Wyścig o GP Hiszpanii 2021 odbędzie się na zmodyfikowanym torze Circuit de Barcelona-Catalunya. Promotor wyścigu podpisał roczny kontrakt, a na torze trwają aktualnie prace budowlane, które zmienią jego układ.
Wyścig o GP Hiszpanii od początku był obecny w kalendarzu na sezon 2021, ale z gwiazdką, bo promotor nie miał umowy. Dzisiaj władze toru oficjalnie poinformowały o podpisaniu rocznego kontraktu (Źródło) z Liberty Media. Jednocześnie zapowiedziano chęć zawarcia wieloletniej umowy, a stosowne rozmowy z Formułą 1 już trwają. Przypominam, że w związku ze spadkiem popularności F1 w Hiszpanii, a także problemami z finansowaniem, ten tor w ostatnim czasie przestał być pewnym punktem kalendarza. Ostatnia wieloletnia umowa skończyła się w 2019 roku. Na sezon 2020 podpisali tylko roczny kontrakt po tym jak rząd Katalonii (on finansuje opłatę licencyjną) zmienił zdanie i zdecydował się przeznaczyć 23 mln $ na wsparcie Grand Prix. Zeszłoroczny sezon był wyjątkowy, na wyścigu nie było kibiców, a to oznacza, że nie musieli zapłacić wspomnianej opłaty.
Organizatorzy GP Hiszpanii liczą, że powrót do Formuły 1 Fernando Alonso w 2021 roku, a także transfer Carlosa Sainza do Ferrari będzie oznaczać ponowny wzrost popularności tego sportu w tym kraju. Możemy spekulować, że od formy tych kierowców, a także zainteresowania kibiców biletami na tegoroczny wyścig (o ile odbędzie się z kibicami) będą zależały dalsze rozmowy z Liberty Media. Jeśli zainteresowanie nie będzie zauważalnie większe, to tor może nie być w stanie spełnić wymagań finansowych. W ostatnich latach frekwencja spadła, więc organizacja zawodów stała się dla lokalnych władz bardzo kosztowna. Jeżeli zainteresowanie wzrośnie, to nie powinno być problemów z zawarciem kilkuletniego kontraktu.
GP Hiszpanii 2021 będzie 65 wyścigiem o Grand Prix tego kraju. Będzie to także 31. wyścig na torze Circuit de Barcelona-Catalunya. Ten obiekt zadebiutował w kalendarzu F1 w 1991 roku i od tej pory nieprzerwanie gości zawody o GP Hiszpanii. Tegoroczny wyścig ma odbyć się 9 maja.
🚧 New year’s resolution #1… in process! 😉🚧 pic.twitter.com/42Yfg4dHOr
— Circuit de Barcelona-Catalunya (@Circuitcat_eng) January 11, 2021
Zmiana układu toru Circuit de Barcelona-Catalunya w 2021 roku
Tor Circuit de Barcelona-Catalunya dla Formuły 1 jest znakomity obiektem testowym, ale nie sprawdza się w wyścigach. Jest zbyt kręty i brakuje na nim dobrych miejsc do wyprzedzania. Rzadko odbywały się tam bardzo ciekawe wyścigi, a manewrów wyprzedzania jest zawsze mało. Ten tor z różnych względów od momentu debiutu w 1991 roku doczekał się trzech istotnych zmian w konfiguracji w wersji dla F1. Ostatnia z nich miała miejsce przed sezonem 2007, gdy w ostatnim sektorze dodano wolną szykanę. Przed sezonem 2021 zmodyfikowany zostanie zakręt numer 10.
Zmiany w zakręcie numer 10 zostały uzgodnione z FIA i FIM, co oznacza, że z nowej konfiguracji będą korzystać zarówno kierowcy samochodów, jak i motocykli. Formuła 1 od wielu lat w tym miejscu korzystała z ciasnej wersji zakrętu, co oznaczało mocne hamowanie po strefie DRS i miejsce gdzie można było myśleć o wyprzedzaniu. Motocykliści korzystali ze starszej wersji zakrętu w której nie było tak mocnego hamowania, a sam zakręt był długi i płynny. Kilka lat temu FIM zdecydowała się z powodów bezpieczeństwa korzystać z tej samej wersji zakrętów 10-11 co Formuła 1 i inne wyścigi samochodowe.
Aktualnie powstaje zupełnie nowy zakręt numer 10, który płynnie będzie przechodził w zakręt numer 11. Nowy kształt tej sekcji widać na grafice poniżej. Na grafice nie zaznaczyli starej konfiguracji tego zakrętu w wersji zewnętrznej – motocyklowej (widać jasnym kolorem dotychczasowy przebieg w wersji F1). Nowy zakręt numer 10 będzie ją przypominał, ale będzie ciaśniejszy. Według przedstawicieli toru będzie poprowadzony między dwoma dotychczasowymi wariantami. Żeby to lepiej zobrazować, to na powyższym filmie jest w tym miejscu duże czerwone pole z nazwą toru wymalowaną białymi literami. Nowa wersja zakrętu będzie oznaczała zwiększenie poziomu bezpieczeństwa, bo strefa wyjazdowa zostanie powiększona. Będzie to także powrót do korzeni tego toru, który składał się początkowo głównie z szybkich łuków, a potem wprowadzono do niego wolniejsze sekcje.
El Circuit de Barcelona-Catalunya llevará a cabo en el mes de enero la modificación del trazado en la actual curva 10, situada en la entrada de la mítica zona del Estadio. Este proyecto se ha estado estudiando en las últimas temporadas conjuntamente con la @fia y la @FIM_live. pic.twitter.com/ybsJH0Nt69
— Circuit de Barcelona-Catalunya (@Circuitcat_es) December 17, 2020
Z perspektywy wyścigów motocyklowych ta zmiana wygląda bardzo dobrze, ale z perspektywy Formuły 1 moim zdaniem to zły ruch. Na torze Circuit de Barcelona-Catalunya były do tej pory dwa miejsca do wyprzedzania na końcu obu stref DRS. Zmiana zakrętu numer 10 oznacza, że hamowanie będzie tam znacząco mniejsze, a to oznacza automatycznie z perspektywy bolidów mniejsze możliwości do ataku na rywala. W zakręcie numer 10 do tej pory wiele wyprzedzeń w F1 nie było, ale zdarzały się pojedyncze akcje w trakcie wyścigów. Teraz będzie ich mniej. Za to w kwalifikacjach kierowcy powinni być zadowoleni, bo to będzie szybki i wymagający łuk, idealny pod współczesne bolidy F1 – będzie pokonywany z dużą prędkością.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: