Dawno nie pisałem nic na temat Hondy, a w tym roku to temat dostarczający ogromnej ilości plotek. Oto zbiór najnowszych informacji opartych głównie o źródła z Japonii.
McLaren-Honda
Japoński serwis shueisha.co.jp podał kilka ciekawych informacji o ostatnich poczynaniach Hondy oraz planach na przyszłość. Ten artykuł jest oparty także o kilka innych źródeł i plotek z ostatnich dni. Kluczowy temat, czyli dalsza przyszłość partnerstwa McLarena i Hondy jest w tym momencie jasny. McLaren nie znalazł alternatywy i zostaje z Hondą. Nie udało im się zapewnić kontraktu z Mercedesem ani Ferrari, więc nie mają wyjścia. Nie udał się także preferowany scenariusz z rokiem przerwy (w 2018 roku z innym producentem i powrót do Hondy w 2019 roku, gdy silnik będzie dobry) z wielu względów. Przedstawiciele McLarena otwarcie krytykowali Hondę w pierwszej połowie czerwca, ale miesiąc później ta krytyka całkowicie ustała. Przyczyną jest fakt, że współpraca będzie kontynuowana. W ostatnich dniach wiele różnych mediów informowało o takim scenariuszu.
Planowane poprawki
Honda będzie w 2018 roku kontynuować rozwój obecnego konceptu silnika (koncept skopiowany od Mercedesa). W tej chwili Honda po wprowadzeniu jednostki napędowej w wersji 3.0 w GP Azerbejdżanu nadal traci około 80-90 KM do Mercedesa i Ferrari. Zyski z tej wersji silnika były niewielkie i wyniosły 10-15 KM. To tak naprawdę nie jest wersja 3.0 a raczej 2.2 lub 2.3. Całość planowanych poprawek nie została wprowadzona w wyniku problemów podczas testów w fabryce. Honda przyparta do muru w połowie czerwca postanowiła wprowadzić do użytku te części jakie działały na hamowni. Główna poprawa dotyczy niezawodności, bo udało się wyeliminować główne problemy związane z wibracjami silnika oraz z MGU-H (problemy trwały od testów przedsezonowych). Rywale poprawili swoje silniki w Wielkiej Brytanii o podobne wartości, więc zyski Hondy są praktycznie niezauważalne, a strata się utrzymuje.
Honda w tym roku ma wprowadzić silnik w wersji 4.0 – będą to poprawki pierwotnie planowane na Kanadę. To mają być ulepszenia dotyczące silnika spalinowego, głównie samej komory spalania. Honda ma zastosować technologie z jakich korzystają ich rywale związane z wtryskiem paliwa. Nie wiemy czy będzie to Turbulent Jet Ignition czy jakiś inny, podobny system opracowany przez Hondę. Plotki dotyczące tych ulepszeń mówią o bardzo dużym kroku naprzód i zredukowaniu strat o połowę. Nadal w takim scenariuszu mieliby najsłabszy silnik, ale różnica w mocy dałaby McLarenowi możliwości walki o dobre miejsca tuż za plecami najlepszej trójki zespołów. Termin wprowadzenia tych zmian nie jest znany, ale Honda zrobi wszytsko aby były gotowe na GP Japonii. Na pewno nie będą chcieli przyjąć w domowym wyścigu kar za nadprogramowe elementy jednostki napędowej, więc wydaje się, że GP Malezji będzie ostatnim terminem na debiut tych ulepszeń.
Ja w tym momencie podchodzę bardzo sceptycznie do plotek o tym jak bardzo ma poprawić się Honda. Dopóki te ulepszenia nie sprawdzą się na torze, to należy brać podane wyżej liczby z pewną dozą ostrożności.
Nobuharu Matsushita
Wszystko wskazuje na to, że junior Hondy Nobuharu Matsushita weźmie udział w testach Formuły 1 po GP Węgier na torze Hungaroring w zespole Saubera. Japończyk dostanie jeden dzień, a celem tych jazd będzie przejechanie 300 km, aby spełnić wszystkie wymogi pod superlicencję. Umowa na te jazdy jest podobno niezależna od kwestii dostawy silników tzn. Honda zapłaciła osobno Sauberowi za ten test. Matsushita od dłuższego czasu jeździ w serii GP2, a teraz w F2 i on jest głównym kandydatem na debiut w F1, jeśli Honda będzie mieć drugi zespół. Pisałem już o nim w tym kontekście kilka razy na blogu. Historia uczy nas, że japońscy kierowcy prezentowali bardzo zróżnicowany poziom. Matsushita nie jest kierowcą wybitnym, ale powinien w F1 prezentować się przyzwoicie. Honda bez względu na wszystko zamierza kontynuować projekt Honda Formula-Dream Project, który ma na celu awans kierowców z Japonii do Formuły 1.
Honda ma problem, bo Nobuharu Matsushita nie ma wystarczającej liczby punktów aby uzyskać super licencję w tym roku. Musiałby w F2 zająć na koniec sezonu miejsce na podium (teraz jest siódmy). Szanse na to są minimalne. To jest bardzo specyficzna sytuacja, bo Honda chce mieć kierowcę w F1 w 2018 roku, a może się skończy na tym, że Matsushita będzie jeździł tylko w piątki. Wcześniej Honda musi mieć umowę na dostawę silników dla drugiego zespołu, aby móc wprowadzić kierowcę z Japonii do F1.
Aktualizacja 24.07.2017 r. Udział Matsushity w testach z Sauberem został oficjalnie potwierdzony.
Współpraca z Sauberem
Honda od października 2016 roku negocjowała umowę z Sauberem i Monishą Kaltenborn. Umowa ta została podpisana w kwietniu 2017 roku. Nagłe zwolnienie szefowej Saubera w czerwcu 2017 roku jest bezpośrednio powiązane z tą umową, która w tym momencie praktycznie nie istnieje. Pascal Picci, który jest szefem funduszu inwestycyjnego Longbow Finanse, który od zeszłego sezonu jest właścicielem Saubera, nie chce tej umowy. Trudno powiedzieć czy to samodzielna decyzja Picciego, czy faktycznego szefa Saubera, który trzyma się w głębokim cieniu (więcej na ten temat pod tym linkiem). Masashi Yamamoto, szef motosportu Hondy poleciał do siedziby Saubera w poniedziałek po GP Austrii 2017 aby renegocjować umowę. Frederic Vasseur, który jest następcą Monishy Kaltenborn także nie jest zwolennikiem Hondy, chce szybko znaleźć innego dostawcę, a w dodatku chce także wzmocnić skład kierowców.
Inżynierowie Saubera odwiedzili fabrykę Hondy w Wielkiej Brytanii 12 lipca, gdzie poznali pierwsze szczegóły na temat silnika niezbędne do prac nad nowym bolidem. Ta wizyta nic nie znaczy, bo wszystko wskazuje na to, że Sauber jednak zrezygnuje z Hondy, a ogłoszenie tego faktu ma nastąpić w ciągu kilkunastu dni. Cała ta sytuacja jest niejasna, bo w okolicy GP Austrii pojawiły się plotki, że umowa Saubera z Hondą została zerwana. Później doszło do rozmów, a inżynierowie Saubera poznali informacje o silniku. Mimo tego cały czas pojawiają się informacje, że drogi Saubera i Hondy się rozejdą. Prawdopodobnie Sauber w tym momencie negocjuje umowę z innym dostawcą (mówi się w tym kontekście o pozostałej trójce producentów). Jeśli uda im się wynegocjować dobre warunki, to podpiszą umowę. Jeśli to się nie uda, to zostaną z Hondą. Japończycy nie są skłonni do renegocjacji podpisanej w kwietniu umowy i chcą utrzymania obowiązujących warunków. Na mocy tej Sauber kupi silniki oraz inne elementy samochodu (m.in. skrzynie biegów od McLarena), a japoński kierowca będzie w 2018 roku reprezentował Saubera. Honda porozumiała się również z Sauberem w celu korzystania z ich fabryki w innych celach.
Sauber dzięki umowie z Hondą zarobi pieniądze, a koszt silników będzie o wiele niższy niż w przypadku kontraktu z innym dostawcą. Niepewna jest tylko forma Hondy. Umowa z innym dostawcą gwarantuje dobry poziom silnika, ale i wyższe koszty. Kontynuacja współpracy z Hondą powoduje, ze niemal na pewno kierowcami zespołu będą Marcus Ericsson i Nobuharu Matsushita, a to nie będzie silna para. Jeżeli Longbow Finanse ma odpowiednie pieniądze, to będą w stanie zakupić jednostkę napędową od innego dostawcy.
Toro Rosso – Honda
Paddy Lowe zna warunki umowy McLarena z Hondą, bo pracował w tym zespole, gdy ten kontrakt był negocjowany. Lowe chciałby ściągnąć Hondę do Williamsa który w tym momencie bardzo odstaje finansowo od czołówki, a ich budżet jest oparty o pieniądze Lawrence’a Strolla. Williams ma jednak jeszcze trzy lata umowy z Mercedesem i tego typu zmiana dostawcy wydaje się być nierealna. Honda za to prowadzi rozmowy z Toro Rosso, Masashi Yamamoto nie zaprzeczył tym informacjom. Toro Rosso było zainteresowane współpracą z Hondą od sezonu 2016, ale wtedy swój sprzeciw wyraził Ron Dennis. Red Bull chce powoli wycofywać się z Toro Rosso i skupić się na głównym zespole w F1. Rozmowy w sprawie umowy z Hondą już się rozpoczęły. Bardzo mało prawdopodobne, aby Honda w 2018 roku miała trzy zespoły. Jeśli umowa z Sauberem upadnie, to możemy być pewni, że rozmowy z Toro Rosso bardzo przyśpieszą. Toro Rosso ma do końca 2018 roku umowę z Renault, ale jeśli Sauber związałby się z francuskim producentem to porozumienie wszystkich stron byłoby proste do wypracowania.
Podsumowanie
Honda po trwającym kilka miesięcy zamieszaniu wydaje się ponownie w pełni zaangażowana w F1. Pojawiają się jeszcze plotki, że obecność Hondy w F1 zostanie przeanalizowana przez zarząd koncernu w październiku. Honda ma do tego czasu poprawić jednostkę napędową. Gdyby planowane poprawki okazały się porażką, to nie można wykluczyć typowo korporacyjnej decyzji o nagłym wycofaniu się z F1. Honda wycofała się z F1 przed 2009 rokiem, mimo posiadania znakomitego samochodu na ten sezon. To decyzje podejmowane przez osoby niezbyt interesujące się sportem i patrzące na zupełnie inne czynniki. Taka decyzja Hondy byłaby prawdziwą bombą w świecie Formuły 1 i podstawiłaby McLarena i ewentualnego drugiego klienta pod ścianą w momencie, gdy samochód na 2018 rok jest już niemal zaprojektowany.
Aktualizacja 27.07.2017 r. Sauber poinformował o zerwaniu współpracy z Hondą – szczegóły.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: