Znamy kalendarz europejskiej części sezonu 2020 Formuły 1. Przebieg tegorocznej rywalizacji z wielu względów będzie wyjątkowy, dlatego zapraszam na garść szczegółów na ten temat.
Zakażenia nie zatrzymają wyścigu
Formuła 1 wraz z FIA przygotowały szczegółowe wytyczne związane z kwestiami epidemiologicznymi. Wszystkie zaangażowane osoby będą regularnie badane, a np. poszczególne zespoły mają przebywać tylko ze sobą i nie mieszać się z innymi. Z tym wiąże się to, że pojedyncze zakażenia nie zatrzymają przebiegu weekendu wyścigowego. Procedury mają szybko wyłapywać ewentualne zakażenia koronariwusem, a takie osoby będą potem izolowane. Zespoły F1 mają mieć możliwość skorzystania z innych, pozostających w gotowości pracowników w ramach zastępstwa. Jeżeli po badaniu jednego z kierowców okaże się, że ma koronawirusa, to w jego miejsce wejdzie zawodnik rezerwowy – to są słowa Chase Carey’a. Formuła 1 jest nawet gotowa aby przeprowadzić wyścig, gdy nie weźmie w nim udziału jeden z zespołów. To oczywiście byłaby sytuacja awaryjna.
Wszelkie kontakty na torze mają być ograniczone do minimum. Spotkania kierowców będą mieć formę telekonferencji. Mają być stosowane zasady dystansu społecznego (dwa metry) obejmujące wszystkich na miejscu. Gdzie się da to tak będą organizowane stanowiska pracy.
Garść innych informacji
Nie będzie planowanych kwalifikacji w formie sprinterskiego wyścigu podczas drugich weekendów w Austrii i Wielkiej Brytanii. Wymagana była jednomyślność zespołów i nie udało się jej osiągnąć. Według nieoficjalnych informacji to Mercedes i Racing Point były temu pomysłowi przeciwne. Formuła 1 myśli o innych formatach które można w tym roku przetestować, ale nic nie jest ustalone. Nie mają to być rozwiązania, które w sztuczny sposób zmienią przebieg zawodów.
Przebieg weekendów wyścigowych bez kibiców na trybunach dla widzów przed telewizorami będzie taki jak zwykle, bo będą się odbywać wszystkie standardowe sesje na torze. Jednak wiele rzeczy zostanie w pewnym stopniu zmienione. Nie będzie parady kierowców w niedzielę, bo bez kibiców na trybunach nie ma to sensu. Mocno ograniczone zostaną wszystkie ceremonie przed startem wyścigu. Ceremonia na podium dalej będzie się odbywać, ale w jakiejś zmienionej formie, aby bez kibiców na miejscu lepiej to wyglądało.
Na torze będzie maksymalnie ograniczona liczba osób. Ekipa telewizyjna Formuły 1, która zwykle liczy ponad 250 osób na torze zostanie ograniczona do 60 pracowników. Reszta będzie pracować zdalnie z Londynu. Ograniczenia dotkną wszystkich poczynając od liczby pracowników zespołów, mediów, czy obsługi toru. Ogólna liczba osób w padoku powinna zamknąć się w 2000.
Zespoły nie będą mieć na pierwszych wyścigach swoich motorhome’ów. Będą w zamian korzystać z pomieszczeń przygotowanych przez organizatora.
Rozmowy w sprawie nowych umów komercyjnych zespołów mocno zwolniły, bo Liberty Media skupia się teraz na przeprowadzeniu obecnego sezonu.
Prawdopodobnie zespoły nie będą mieć swobody w doborze mieszanek opon. Sezon będzie bardziej intensywny, a Pirelli aby móc przygotować odpowiednią liczbę opon będzie musiało z większym wyprzedzeniem rozpocząć produkcję. Wrócimy do sytuacji sprzed lat, gdy to producent wybierał komplet mieszanek.
Opcje na resztę kalendarza od połowy września
Formuła 1 celuje w 15-18 wyścigów w tym roku. Znamy harmonogram ośmiu w Europie od lipca do początku września (szczegóły), a to oznacza, że brakuje 7-10 eliminacji. Sytuacja cały czas się zmienia i F1 będzie potrzebować kilka tygodni, aby podać konkretne daty całego sezonu. Obecnie najwięcej dzieje się z terminami wrześniowymi. GP Rosji jest niemal pewne (i to z kibicami, bo tak planują), ale wcześniej może być zarówno Singapur, Azerbejdżan, druga Monza lub nawet Mugello.
W październiku według wstępnego planu mają być wyścigi w Chinach i Japonii, potem podróż do Ameryk i GP USA, Meksyku oraz Brazylii. Pod koniec listopada Wietnam, a potem w grudniu Bahrajn i Abu Zabi. Większość z tych wyścigów jest praktycznie pewnych, ale sytuacja na świecie jest dynamiczna, więc Liberty Media czeka, aż będą mogli podać wszystkie daty. Trzeba liczyć się z tym, że z tego grona ktoś wypadnie. Planem awaryjnym jest w takim wypadku drugi wyścig w Bahrajnie.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: