Za nami świetny wyścig o GP Bahrajnu 2019 w którym niczego nie brakowało: wiele manewrów wyprzedzania, zacięta walka między kierowcami, różne strategie, zaskakujące błędy i awarie. Takie wyścigi F1 chciałoby się zawsze oglądać.
Wyścigi w Bahrajnie zwykle są bardzo ciekawe, szczególnie od 2014 roku, gdy odbywają się przy sztucznym oświetleniu. Wyścig w 2019 nie zawiódł i będzie kandydował do grona najciekawszych na tym obiekcie. Dodanie trzeciej strefy DRS nie sprawiło, że wyprzedzanie było zbyt łatwe czego się obawiałem przed startem. Wciąż kierowcy musieli się postarać, aby skutecznie zaatakować rywala. Rywalizacja była zacięta szczególnie w środku stawki, gdy różnice między bolidami są niewielkie, to zawsze jest ciekawie. Niemal wszyscy kierowcy jechali ze strategią dwóch pit-stopów, co także pozytywnie wpłynęło na wyścig. Nie tylko było dzięki temu więcej zmian pozycji, ale i nie było potrzeby nadmiernego dbania o opony. Zawodnicy mogli bardziej cisnąć, a to zawsze prowadzi do ciekawszych zawodów.
#F1 – Full results of the #BahrainGP 🇧🇭⬇️ pic.twitter.com/2E3fFtMXzW
— FIA (@fia) 31 marca 2019
Dublet Mercedesa
Lewis Hamilton nie był najszybszy, ale wygrał wyścig o GP Bahrajnu 2019. To nie pierwsza taka sytuacja w ostatnich latach. Brytyjczyk w Bahrajnie miał szczęście, ale też zrobił wcześniej wszystko, aby z tego szczęścia móc skorzystać. Jego tempo na oponach miękkich nie było tak mocne jak tempo prezentowane przez kierowców Ferrari. Mercedes dobrze rozegrał pierwszy pit-stop i udało im się wyprzedzić dzięki temu Vettela. Hamilton dostał miękkie opony, ale nie jechał na nich szybko. Po kilku okrążeniach bez większych problemów został wyprzedzony przez Vettela jadącego na średniej mieszance. Sytuacja zmieniła się na trzecim stincie, gdy Hamilton na średnich oponach jechał bardzo dobrze i odważnie zaatakował Vettela wyprzedzając go w czwartym zakręcie. Wydawało się, że druga pozycja to dla niego maksimum, bo Leclerc utrzymywał swoją bezpieczną przewagę, ale pojawiły się kłopoty z silnikiem w bolidzie Ferrari. To pozwoliło Hamiltonowi wyjść na prowadzenie.
Valtteri Bottas po znakomitym weekendzie w Australii, w Bahrajnie nie prezentował już tak dobrej formy. W wyścigu udało mu się zyskać jedną pozycję na starcie, ale potem bardzo szybko został wyprzedzony przez Leclerca i Hamiltona. Fin nie miał takiego tempa jak czołowa trójka i stopniowo tracił do nich dystans. Zyskał w końcówce z uwagi na awarię w bolidzie Leclerca oraz przygody Vettela.
Duże rozczarowanie w Ferrari
Charles Leclerc jechał po pierwsze zwycięstwo w karierze, ale przez usterkę jednostki napędowej (jeden z cylindrów przestał działać) finiszował dopiero na trzeciej pozycji. Leclerc nie miał dobrego startu, bo na pierwszym okrążeniu został wyprzedzony przez Bottasa i Vettela. Później jednak pokazał bardzo mocne tempo wyprzedzając obu tych zawodników na torze. Jechał pewnie na prowadzeniu mając kilka sekund przewagi, więc wyglądało na to, że bez problemu wygra wyścig. Wtedy pojawiła się usterka związana z silnikiem. Tracił po kilka sekund na okrążeniu i nie miał szans z kierowcami Mercedesa. Przed utratą podium na rzecz Verstappena uratował go samochód bezpieczeństwa.
Leclerc pokazał w ten weekend super formę i potwierdził, że ma wielki talent. Imponował w niższych seriach wyścigowych i rok temu w Sauberze. W Bahrajnie potwierdził to w barwach Ferrari. Przed nim wielka kariera w F1 i wiele wygranych wyścigów. W sportach motorowych zdarzają się takie problemy techniczne. Każdy utytułowany kierowca stracił przez niezawinione przez siebie awarie zwycięstwa w wyścigach. Leclerc moim zdaniem nie będzie długo czekał na pierwszy triumf w F1.
Sebastian Vettel sam zaprzepaścił swoją szansę na bardzo dobry wynik. Przed wyścigiem pisałem o tym, że rywalizacja kierowców Ferrari w Bahrajnie może ustawić dalszy przebieg sezonu w tej ekipie. Po takim wyścigu Vettel nie powinien mieć już niepodważalnej pozycji kierowcy numer jeden w zespole. Leclerc w ten weekend był szybszy, a do tego Vettel popełnił duży błąd. Niemieckiego kierowcę można pochwalić na start. Ruszył bardzo dobrze i wyszedł na prowadzenie. Potem nie był w stanie uciec Leclercowi i został przez niego wyprzedzony. Vettel rywalizował z Hamiltonem i wydawało się, że wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko. Hamilton jednak bardzo mocno naciskał i w końcu udanie wyprzedził. Niemal w tym samym momencie Vettel obrócił się na torze. Przez spłaszczone opony doszło do dużych wibracji i oderwania się przedniego skrzydła. Vettel stracił wiele pozycji, musiał wyprzedzać wolniejszych kierowców i skończył dopiero na piątej pozycji. Ten obrót na torze to była jego wina. Nie został uderzony i po prostu się obrócił. Na torze wiał duży wiatr i to mogło mieć wpływ, ale inni kierowcy nie tracili w ten sposób panowania nad bolidem.
Rywalizacja o pozostałe punktowane pozycje
Max Verstappen nie miał w wyścigu tempa, aby rywalizować z kierowcami dwóch czołowych zespołów. Po pit-stopie znalazł się przed Bottasem, ale nie był w stanie utrzymać go za sobą. Verstappen skorzystał po koniec wyścigu na przygodach Sebastiana Vettela. Gdyby nie wyjazd samochodu bezpieczeństwa to udałoby mu się wyprzedzić Leclerca i zdobyć podium. Jak jednak wspomniałem tempo Red Bulla nie było w Bahrajnie konkurencyjne, aby w normalnych warunkach walczyć z dwoma czołowymi zespołami.
Bardzo zaimponował w Bahrajnie Lando Norris. Kierowca McLarena stracił sporo pozycji na pierwszym okrążeniu w wyniku kontaktu z Danielem Ricciardo w drugim sektorze i na końcu pierwszego okrążenia był dopiero 14. Później jednak prezentował bardzo dobre tempo. Udanie walczył z kilkoma kierowcami, a pod koniec wyścigu odparł ataki Kimiego Raikkonena. Norris bardzo dobrze debiutuje w Formule 1. Również tegoroczny bolid McLarena ma spory potencjał i Brytyjczykowi udało się go w Bahrajnie wykorzystać.
Kimi Raikkonen pojechał bardzo dobry wyścig i w kolejnym starcie zdobył duże punkty dla zespołu Alfy Romeo. Fin w samej końcówce walczył z Norrisem o piąte miejsce przez dłuższy czas utrzymując się w zasięgu DRS, ale nie udało mu się wyprzedzić młodego Brytyjczyka.
Wreszcie z lepszej strony pokazał się Pierre Gasly, który zdobył pierwsze punkty w tym sezonie. Francuz nie imponuje w tym roku i również w Bahrajnie na tle Verstappena prezentował się dużo słabiej. Bolid Red Bulla ma o wiele większy potencjał niż wyniki osiągane przez Gasly. Punkty w Bahrajnie zawdzięcza głównie problem technicznym kilku konkurentów.
Pierwsze punkty w karierze zdobył Alexander Albon. Kierowca Toro Rosso pojechał dobry wyścig, a punkty zawdzięcza problemom kierowców Renault pod koniec wyścigu. Bez nich byłby poza punktowaną pozycją. To jest w tym momencie miejsce w układzie sił dla Toro Rosso: bardzo blisko punktowanej dziesiątki.
Jeden punkt wywalczył Sergio Perez. Dla zespołu Racing Point to sukces, bo nie mieli w Bahrajnie mocnego tempa. Mają swoje problemy z bolidem, który po wprowadzeniu wielu poprawek nie pracuje tak jak tego od niego oczekują. Perez wykorzystał problemy kilku konkurentów i zdobył cenny punkt dla zespołu.
Pozostali kierowcy i zespoły
Kevin Magnussen celował w duże punkty, a był dopiero 13 na mecie. Tempo Duńczyka nie było w wyścigu dobre. Strategia jednego pit-stopu nie była trafna, a do tego stracił sporo pozycji na rzecz rywali na torze. Dla Haasa to ogólnie bardzo słaby wyścig.
Antonio Giovinazzi i Daniił Kwiat rozczarowali w tym wyścigu. Ich zespołowi partnerzy prezentowali się lepiej. Nie zabrakło im wiele do punktów, ale jednak ich nie zdobyli. Kwiat sam zawalił przekraczając prędkość w alei serwisowej. Pięć karnym sekund było dla niego kosztowne. Dodatkowo Włoch i Rosjanin zderzyli się w pewnym momencie na czym najbardziej stracił Kwiat.
Kierowcy Williamsa bez zaskoczenia zajęli ostatnie miejsce w wyścigu, ale ich tempo było lepsze niż się spodziewałem. Kubica dopiero w samej końcówce został drugi raz zdublowany (przez wyjazd SC). Spodziewałem się, że będą tracić więcej w tempie wyścigowym. Momentami ich czasy okrążeń były nawet przyzwoite, a do tego stoczyli ze sobą kilka pojedynków. Obaj kierowcy narzekają na bolid i nie zanosi się na jego szybką poprawę. Nawet jak wyeliminują obecne usterki i zaczną wyciągać z dostępnego pakietu 100%, to straty do reszty stawki są zbyt duże aby je zniwelować. Czeka ich ciężki sezon.
#F1 🍩 strategy in 🇧🇭 #BahrainGP #Fit4F1 pic.twitter.com/NzKwHDzEAi
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) 31 marca 2019
Pechowcy wyścigu
Carlos Sainz nie ukończył drugiego wyścigu w tym sezonie. W Bahrajnie zaczął bardzo dobrze i walczył nawet z Verstappenem o piątą pozycję. Doszło między nimi do kontaktu i Sainz połamał swoje przednie skrzydło. Sędziowie moim zdaniem dobrze to zinterpretowali nie przyznając nikomu kary. Według ustaleń z kierowcami ma być puszczanych przez sędziów więcej stykowych sytuacji i ta właśnie taka była. Sainz spadł na koniec stawki i nie miał już szans na przyzwoity wynik. W samej końcówce taktycznie wycofał się z wyścigu. Była szansa na duże punkty, gdyby nie ta kolizja.
Lance Stroll i Romain Grosjean zderzyli się na starcie wyścigu. Obaj musieli z tego powodu na pierwszym okrążeniu zjechać do boksów. Podobnie jak w przypadku Sainza był to dla nich koniec zawodów. Mieli ponad minutę starty do lidera i szybko zostali zdublowani. Grosjean dość szybko wycofał się potem z wyścigu, bo miał uszkodzony bolid, więc dalsza jazda nie miała sensu. Stroll dojechał do mety, ale wyprzedził tylko kierowców Williamsa.
Największym pechowcem wyścigu jest zespół Renault. Obaj kierowcy niemal w tym samym momencie na 53 kółku wycofali się z wyścigu. W momencie pisania tego podsumowania Renault nie potwierdziło oficjalnie co było przyczyną, ale wyglądało to na różne usterki silników. Tempo wyścigowe Renault było bardzo mocne. Hulkenberg dzięki dobrej taktyce jechał po duże punkty na szóstej pozycji. Strategia jednego pit-stopu Ricciardo nie była tak dobra, ale miał szansę na niewielkie punkty.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne kierowców i konstruktorów po GP Bahrajnu – Szczegóły.
Podsumowanie
Mercedes zdobył dublet mimo, że to Ferrari było szybsze. Zespół z Maranello przez własne problemy oddał swojemu największemu rywalowi sporo punktów. Wyścig w Bahrajnie był bardzo ciekawy i oby kolejne zawody w tym roku były również emocjonujące. Za dwa tygodnie 1000 wyścig w historii F1 o GP Chin. Tamtejszy tor zwykle zapewnia dobre widowiska w F1, więc liczę na kolejny ciekawy wyścig.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: