Tor Barcelona-Catalunya podpisał roczną umowę i pozostanie w kalendarzu Formuły 1 na sezon 2020. Ta decyzja praktycznie potwierdza, że w przyszłym roku czeka nas rekordowo długi kalendarz, a ostateczne potwierdzenie tego faktu będzie na dniach.
Formuła 1 poinformowała dzisiaj o podpisaniu nowej, rocznej umowy (Źródło) z torem Barcelona-Catalunya. Kontrakt mógł być zawarty dzięki partnerstwu Rządu Katalonii, Automobilklubu Katalonii oraz miasta Montmeló, w którym zlokalizowany jest tor. W ten sposób GP Hiszpanii utrzyma się w kalendarzu na sezon 2020. Przyszłoroczny wyścig będzie jubileuszowym, 30. z rzędu na torze Barcelona-Catalunya, a także 50. o GP Hiszpanii. W tym kraju odbyło się więcej wyścigów F1, ale nie we wszystkich rywalizowano o miano GP Hiszpanii.
Utrzymanie się wyścigu o GP Hiszpanii w F1 jest zaskoczeniem. Po tegorocznych zawodach w maju wszystko wskazywało, że to było pożegnanie Formuły 1 z tym torem. W lipcu sytuacja się całkowicie zmieniła, bo rząd Katalonii zdecydował się przeznaczyć pieniądze na wyścig w 2020 roku i to nie byle jaką kwotę, bo 23 mln $. To jest stawka jakiej Liberty Media oczekuje od innych europejskich torów, więc taka oferta została przyjęta. Wcześniej miejsce w przyszłorocznym kalendarzu po Hiszpanii zajęły powracające zawody w Holandii. Prawdopodobnie te dwa wyścigi odbędą się na początku maja 2020 roku w dwa kolejne weekendy. Liberty Media oraz promotor wyścigu w Hiszpanii planują w kolejnych miesiącach dalsze rozmowy w sprawie podpisania dłuższej umowy.
Frekwencja na wyścigach o GP Hiszpanii obecnie nie jest wysoka, a sprzedaż biletów dodatkowo stopniowo spada. To był jeden z powodów dla którego los tego wyścig wcześniej wydawał się przesądzony. Duże pieniądze w ramach opłaty licencyjnej zmieniły sytuację. Przyszłoroczna frekwencja będzie bardzo ważna, bo jeśli ponownie zanotowany zostanie spadek, to będzie bardzo trudno im się dalej utrzymać. Porównanie frekwencji w ostatnich latach znajduje się w tabeli poniżej.
Sezon | Piątek | Sobota | Niedziela | Weekend |
---|---|---|---|---|
2012 | 185 000 | |||
2013 | 94 831 | 218 331 | ||
2014 | 32 200 | 67 500 | 91 480 | 205 680 |
2015 | 60 260 | 88 700 | 188 960 | |
2016 | 87 245 | 165 029 | ||
2017 | 19 290 | 57 230 | 94 623 | 177 984 |
2018 | 18 758 | 55 503 | 91 896 | 172 144 |
2019 | 16 678 | 51 821 | 87 511 | 160 428 |
P.S. Formuła 1 pozwoliła, aby w komunikacie prasowym w wypowiedzi prezydenta rządu Katalonii znalazło się sformułowanie „Katalonia to państwo”. Czytelnicy na pewno wiedzą, że Katalonia to region autonomiczny Hiszpanii i regularnie są tam podnoszone głosy, aby uzyskać niepodległość. F1 zgadzając się na taki zwrot w komunikacie (to na pewno nie jest przeoczenie) weszło do tej rozgrywki politycznej. Zrobili to, bo to rząd Katalonii finansuje ten wyścig, a rząd centralny w Madrycie nie ma w nim nic wspólnego.
Kalendarz w 2020 roku będzie liczył 22 wyścigi
W tym momencie 21 torów ma umowy na sezon 2020. W ciągu najbliższych dni powinna zostać ogłoszona jeszcze jedna umowa z torem Monza. To będzie oznaczać 22 wyścigi w sezonie 2020. W porównaniu do tego roku z harmonogramu zniknie GP Niemiec, a dojdą wyścigi w Wietnamie i w Holandii. Formuła 1 rozpocznie swój kolejny sezon 15 marca w Australii. Ostateczny kalendarz na sezon 2020 powinien zostać potwierdzony w ciągu kilku dni, po tym jak podpisana zostanie umowa z Monzą. Harmonogram w stosunku do obecnego roku ulegnie kilku zmianom w pierwszej fazie, a po przerwie wakacyjnej układ powinien być taki sam jak obecnie.
Liberty Media planuje dalsze poszerzanie kalendarza i utrzymywanie równowagi między wyścigami tradycyjnymi oraz nowymi w kolejnych latach. Lista kandydatów jest bardzo szeroka, a na obecną chwilę w perspektywie sezonu 2021 najmocniej wyglądają szanse Miami. Kilku torom kończą się umowy po sezonie 2020, więc wcale nie ma gwarancji, że kolejny kalendarz będzie jeszcze większy.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: