Nico Rosberg wygrał kwalifikacje przed GP Belgii 2016 na torze Spa-Francorchamps, ale jego przewaga była zaskakująco niewielka. Mnogość możliwych strategii powoduje, że niedzielny wyścig może mieć zaskakującego zwycięzcę i ciekawy przebieg.
Nico Rosberg nie miał konkurencji, bo Lewis Hamilton w ogóle odpuścił kwalifikacje, wyjechał tylko po to aby spełnić regułę 107%. Ale przewaga Rosberga była zaskakująco mała jak na siłę Mercedesa. Niemiec zyskał najmniej czasu na oponach super-miękkich w porównaniu do rywali. Albo Mercedes postawił w ten weekend tylko na tempo wyścigowe, albo faktycznie mają tu kłopoty. Przez cały weekend ich czasy nie były rewelacyjne na krótkich przejazdach. Długie przejazdy natomiast mają dobre i z niewielką degradacją. Ale osiągane czasy okrążeń również nie powalają na kolana.
Drugie pole startowe zajmie Max Verstappen. Młody Holender może tuż po starcie awansować na prowadzenie. Jako jedyny z czołówki startuje na super-miękkich oponach i będzie miał lepszą przyczepność i tempo na samym początku rywalizacji. Tłumy kibiców z Holandii będą wniebowzięte, gdy to się wydarzy. Później nie powinno być tak dobrze, bo Max będzie musiał bardzo szybko zjechać po nowe opony.
Rosberg, Daniel Ricciardo oraz kierowcy Ferrari startują na miękkich oponach. To powinno dać im taktyczną przewagę w rywalizacji. W tym gronie powinna rozegrać się walka o podium. Verstappen też jest w grze, ale dopiero jutro dowiemy się czy start na super-miękkich oponach będzie bardzo kosztowny. Jeżeli nie, to podium jest bardzo realne.
Z ostatniego rzędu wystartują starzy znajomi, czyli Lewis Hamilton i Fernando Alonso. Obaj w ten weekend dostali po trzy nowe silniki i mnóstwo kar przesunięcia na starcie. Hamilton napoczynał nowe silniki tylko ze względów taktycznych. Alonso miał natomiast dwie drobne awarie (wszystkie silniki jednak powinny być zdatne do użycia). Hiszpan w ogóle nie przejechał pomiarowego okrążenia w kwalifikacjach dlatego to on zajmie ostatnie miejsce na starcie. Nie można wykluczyć, że jeden z nich zdecyduje się na start z alei serwisowej. Starty na torze Spa-Francorchamps często kończą się karambolami w pierwszym zakręcie, więc może warto nie ryzykować?
Hamilton będzie starał się minimalizować straty do Rosberga. Jeżeli nie wydarzy się nic nadspodziewanego, to awans na punktowane miejsca będzie formalnością. Na miejsca w okolicy podium będzie już bardzo ciężko. Będzie musiało mu dopisać szczęście: wyjazd samochodu bezpieczeństwa w odpowiednim momencie albo idealna strategia.
O dalsze miejsca powinna rozgrywać się ciekawa walka z udziałem kierowców Force Indii, Williamsa oraz Jensona Buttona. Tempo Brytyjczyka było zaskakująco dobre. Poprawki silnika Hondy zdały egzamin (przynajmniej w jednym bolidzie). Williams miał problemy z oprogramowaniem silnika i ich tempo nie było tak dobre, jak powinno być. W czasie wyścigu powinni spisać się lepiej.
Dojazd do pierwszego zakrętu na Spa-Francorchamps to 300 metrów. Nie jest to duży dystans, ale charakterystyka pierwsze nawrotu powoduje, że można tu zyskać pozycje. A jak nie tu, to pod koniec pierwszego sektora na prostej Kemmel. Pełna charakterystyka tego toru wraz z blogowym schematem jest dostępna pod tym linkiem.
Najwięcej w kontekście wyścigu mówi się o oponach. Te z uwagi na bardzo wysokie temperatury sprawiają duże kłopoty kierowcom. Degradacja jest duża i będzie kluczem podczas wyścigu. Wszystko wskazuje na taktykę dwóch lub trzech postojów. Zawodnicy będą unikać jazdy na super-miekkich oponach, które wytrzymają tylko kilka okrążeń. Optymalna strategia to start na oponach miękkich, zmiana na miękkie i na pośrednie. Dla zawodników startujących na super-miękkich oponach również potrzebne będą minimum dwa postoje w tym jeden długi przejazd na pośrednich oponach. Ale nie powinniśmy być zaskoczeni, gdy sporo kierowców zdecyduje się na trzy pit-stopy.
W ten weekend panują niezwykłe upalne temperatury nad torem Spa. W niedziele ma być jednak o kilka stopni chłodniej, a także pojawia się cień szansy na opady deszczu. Niższe temperatury powinny pomóc w zarządzaniu ogumieniem. Chmury zasłonią Słońce i temperatura asfaltu dodatkowo spadnie. Deszcz byłby tu czynnikiem, który może zupełnie zmienić układ sił.
Polecam wpis z porównaniem czasów na tym torze w kwalifikacjach z 2009, 2015 i 2016 roku – KLIK.
Zapowiada się taktyczna rywalizacja w GP Belgii 2016. Nico Rosberg jest faworytem, ale ma silnych konkurentów. Trzeba będzie też uważnie patrzeć na tył stawki, gdzie Lewis Hamilton będzie starał się nadrabiać pozycje.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: