bo tylko 31 000 osób było na niedzielnym wyścigu. Jedynie w Monako sprzedaje się mniej biletów. Ale tu przyszłość wyścigu jest bezpieczna, to główne wydarzenie sportowe w tym kraju, dające mu reklamę na całym świecie. Pieniędzy na opłatę licencyjną nie zabraknie.
Niewielki spadek frekwencji zanotowano w Chinach. Łączna liczba kibiców podczas całego weekendu spadła ze 190 000 w 2013 roku do 185 000 w sezonie 2014. Nie mam danych dla samego niedzielnego wyścigu, ale była to liczba niewiele mniejsza od 100 000. Natomiast wrażenie widzów w telewizji mogło być inne, z uwagi na ogromne trybuny mieszczące 200 000 osób.
Niewielki spadek zanotowano w Hiszpanii. Wyścig F1 na torze Barcelona-Katalonia z trybun oglądało 91 480 kibiców, o 3 000 mniej niż w 2013 roku. Frekwencja w Hiszpanii jest zależna od wyników Fernando Alonso. Gdy ten był u szczytu formy, to tor pękał w szwach, w 2007 wyścig F1 oglądało 140 000 kibiców – absolutny rekord toru. W ostatnich latach jest coraz słabiej.
Nie udało mi się zdobyć danych dla wyścigów w Monako i Kanadzie. W Monako nie było kompletu kibiców, co było widać po pustych krzesełkach na trybunach. Tamten tor ma najmniejsze trybuny w kalendarzu na 37 000 miejsc, więc pod względem sprzedanych biletów był to najsłabszy wyścig w 2014 roku. Ale Monako jest wyjątkowe również pod względem liczby kibiców. Na czas wyścig F1 przyjeżdża tam mnóstwo ludzi, którzy śledzą zmagania kierowców z pobliskich wzgórz czy hoteli. W Kanadzie było bardzo dużo kibiców, prawdopodobnie ponad 100 000. Ale nie tak dużo, jak w latach poprzednich, tor mieści obecnie 115 000 osób. Jeśli ktoś natknął się na informację o frekwencji na tych wyścigach, to niech da znać w komentarzu.
Największy sukces roku to zdecydowanie GP Austrii na torze Red Bull Ring. Aż 95 000 kibiców oglądało z trybun niedzielny wyścig. Tor był pełny, większość kibiców zajmowała miejsca na trybunach trawiastych. Pytaniem pozostaje frekwencja w kolejnych latach, bo zawsze debiut wyścigu jest bardzo chętnie oglądany z trybun.
Najlepsze w sezonie kolejny raz okazało się Silverstone. Prawie 120 000 kibiców oglądało wyścig o GP Wielkiej Brytanii 2014. To taki sam wynik, jak w sezonie 2013. Tylko dwukrotnie na tym torze była wyższa frekwencja: w 2011 i 2012 roku (rekord 127 000 widzów). Również w pozostałe dni weekendu było najwięcej kibiców w sezonie.
Największą klapą roku było GP Niemiec 2014. Spadające od czasu zakończenia kariery przez Michaela Schumachera zainteresowanie Niemców odbija się zarówno na telewizji RTL, jak i torach F1 (nastąpiło lekkie odbicie w 2010 roku, gdy Schumi powrócił do F1). Zaledwie 52 000 kibiców śledziło wyścig F1 na torze Hockenheimring. Torze, który mieści 120 000 osób. Trybuny tego toru pękały w szwach za czasów sukcesów Schumachera w Ferrari, dlatego rozbudowano je o 37 000 miejsc do obecnych 120 000 w 2002 roku, przy okazji przebudowy toru. Pamiętajmy, że w tamtych czasach Niemcy mieli dwa wyścigi, a kibice niemieccy tłumnie odwiedzali pobliskie tory we Francji, Belgii, czy Austrii. Ta sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że przecież niemieccy kierowcy wciąż odnoszą wielkie sukcesy, nie ma wyścigu bez miejsca na podium, Vettel zdominował stawkę na 4 lata, teraz do głosu doszedł Rosberg. Ale to nie ten poziom zainteresowania, co za Schumachera. Zdjęcie poniżej jest tendencyjnie dobrane, bo pokazuje akurat trybunę, która była pełna.
Słaby wynik zanotowało GP Węgier 2014. To wina powrotu do kalendarza pobliskiego wyścigu w Austrii, który to tor wybrała część kibiców jeżdżących dotychczas na Węgry. Tylko 67 000 kibiców oglądało tegoroczny wyścig F1, czyli aż o 32 000 mniej niż w 2013 roku. Frekwencja spadła o 30% również w pozostałe dni weekendu i była znacznie mniejsza od oczekiwać organizatorów.
GP Belgii 2014 zanotowało spadek frekwencji o 2% w porównaniu do 2013 roku. Wyścig śledziło na torze 56 000 osób. To zbyt mało, aby zrównoważyć budżet. Tor od lat przynosi straty, które pokrywa lokalny samorząd. Potrzeba 70 000 kibiców, aby zbilansować budżet, co nie zdarzyło się od lat. Tor ma kontrakt tylko na jeszcze jeden wyścig, kilka tygodni temu pojawiły się informacje, że nowy kontrakt jest gotowy, ale dotychczas nie został on podpisany.
Frekwencja na GP Włoch jest wprost proporcjonalna do formy Ferrari. W mijającym sezonie była ona słaba, podobnie jak frekwencja. Wyścig na Monzy śledziło 80 000 kibiców. To wynik zbliżony do średniej z ostatnich lat. Najlepszy wynik w ostatnich latach to 95 000 kibiców w 2007 roku.
Wyścig o GP Singapuru zanotował drugi wynik w swojej historii. Tylko premierowy wyścig śledziło tam więcej ludzi. W 2008 był komplet – 100 000 osób. W tym roku sprzedano 84 454 biletów.
W Japonii zanotowano spadek frekwencji do najniższego poziomu w historii wyścigów na torze Suzuka. Ten trend trwa od powrotu tego toru do kalendarza F1 w 2009 roku. F1 traci popularność w tym kraju. Przyczyn jest kilka: brak lokalnych zespołów i kierowców, a także ograniczenia w transmisjach telewizyjnych.
Słaby wynik zanotowano w Japonii. Deszczowy wyścig, który zostanie zapamiętany głównie przez nieszczęśliwy wypadek Julesa Bianchiego oglądało z trybun 72 000 kibiców. To słaby wynik na Suzuce. Tor o pojemności 155 000 miejsc, w czasie wyścigów F1 przeważnie zapełniał się przynajmniej w 2/3.
Premierowy wyścig o GP Rosji na torze w Soczi oglądał komplet – 55 000 kibiców. Sprzedano wszystkie bilety. Na trybunach było widać w kilku miejscach wolne krzesełka, ale to wynika sponsorów, którzy nie wykorzystali wszystkich dostępnych biletów. W Soczi było również sporo kibiców w pozostałe dni weekendu. Premierowe wyścigi zawsze cieszą się największą popularnością. Dopiero drugi wyścig pokaże nam prawdziwą siłę F1 w tym kraju. Awans Daniiła Kwiata do Red Bulla na pewno pomoże.
Trzeci wyścig o GP USA na torze w Austin oglądało z trybun 107 778 kibiców. Frekwencja na tym torze spada co roku. Obawiam się o frekwencję w sezonie 2015, gdy zadebiutuje GP Meksyku. Na tor w Teksasie zawsze tłumnie przybywają Meksykanie, którzy teraz mogą wybrać wyścig u siebie.
W Brazylii zanotowano niewielki wzrost liczby kibiców. Wyścig na torze Interlagos oglądało niecałe 70 000 kibiców. Za rok po dalszej modernizacji toru, a także dzięki debiutowi drugiego kierowcy z Brazylii w stawce, może być jeszcze lepiej. Tegoroczna frekwencja jest typowa dla tego toru na przestrzeni ostatnich lat. Łącznie 133 109 osób było na torze przez trzy dni.
Szósty wyścig o GP Abu Zabi po raz szósty oglądał komplet kibiców. Ale tegoroczny wynik jest najlepszy, dzięki powiększeniu trybun do 60 000 miejsc. Pojemność trybun zwiększano już dwukrotnie. Być może organizatorzy zdecydują się na to ponownie, ale tym razem nie obejdzie się bez budowy nowej trybuny.
Podsumowanie
Jak widać frekwencja na wyścigach F1 w sezonie 2014 prezentowała się bardzo różnie. Było kilka sukcesów, jak powrót wyścigu w Austrii, znakomity wynik w Wielkiej Brytanii czy rekordowe frekwencje na torach na Bliskim Wschodzie. Ale były też porażki. Tu liderem jest wyścig w Niemczech. Ale również wyścigi w Malezji i na Węgrzech gdzie zanotowano spore spadki sprzedanych biletów. Z wyścigów w Europie tylko we wspomnianych wyścigach na Silverstone i Red Bull Ringu zanotowano dobre wyniki frekwencyjne. Na pozostałych obiektach były mniejsze i większe spadki.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: