AKTUALIZACJA. Wpis był primaaprilisowym żartem.
McLarenowi wreszcie udało pozyskać się znaczącego sponsora. Poinformowano o zawarciu umowy z koncernem Procter & Gamble. Już od najbliższego wyścigu o GP Chin 2015 na bolidach McLarena i kombinezonach kierowców pojawią się logotypy marki Gillette, która należy do Procter & Gamble. Gillette to producent maszynek i innych akcesoriów do golenia. Obaj kierowcy zespołu oraz pracownicy płci męskiej dostali e-maile od Rona Dennis informujące, że od następnego wyścigu będą musieli być ogoleni na gładko i ostrzyżeni na krótko.
Ron Dennis to perfekcjonista. W fabryce McLarena nie może być widać kabli, przepalone żarówki są wymieniane natychmiast. Do niedawna wymagał od swoich pracowników schludnego wyglądu, czyli braku zarostu na twarzy i krótkich włosów. Gdy Fernando Alonso dołączył do zespołu w 2007 musiał się obciąż na krótko, bo takie były wymagania. Ale w ostatnim czasie się to zmieniło. Alonso paraduje z dużą brodą, a Jenson Button chyba mu pozazdrościł i zapuścił wąsy. Z informacji jakie dochodzą do mnie z otoczenia zespołu, Dennis po zobaczeniu Buttona z wąsami w Malezji był bardzo niezadowolony. To przelało czarę goryczy. Dennis wciąż ma w pamięci nieudaną przygodę z Nigelem Mansellem w 1995, który zawsze słynął ze swoich wąsów. Umowa sponsorska z Gillette nie mogła pojawić się w lepszym momencie.
Pytanie, jak te zmiany zareaguje Fernando Alonso. Czy powróci do takiej fryzury jaką miał w 2007 roku? I czy Jenson Button się ogoli? O tym wszystkim dowiemy się podczas GP Chin, za niecałe dwa tygodnie.
Fernando Alonso zdążył już skomentować sytuację na Facebooku zamieszczając smutny emotikon.