Liberty Media ogłosiło kontrakt na organizację GP Las Vegas od 2023 roku. Będzie to nocny, uliczny wyścig w centrum miasta obok kasyn. Dla Formuły 1 ma to być perła w koronie, sposób na duży zarobek i zdobycie nowych kibiców.
Podczas wieczornej konferencji prasowej w Las Vegas, Formuła 1 ogłosiła kontrakt na organizację ulicznych wyścigów w tym mieście od 2023 roku. To dla Liberty Media największe wydarzenie i najważniejszy wyścig odkąd kontrolują F1. Potencjalnie oznacza on ogromne zarobki oraz szansę na zyskanie dodatkowych kibiców w USA.
Wyjątkowe warunki finansowe GP Las Vegas
GP Las Vegas będzie odbywało się na innych zasadach. Początkowo podpisano kontrakt na trzy lata i wyścigi w latach 2023 – 2025. Zawody mają odbyć się w listopadzie. Kontrakt może oczywiście zostać przedłużony, jeśli wyścig okaże się sukcesem. Ten wyścig nie będzie miał klasycznego promotora płacącego dużą opłatę licencyjną z góry. Liberty Media samodzielnie będzie promotorem, przy współpracy z wieloma firmami: Live Nation Entertainment, Las Vegas Convention and Visitors Authority (LVCVA), a kilka okolicznych kasyn będzie sponsorami. To będą zupełnie inne warunki finansowe niż w przypadku pozostałych wyścigów. Gubernator Nevady liczy na obecność 170 000 kibiców, a dla gospodarki miasta wyścig ma oznaczać dopływ 500 mln $. Możemy oczekiwać, że z całego weekendu będzie zrobione duże wydarzenie z koncertami i różnymi atrakcjami. Bilety na trybuny, jak również pokoje hotelowe w okolicy będą bardzo drogie. Jeżeli faktycznie na torze pojawiłby się komplet kibiców, to zyski dla miasta i Formuły 1 będą olbrzymie. To jest jednak ryzyko, dlatego umowa jest tylko na trzy lata.
Take a look at our route through the Nevada Neon ✨#F1 #Formula1 #LasVegasGP @Vegas @WynnLasVegas @MGMResortsIntl @CaesarsEnt pic.twitter.com/Iq9hTfZOm0
— Formula 1 (@F1) March 31, 2022
Szczegóły na temat ulicznego toru w Las Vegas
Uliczny tor w Las Vegas (będzie nazywał się Las Vegas Strip Circuit), który ostatecznie został zatwierdzony liczy 6,12 km długości, co oznacza wyścig na dystansie 50 okrążeń. Według symulacji prędkość maksymalna wyniesie 342 km/h, a układ toru z dominującymi prostymi ma sprawić, że zespoły zastosują pakiety aerodynamiczne z niskim dociskiem. Formuła 1 podała na swojej stronie internetowej, że rozważano łącznie 31 wariantów tego toru. Tor będzie liczył tylko 14 zakrętów, co jak na taką długą nitkę jest niską liczbą. Został wytyczony w ścisłym centrum miasta, a główna prosta przebiega po głównej ulicy The Strip, przy której zlokalizowane są największe kasyna. Ta prosta będzie liczyła 1,9 – 2,0 km, czyli będzie bardzo długa. Tylko na ulicznym torze w Baku główna prosta jest dłuższa. Ulica The Strip jest szeroka, więc będzie tam dużo miejsca do wyprzedzania.
Bardzo krótki będzie dojazd do pierwszego zakrętu. Nie było dobrego miejsca na budowę budynku boksów i całego padoku, więc on powstanie na terenie, który obecnie jest niezabudowany. Minusem tej lokalizacji będzie wspominany bardzo krótki dojazd do pierwszego zakrętu. Ogółem w rejonie prostej startu mety jest najwięcej zakrętów. Szerokość nitki toru ma wynosić 12 – 15 metrów, zostanie wymieniony asfalt na całej długości. Wykorzystane zostaną obecne ulice, nie będzie konieczności budowy nowych dróg. Długie proste są zakończone mocnym hamowaniem i wolnymi zakrętami, więc wyprzedzanie powinno być łatwe.
Projekt tego toru jest zgodny z tym, co w ostatnich latach powstaje na potrzeby Formuły 1, a co zapoczątkował uliczny tor w Baku. Bardzo szybkie tory, z wysokim średnimi prędkościami, ale szczelnie otoczone barierami. Takie tory zapewniają ciekawe wyścigi, bo ich układ sprzyja wyprzedzaniu, a dodatkowo są bardzo wysokie szanse na kraksy i neutralizacje. Gdy na takim torze dochodzi do restartu, to zawsze dużo się dzieje.
Nietypowa pora rozgrywania wyścigów
Wyścigi w Las Vegas będą rozgrywane przy sztucznym oświetleniu, wieczorem czasu lokalnego. Będzie to pierwszy raz w historii, gdy wyścig F1 będzie rozpoczynał się w porze najlepszej oglądalności dla telewizji w USA. Dla Liberty Media to kluczowa sprawa, bo ten wyścig pozwoli trafić do zupełnie nowych widzów w tym kraju i zwiększyć popularność Formuły 1.
Zawody w Las Vegas będą odbywać się w soboty. W dotychczasowej historii F1 aż 57 wyścigów odbyło się w soboty, ale ostatni z nich to było GP RPA 1985. Od tego momentu zawody F1 odbywały się tylko w niedziele. Wyścig w Las Vegas musi odbywać się w sobotę. W związku z tym, że będzie startował wieczorem, to rozgrywanie go w niedzielę odpada, bo wtedy w USA liczy się tylko NFL. W Stanach Zjednoczonych football amerykański i liga NFL to niepodważalny lider oglądalności. Formuła 1 i jakikolwiek inny sport nie ma szans w starciu z NFL.
Stefano Domenicali powiedział, że wyścig będzie rozpoczynał się o 22:00 czasu lokalnego. To oznaczałoby start w niedzielę o 6:00 – 7:00 rano w Europie (wszystko zależy od konkretnego terminu i czy USA przestaną zmieniać czas z zimowego na letni, a tak ma być od 2023 roku) i w niedzielne popołudnie w Azji. Pora rozgrywania wyścigu byłoby więc bardzo dobra dla widzów niemal na całym świecie. Jest to przystępna pora dla widzów w Europie, podobna jak w przypadku GP Australii.
Formuła 1 starała się o powrót do Las Vegas od wielu lat
Powrót do organizacji wyścigów o GP Las Vegas był jednym z głównych celów jeszcze Berniego Ecclestone’a. Gdy forsowany przez niego projekt GP New Jersey stawał się coraz bardziej wątpliwy, aż w końcu upadł, to przeniósł swoje zainteresowanie na Las Vegas. Powstał nawet projekt ulicznego toru w 2016 roku, który zaprojektował Hermann Tilke, ale jego nitka nie została ujawniona. Ecclestone naciskał w tej sprawie, ale wtedy organizacja ulicznego wyścigu w centrum miasta była bardzo mało realna. Formuła 1 nie była wtedy popularna w USA, Las Vegas było bardzo dobrze prosperującym miastem, a dodatkowo F1 było nie po drodze z zakładami bukmacherskimi.
Liberty Media odkąd przejęło Formułę 1 w 2017 roku, to za priorytetowy cel postawiło sobie zwiększenie popularności w USA. Można powiedzieć, że im się to już udało. W 2022 roku odbędą się wyścigi o GP USA i GP Miami, na oba wyprzedano bilety, liczba sponsorów z USA w Formule 1 szybko rośnie, oglądalność telewizyjna również. GP Las Vegas było ich kolejnym celem, który zostanie zrealizowany. Czy to jest koniec? Chyba nie, bo przy tak dużym zainteresowaniu i ogromnych pieniądzach do zarobienia, może pojawić się temat czwartego wyścigu. Są już głosy, że on miałby się odbywać w Nowym Jorku.
Cały czas piszę o powrocie do Las Vegas, bo w latach 1981 – 1982 odbyły się dwa wyścigi F1 na torze wytyczonym na parkingu kasyna Caesars Palace. Układ tego toru i cała otoczka okazała się porażką, więc pierwsza obecność F1 w Las Vegas jest wspominana bardzo źle. Dlatego Ecclestone chciał tam wrócić, bo pamiętał tamtą porażkę, a wiedział jaki tam jest potencjał finansowy.
Kalendarz F1 w 2023 roku będzie liczył 24 wyścigi
Debiut GP Las Vegas oznacza zmiany w kalendarzu. Sam wyścig ma odbywać się pod koniec listopada, więc prawdopodobnie F1 wyleci do obu Ameryk na cztery wyścigi, a potem będzie finiszować na Bliskim Wschodzie. Kluczową sprawą jest długość kalendarza, który w 2023 roku ma nie przekroczyć 24 wyścigów (takie są ustalenia). W tym roku mamy 22 wyścigi, ale za rok do tego grona dołączy Las Vegas, a także powrócą Katar i Chiny. Niewielka liczba aktualnych torów ma umowy wygasające po sezonie 2022, a w tym gronie jest jeden „faworyt” do wypadnięcia z harmonogramu: GP Francji. Kontrakt wygasa po tym sezonie, nie jest lukratywny, a wyścig nie przyciąga wielu kibiców. Nagła rezygnacja Liberty Media z wieloletniej umowy na GP Rosji mocno ułatwiła im zadanie złożenia kalendarza na 2023 rok. W innym wypadku dwa wyścigi byłyby bardzo zagrożone.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: