Liberty Media poinformowała o odwołaniu zawodów o GP Emilia-Romania 2023 z powodu złej sytuacji pogodowej i panującej w rejonie powodzi. Na ten moment nie wiadomo czy wyścig odbędzie się w innym terminie w tym roku.
Region Emilia-Romania we Włoszech po raz drugi w ciągu kilku tygodni doświadcza powodzi. Zalane są okoliczne miejscowości, drogi, linie kolejowe. Sytuacja jest naprawdę zła, również w samym mieście Imola. We wtorek i w środę częściowo zalany był sam tor – padok serii towarzyszących i centrum medialne. Pogoda ma się poprawić od czwartku, ale nie spowoduje to natychmiastowej poprawy sytuacji powodziowej. Formuła 1 znalazła się w bardzo złej sytuacji. Teoretycznie byłyby warunki do rozegrania wyścigu, ale trudno wyobrazić sobie napływ kilkudziesięciu tysięcy kibiców do regionu walczącego z powodzią i oddelegowanie służb porządkowych do zabezpieczenia F1, gdy są one potrzebne w innych miejscach.
Liberty Media w krótkim komunikacie wydanym w środę po godzinie 13:00 poinformowała o odwołaniu wyścigu w najbliższy weekend. Decyzja została podjęta po rozmowach między „Formułą 1, prezydentem FIA, właściwymi władzami, w tym odpowiednimi ministrami, prezesem Automobilklubu Włoch, prezydentem regionu Emilia-Romania, burmistrzem miasta i organizatorem„. Władze F1 same takiej decyzji nie podjęłyby, bo to oznaczałoby straty finansowe. W komunikacie Liberty Media czytamy również, że „decyzja została podjęta, ponieważ nie jest możliwe bezpieczne zorganizowanie imprezy dla naszych kibiców, drużyn i naszego personelu, a biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej znajdują się miasta regionu, jest to słuszne i odpowiedzialne działanie. Wywieranie dalszej presji na władze lokalne i służby ratownicze w tym trudnym czasie byłoby niewłaściwe.” Wystarczy spojrzeć na nagrania pokazujące okolice toru, aby stwierdzić, że to jest słuszna decyzja.
Sytuacja na torze Imola w środę
Problemy zespołów i kibiców F1 po odwołaniu wyścigu
Odwołanie wyścigu będzie mieć duży wpływ na sytuację F1 w tym roku. Większość zespołów na te zawody miała przywieźć duże pakiety poprawek. Kolejne zawody są w Monako, a to nie jest dobry tor do testów dużych zmian w bolidach. Niektóre zespoły zaryzykują, ale inne opóźnią poprawki na Hiszpanię. To mocno wpłynie na układ sił, opóźnią się zyski z nowych komponentów. Zyskają zespoły, które na Imolę nie szykowały dużych zmian. Nie odbyły się kwalifikacje, które miały być rozegrane według testowych zasad związanych z oponami, co powinno doprowadzić do przełożenia testu na inny termin.
Sprzęt zespołów F1 dotarł na tor wcześniej, większość rzeczy była już przygotowana. Teraz wyzwaniem będzie spakowanie wszystkiego i dotarcie na czas do Monako, bo wiele okolicznych dróg jest zalanych. W drodze na tor było już dużo kibiców, którzy będą musieli wracać do domów. Nie wiadomo co z biletami, czy i kiedy będą zwracać im pieniądze. Co z biletami lotniczymi czy pokojami hotelowymi? Sprawa powinna być wyjaśniona w kolejnych dniach.
Co dalej z GP Emilia-Romania w tym sezonie i kolejnych?
Komunikat Liberty Media mówi tylko o odwołaniu GP Emilii-Romanii w ten weekend. Nic nie wspominają o ewentualnym przełożeniu wyścigu. Prawdopodobnie jest za wcześnie na takie decyzje, musieli szybko wyjaśnić sprawę najbliższego weekendu. Możliwe są na ten moment trzy opcje: całkowite odwołanie tegorocznego wyścigu, zmiana terminu lub przedłużenie umowy. Burmistrz Imoli powiedział, że rozmowy z F1 wznowią po opanowaniu sytuacji powodziowej.
Kilkanaście minut przed komunikatem Liberty Media, La Gazetta dello Sport cytowała Angelo Sticchi Damianiego, który powiedział, że „na 99% odrobią wyścig w 2026 roku”. Chodzi o to, że aktualny kontrakt na GP Emilii-Romanii wygasa w 2025 roku. Odwołanie wyścigu w 2023 roku, może oznaczać przedłużenie umowy o jeden rok, aby odbyła się planowana wcześniej liczba wyścigów. To aktualnie bardzo prawdopodobna opcja.
Tegoroczny kalendarz F1 jest przepełniony i nie ma dobrego terminu, aby było miejsce dla GP Emilii-Romanii w kolejnych miesiącach. Jedyną realną opcją jest pierwszy weekend sierpnia, ale to oznaczałoby skrócenie przerwy wakacyjnej z czterech do trzech tygodni. Wymagałoby to zmiany regulaminu F1 i zgody wszystkich uczestników. Pozostanie pytanie czy będzie taka ogólna zgoda oraz czy dotknięty powodzią region postanowi za kilka miesięcy sfinansować organizację wyścigu? Wykorzystanie innej daty doprowadziłoby do powstania sytuacji, że byłyby cztery, a nawet pięć wyścigów w kolejne weekendy.
Aktualizacja 19:40
Najbardziej prawdopodobny scenariusz, to całkowite odwołanie tegorocznego wyścigu i kalendarz liczący 22. eliminacje. Tak wynika z pojawiających się wypowiedzi osób z Włoch. Zobaczymy co w takim wypadku zrobi Liberty Media, bo wcześniej stracili GP Chin, co wielkim problemem dla budżetu nie było. Strata drugiego wyścigu to jest już spory problem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: